Max & More 2 in 1 Stamping Eyeliner Eyeliner 2w1

Eyeliner dostępny był jakiś czas temu w Action w trzech kolorach. Nie wiem czy obecnie można go kupić . Jest to kosmetyk który z jednej strony ma pisak a z drugiej stempel. Ja mam odcień fioletowy ze stempelkiem kwiatkiem. Pozostałe miały księżyc i gwiazdkę. Mam 42 lata więc ten stempelek to raczej gadżet dla mojej córki niż dla mnie. Ona faktycznie kilka razy go użyła i wyglądało to ładnie. Co do samego eyelinera to nie mam zastrzeżeń. Kolor nie jest matowy tylko delikatnie połyskujący. Nie jest to holo raczej słaby metalik a i kolor należy raczej do takich jaśniejszych. Zostawia po sobie równą warstwę koloru bez prześwitów, niedociągnięć. Eyeliner jest w formie pisaka a nie pędzelka. Łatwo się go używa i nawet niewprawna ręka zrobi równa kreskę. Faktycznie czuć na powiece że końcówka jest nieco twarda ale bez przesady. Zasycha na oku i jest bardzo trwały. Nawet kwiatek po wielu godzinach wygląda elegancko, nic się nie rozmazuje. Mam ten produkt ponad pół roku jak nie dłużej i nie wysechł. Nadal jest mokry i dobrze maluje. Jak za kilka złotych to produkt oceniam wysoko zwłaszcza że jest on 2 w 1

Max Brands to marka ,która wraz z coraz częstszym pojawianiem się sklepów Action zwiększyła też swoją popularność. Jest dostępna tylko tam,a w sieci próżno szukać o niej jakichkolwiek więcej informacji. Ogółem jest to marka ,która wypuszcza na rynek kosmetyki do makijażu. Tym razem mamy do czynienia z dość niestandardowym kosmetykiem ,bo jest to eylainer 2 w 1 ,dostępny w 3 wariantach kolorystycznych:fioletowym,morskim i różowym. Produkt został włożony do holo pudełka z okienkiem,które bardzo mi się spodobało ,myślę że zwraca uwagę.Kolorystycznie jest dopasowane do koloru eylainera. Posiada też kilka ozdobnych elementów z przodu. W całości pokryty jest różnymi informacjami,w tym PAO wynoszące 6 miesięcy,znacznik Vegan oraz skład-nie najlepszy. Eylainer jest w formie pisaku i ma pojemność 1,2 g. Również jest w fioletowym kolorze z holo wstawkami i białym drukiem. Emalia jest trwała razem z ozdobnikami,nic się nie zdziera. Znam przypadki,gdy opakowanie już po dwóch tygodniach wygląda strasznie,tutaj trzyma poziom. Obydwie jego końcówki są zabezpieczone pożądnymi 'klikającymi'zatyczkami. Nie ma szans ,że samoistnie się otworzą w kosmetyczce. Z jednej strony posiada ścięty w stożek ,gąbeczkowy aplikator. Jest on sztywny, ale nie przesadnie i pozwala na wygodne i łatwe użycie, natomiast z drugiej strony i tu dla mnie szał- mamy pieczątkę ,akurat w fioletowym wydaniu w kształcie kwiatuszka. Odcień to metaliczny, miły w odbiorze,jasny, żywy fiolet,który pięknie podkreśli zieloną tęczówkę. Artykuł jest lekki i dobrze się nim manewruje ,nie trzeba go zbytnio dociskać do skóry i nawet łatwo narysować nim równą kreskę,ale jakoś nie do końca było to dla mnie komfortowe,bo aplikator był odrobinę za szorstki na skórze. Ozdobny dodatek 'kwiatek' łatwo odbija się na skórze ,jest wyraźny i pełny,ma nierozmazany kształt,matowe wykończenie. Kosmetyk posiada taki chemiczny zapach,ale tylko odczuwalny gdy zbliżymy go pod nos,podczas nakładania nic nie czuć. Nadaje się na codzień ,bo możemy wzbogacić nim standardowy makijaż oka. Stempel natomiast świetnie sprawdzi się wtedy,gdy mamy chęć i okazje poszaleć z makijażem,np.na różnego rodzaju imprezach czy spotkaniach towarzyskich. Możemy wyjść ze swojej strefy komfortu i poszaleć,dodać tego unikatowego akcentu.Napewno w ten sposób nie zostaniemy niezauważone. Jego trwałość jednak ocenilabym na średnim poziomie,jest dużo lepszych i gorszych kosmetyków pod tym względem. Nie spowodował u mnie żadnych problemów ze skórą.Choć mnie praktycznie żadne malowidło nie podrażnia,prędzej kosmetyki pielęgnacyjne. Produkt wydawał się moim odkryciem roku ,aleokazało się,że został największym rozczarowaniem. Po kilku użyciach coś niedobrego zaczęło się z nim dziać. Końcówka zaczęła bardzo szybko wysychać przez co nie było możliwości zrobienia precyzyjnej,cienkiej kreski i stała się bezużyteczna. Natomiast druga strona jest dalej 'czynna' i jeszcze nie wyrzuciłam tego malowidła tylko dla niej. Na szczęście eylainer był bardzo tani ,więc nie jest to jakaś mega finansowa strata ,no ale niesmak pozostaje.

