Eveline Cosmetics Unicorn Glow, Chloe Holographic Peel-Off Mask Matująco-oczyszczająca maseczka peel-off

Maseczka od Eveline to maseczka matująco-oczyszczająca typu peel-off. Zamknięta była w uroczej saszetce z jednorożcem. Jej kolor był nieoczywisty i pasował tu w 100 %. W trakcie aplikacji produkt przybierał niebieskawo perłowy kolor z delikatnym kierunkiem do różowego. Produkt miał ładny, owocowy zapach, dość szybko i przyjemnie zastygał na twarzy, a jeszcze przyjemniej się go ściągało. Po jej ściągnięciu buzia jest wyraźnie oczyszczona, ukojona i wygląda bardziej promiennie. Jak dla mnie super maska.

Maseczka od Eveline, matujący-oczyszczająca, peel-off. Zamknięta w uroczej saszetce, po aplikacji przybiera niebieskawo perłowy kolor z delikatnym kierunkiem do różowego. Nie wiem czy trafiła mi się taka partia, czytając opinie niżej, u dziewczyn było wszystko w porządku, natomiast ja miała problem z rozprowadzeniem maseczki na twarzy. Strasznie się grudkowała i natychmiast po otrzymaniu powietrza zastygała. Jej aplikacja była utrudniona a termin ważności do listopada 2022, więc przeterminowana nie była. Po samej aplikacji u mnie również miejsca zgrubionej ilości maseczki nie zastygły do końca. Samo jej ściąganie było łatwe i proste, jeśli nałożymy ją cienką warstwą to zejdzie w jednym płacie. Co do efektów, za zadanie ma matować i oczyszczać. Po jednej aplikacji nie sposób stwierdzić czy miałam bardziej zmatowioną twarz ale mogę przyznać, że oczyszczenie było widać i czuć. Skóra była promienna i gładka.

Maseczkę otrzymałam w prezencie od producenta podczas robienia zakupów w internetowym sklepie marki Eveline. Produkt otrzymujemy w jednorazowej saszetce, która jest koloru różowego i ma nadrukowany wizerunek jednorożca. Opakowanie wygląda tak, jakby produkt dedykowany był dla małych dziewczynek. Te jednak z pewnością nie używają masek peel-off. Ciężko chyba o bardziej infantylną szatę graficzną opakowania, ale cóż- nie szata zdobi... kosmetyk :) Dobór opakowania określę więc jako osobliwy i przejdę do konkretów. Wewnątrz tego osobliwego opakowania znajdziemy niebiesko-fioletową, holograficzną maseczkę o konsystencji pasty, która pachnie, wypisz wymaluj, jak guma balonowa. Zalecam ostrożność podczas aplikacji, maseczka jest gęstawa, ale może kapnąć na ubranie, a ma konsystencję ciągnącą i zastygającą, przez co ciężko ją sprać z materiału (coś o tym wiem). Jak wspomniałam, maseczka zastyga, jednak tylko częściowo. Na partiach twarzy tj. czoło, policzki, czy nos zastygła mi na tyle, że czułam efekt delikatnego ściągnięcia. Z kolei na brodzie nie zastygła do samego końca i była kleista nawet po upływie 20 minut. Stosunkowo łatwo się ją ściągało- zaschnięte elementy odchodziły bez problemu, zaś te, które nie przyschły zmyłam ciepłą wodą. Maseczka pozostawiła moją skórę przyjemnie gładką, jednak jak można się spodziewać, nie było żadnego efektu wow. Za taki efekt po jednorazowej maseczce trzeba by słono zapłacić. Na zdjęciu poglądowym na opakowaniu widzimy panią, która ma nałożoną maseczkę na całą twarz dosyć obficie. Ja polecam nakładać ją trochę cieniej, wtedy bez problemu zastygnie i zdejmiemy ją jak prawdziwą maseczkę peel-off. Zauważyłam, że te partie twarzy, które pokryłam grubszą ilością miały właśnie problem z zastygnięciem. Po produkt nie sięgnęłabym pewnie sama i raczej w przyszłości go nie kupię go. Niemniej jednak zawsze miło jest przetestować nowy kosmetyk, nawet jeśli to tylko niewinna maseczka z jednorożcem.

Bardzo lubię maseczki z Eveline, a gdy zobaczyłam jednorożca- musiałam ją kupić. Po otworzeniu maseczki czujemy ładny, owocowo-kwiatowy jakby zapach, a naszym oczom ukazuje się niebieski, błyszczący produkt. Maseczka nakłada się bez problemów, równomiernie. Ładnie zastyga, nie podrażnia i nie ściąga skóry. Po jej ściągnięciu buzia jest wyraźnie oczyszczona, ukojona i wygląda bardziej promiennie. Miałam także odczucie, że moje pory (zwłaszcza w okolicach nosa) są mniej widoczne. jestem na tak!