Old Spice Whitewater, Deodorant Stick Dezodorant w sztyfcie

Używam go jako kobieta. Jest świetny, szybko się wchłania, nie brudzi ubrań, pachnie męsko, ale nie nachalnie, nie podrażnia skóry pod pachami. Skóra się lekko poci, ale produkt pochłania cały zapach. Jestem z niego zadowolona ja, mój chłopak, brat i tata. Polecam

Dla mnie jedyna i słuszna forma antyperspirantu to spray, mój mąż z kolei preferuje sztyft i to właśnie ten wariant Old Spice tak mu przypadł do gustu, że gości u nas na stałe. Przetestował już kilka innych zapachów i muszę przyznać, że i dla mnie Whitewater to najładniejszy i najbardziej męski zapach ;) - Opakowanie to klasyczny plastikowy sztyft. Szczelny, solidnie wykonany, lekki, mało zajmuje w podróży. Dobrze rozprowadza kosmetyk, a pokrętło nie zacina się i dozuje idealną ilość. - Zapach to mój ulubieniec! Bardzo męski, ale świeży, lekki, faktycznie wodny, trochę morski zapach. Ładnie rozwija się na skórze i długo się na niej utrzymuje. - Działa skutecznie i nigdy nie zawodzi. Chroni przed potem, skutecznie maskuje zapach, ale i zapewnia komfort suchej skóry. Jestem zaskoczona, bo na mnie wszelkie kulki i sztyfty długo schną i muszą minąć wieki zanim się ubiorę. Mąż krótko po aplikacji Old Spice startuje do zakładania koszuli, także schnie w tempie błyskawicznym. - Super wydajny, tani i dostępny wszędzie, nawet w Biedronce, gdzie zawsze mogę go dostać. Zasługuje na 5*, niezliczone ilości opakowań za nami i drugie tyle przed!

Dezodorant Old Spice Whitewater to kosmetyk jednej z bardziej popularnych, może nawet nieco kultowych męskich marek kosmetyków. Produkt obecnie łatwo dostępny i używany przez mojego partnera, który głównie stawia na działanie. Ja sama nie miałam okazji używać, ale podpytałam o opinię, która była pozytywna. Opakowanie tego dezodorantu to połączenie bardzo charakterystycznej dla marki czerwieni, bieli i granatu - czyżby już klasyk? Sztyft jest wykonany z czerwonego plastiku, dla mnie wygląda średnio atrakcyjnie i niby całość zachowana jest w prostymi stylu to mnie design nie porwał, ale przyznaję, wygląd szaty graficznej, kolorystyka są tak typowe, że od razu się wie co to za marka. Sztyft bez problemu się wysuwa, nic się nie zacina, kółeczko chodzi bez zarzutu. Sztyft jak to sztyft, ma białą, gęstą konsystencję, która nie zostawia białych śladów i smug, nie kłaczkuje na skórze dzięki czemu nie tworzy też plam na ubraniach. Łatwo się rozprowadza, nie jest zbyt tępy czy twardy w swej konsystencji. Zapach jest świeży, typowo męski i mi jako kobiecie się podoba. Owszem to taki perfumowany zapach, który z naturalnymi nutami ma niewiele wspólnego, ale raczej było to do przewidzenia w tego typu produkcie. Bądź co bądź zapach neutralizuje nieprzyjemną woń potu co uważam za ważną cechę bo daje to definitywnie większy komfort. Kosmetyk w opinii mojego partnera spisuje się dobrze na codzień, w czasie normalnej aktywności, kiedy temperatury na zewnątrz są umiarkowane. W trakcie treningu czy w upały działa trochę słabiej, ale ja sama zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli to nie jest faktycznie bloker to nie poradzi sobie idealnie, a zapewnienia, że dezodorant zapobiega poceniu się przez 2 dni to chyba jednak nie do końca prawda (jeszcze takiego nie miałam okazji używać ani mój TŻ). W każdym razie na codzień ten Old Spice sprawdza się bardzo dobrze bo zapewnia komfort, świeżość, daje poczucie czystości i niweluje zapach potu czyli robi to co robić powinien. Dezodorant jest dość delikatny dla skóry bo partner na żadne problemy w trakcie stosowania takie jak zaczerwienienie, pieczenie czy wysypka się nie skarży, a ma skórę bardziej w kierunku wrażliwej. Wydajność sztyftów w moim odczuciu jest mniejsza niż roll-onów. Cena tego kosmetyku nie jest wygórowana, raczej przeciętna, i chyba adekwatna do jakości.

Jako kobieta używam tego dezodorantu - po latach używania innych blokerów, które paliły mi skórę pod pachami, antyperspirantów, które dawały rady itp postanowiłam zacząć używać tego sztyftu z Old Spice. I żałuję, że tak długo się męczyłam z innymi specyfikami, kiedy na wyciągnięcie ręki w drogerii był właśnie ten. Sztyft jest świetny, dobrze sunie po skórze, nie jest mokry i nie brudzi ubrań. Szybko się wchłania - nie czuć go w ogóle na skórze. Pachnie pięknie - to oczywiście męski zapach, ale nie jest bardzo "nachalny" - zapewniam, że nikt nie wyczuje, że użyty został męski dezodorant. Wreszcie nie czuć ode mnie potu! Skóra czasami lekko się poci (w końcu z tego co widzę, nie ma tu soli aluminium), ale antyperspirant dobrze pochłania zapach - a to znaczy dla mnie dużo. Cenowo wypada w porządku, wystarcza na dość długo (na dłużej, niż "damskie" antyperspiranty). Nie podrażnia skóry pod pachami. Mój chłopak też jest z niego zadowolony.

Dezodorant ma czerwone, plastikowe opakowanie, jest to produkt w sztyfcie. Zapach jest męski, bardzo świeży i orzeźwiający. Konsystencja dezodorantu jest żelowa, transparentna w kolorze błekitu. Jest to antyperspirant używany przez mojego Męża. Zawsze do niego wraca, i jest zadowolony z jego działania. Antyperspirant zapewnia długą ochronę na wiele godzin. Nie podrażnia skóry, jest delikatny dla okolicy pach. Nie zostawia śladów na ubraniu. Jest bardzo wydajny.