Uzdrowisko Ciechocinek S.A. Sól kąpielowa o zapachu polnych kwiatów 

Sól otrzymałam w prezencie razem z innymi kosmetykami z serii Uzdrowisko Ciechocinek. Sól trochę nietypowa w stosunku do większości znanych mi soli kąpielowych - zwykle mają one spore kryształki i są totalnie suche, przesypują się w opakowaniu jak żwir czy suche granulki. Sól z Ciechocinka jest inna - bardziej drobnoziarnista, nierównomiernie mielona, koloru jasnego beżu, ale w niektórych miejscach pojawiają się jakieś ciemne grudki - możliwe, że to jakieś naturalne osady. Sama sól konsystencją przypomina wilgotny piasek z plaży - jest tak bardziej zwarta, lepi się ze sobą jak mokry piach. Łatwo i szybko rozpuszcza się w wodzie. Zapach - bardzo intensywny. Producent określa go mianem zapachu polnych kwiatów. Może i tak - na pewno nie jest to zapach ani owocowy, ani typowo kwiatowy. Pachnie trochę jak unisexowe perfumy. Aromat jest na tyle mocny, że unosi się w łazience jeszcze długo po kąpieli. Opakowanie: zamiast plastikowego słoiczka mamy tu opakowanie strunowe wykonane z grubej folii. Mam nadzieje, że to ukłon w stronę ekologii. Niemniej trudno się z takiego opakowania korzysta więc od razu przesypałam sól do słoja po innej soli kąpielowej (fotka), a opakowanie producenta wyrzuciłam. Ciekawe wrażenie daje też kąpiel w takiej soli - skóra w dotyku staje się mega śliska, jak pokryta olejkami. Zapewne dlatego producent zaleca solidne opłukanie się wodą po kąpieli. Nieczęsto urządzam sobie kąpiele w wannie, ze względu na oszczędność wody wybieram raczej prysznice, ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić na fajny łazienkowy relaks i z tą solą wrażenia są faktycznie jak z profesjonalnego gabinetu SPA.