Isana Disney Princess, Tuchmaske Maska do twarzy w płachcie `Bella`

To kolejna maska z limitowanej serii Isana inspirowanej księżniczkami Disneya, którą zakupiłam i z której działania jestem bardzo zadowolona. Maseczka z Bellą świetnie sprawdzi się w przypadku skóry potrzebującej intensywnego nawilżenia i regeneracji. OPAKOWANIE Opakowanie grafiką nawiązuje do bajki o Pięknej i Bestii. Całość prezentuje się intrygująco i ciekawie. Naprawdę wygląda ładnie i zachęca do wypróbowania. Dużym plusem są napisy oraz opis w języku polskim na naklejce. Opakowanie posiada zaznaczoną i lekko wyciętą część za którą należy pociągnąć przy otwieraniu. Przy tej czynności nie ma żadnych problemów, wystarczy lekko pociągnąć a opakowanie się rozdziera w odpowiednim miejscu. MASECZKA Po otwarciu saszetki ukazuje nam się jej postać czyli płachta. Płachta jest kolorowa i posiada na sobie mnóstwo rysunków z motywami z bajki. Mimo, ze wykonana jest z solidnego i trwałego materiału, to jednak należy być ostrożnym przy jej rozkładaniu. Maska jest bardzo obficie nasączona esencją, część pozostaje nawet w opakowaniu. Ma przyjemny, kwiatowy zapach. Jeśli chodzi o wycięcia to są naprawdę ok., łatwo dopasować ją do kształtu twarzy. Maseczkę pozostawiłam na 20 minut czyli maksymalny zalecany czas przez producenta. Skóra po użyciu tej maski jest nawilżona, ukojona i przyjemna w dotyku, świetnie koi i niweluje przesuszenia. Maska po aplikacji daje lekkie uczucie chłodzenia i odświeżenia. Cena korzystna – swój egzemplarz kupiłam za 2,99 zł, a jeśli uda mi się jeszcze spotkać w takiej cenie wezmę kilka. PLUSY: + przyjemny zapach + dobrze wycięta płachta + praktyczne opakowanie + świetnie nawilża i wygładza + łatwa aplikacja + płachta jest dobrze nasączona + korzystna cena

Maseczkę kupiłam na promocji w Rossmannie, za uwaga 1,99!! Wzięłam odrazu kilka sztuk, bo taka cena za maseczkę w płachcie to szkoda nie brać. :) Jestem posiadaczką cery wrażliwej, zaczerwienionej, czasami mi wykazują niespodzianki. Ogólnie potrzebuje dobrego nawilżenia, bo bez tego robi się mocno problematyczna. Maseczka, to typowa maseczka w płachcie z pięknej serii Disney Princess, ta akurat z księżniczką Bellą. Opakowania są słodkie, a sama maseczka ma wzór w księżniczki! HIT. :D Ta wersja jest akurat odświeżająca, z olejem z owoców dzikiej róży i kwasem hialuronowym, dlatego tym bardziej się ucieszyłam, bo moja cera uwielbia kosmetyki z dziką różą. Producent zapewnia, że formuła nawilżająca sprawia, że skóra staje się piękna a my wyglądamy po jej użyciu jak księżczniki - czarodziejska receptura gładkiej skóry i wypełnienie drobnych zmarszczek., Maseczka przebadana jest dermatologicznie. Jeśli chodzi o mnie, to maseczkę trzymałam około 20 minut, a wcześniej trzymałam ją w lodówce - to daje super efekt chłodzący. Maseczka dość dobrze nasączona jest płynem, który ma delikatny kremowy zapach. Dobrze dopasowywuje się do buzi, nic nie spada i się nie odkleja. Jeśli chodzi o działanie, to faktycznie pięknie odświeża cerę i ją intensywnie nawilża, co u mnie spowodowało również delikatnie wyrównany koloryt mojej zaczerwienionej cery. Jeśli chodzi o spłycenie drobnych zmarszczek, to w takie cuda oczywiście nie wierzę za tą cenę, choć co ciekawe, producent ma tą tezę popartą badaniami, a może to właśnie ten efekt miękkiej i nawilżonej buzi po zastosowaniu sprawia, że delikatnie są wypłycone. Ogólnie polecam, maska jest bardzo fajna, świetnie nawilża, jest bardzo delikatna w swoim działaniu. Nie powoduje podrażnień, nie piecze i nie szczypie, nic mnie absolutnie nie uczuliło. Zalety: -super nawilża, -buzia jest miękka po zastosowaniu, -słodkie księżniczki na masce, -cena, -dobrze dopasowana, -delikatna w działaniu. Wady: -jak dla mnie brak, maska jest super!

To już ostatnia, testowana przez mnie z 4 maseczek, z serii księżniczki Disneya. Tym razem padło na Bellę z "Pięknej i Bestii". Z opakowania patrzy na nas zachęcająco śliczna księżniczka. Sama płachta jest troszkę szorstka, ale nie czuć na buzi dyskomfortu. Zadrukowana jest w postacie Belli w długiej sukni i róże pod kloszem. Tradycyjnie nie pachnie. Trzymałam na twarzy zalecona przez producenta 10 minut i zdjęłam. Nie miałam wrażenie nawilżonej skóry, ale była miła w dotyku. Resztki, pozostałe na buzi szybko wchłonęły się do zera. Delikatne linie może i były mniej widoczne. Wieczorem, kiedy zmywałam twarz tonikiem, po toniku wciąż czułam jeszcze jakąś warstwę, więc może z ta 24 godzinna formuła nawilżająca, deklarowaną przez producenta rzeczywiście ma rację byu? Producent rozbroił mnie opisem, że efekt po tej maseczce to cera jak u księżniczki i to dzięki jej czarodziejskiej recepturze. Nie sposób się nie uśmiechnąć przy takim poczuciu humoru.