Nie spodziewałam się po tym produkcie dużo-kupiłam go za 5 złotych na poprawę humoru, skusił mnie fioletowy kolor opakowania oraz HOLO w nazwie koloru. Myślałam, że będzie to dosyć mocno brokatowy liner, a ja lubię takich używać jako urozmaicenie zwykłej czarnej/brązowej kreski w jej wewnętrznym kąciku. Tymczasem wykończenie to klasyczny metalik, który z holo nie ma dużo wspólnego. W połączeniu z kolorem(jasnoliliowy) daje całkiem ładny efekt, ale ja nie tego oczekiwałam i ździebko się rozczarowałam. Końcówka eyelinera jest jak w typowym flamastrze-twarda i gąbczasta. Ma dosyć ostrą i twardą końcówkę-nie mam problemu by narysować tym całkiem zgrabną i dosyć cienką kreskę, ale ze względu na jej twardość malowanie tym po delikatnej skórze powieki nie należy do przyjemnych, trochę kłuje. Napigmentowanie oraz nasączenie rysika produktem jest całkiem dobre, nie muszę kreski poprawiać dziesięć razy by kolor był w pełni kryjący, nasycony oraz bez smug czy prześwitów. Po kilku użyciach czuję już, że końcówka jakby przyschła, zaś zawartość chyba się zużyła i malowanie kresek jest już dosyć utrudnione-ale za zawrotne 5 złotych nie uznaję tego za znaczną wadę, zwłaszcza, że eyeliner kupiłam z myślą o kolorowej zabawie makijażem podczas urlopowych wyjazdów, na co dzień do pracy już tak nie szaleję :D Trwałość kreski jest całkiem przyzwoita(oczywiście na powiece zagruntowanej bazą oraz cieniami/pudrem), ok. 5-6h wygląda dobrze, później jedynie blaknie oraz trochę się wyciera, po 8-9h już praktycznie po eyelinerze nie ma śladu, ale też nie rozmazuje się w nieestetycznego kleksa i co ważne-nie odbija się na górnej powiece, przy mojej opadającej to jest duży plus. Po drugiej stronie opakowania mamy końcówkę ze stempelkiem. Ma bardzo uroczy kształt kwiatuszka-odbija się ładnie na skórze i ma równe oraz nierozmazane krawędzie. Kolor jest ciemniejszy i matowy, taki typowy biskupi fiolet. Wprawdzie nie używałam tego stempelka globalnie, bo jednak nie trafiłam na okazję gdzie mogłabym sobie poszaleć z kwiatuszkami na twarzy czy powiece, ale potestowałam sobie go trochę gdy miałam dzień wolny i nigdzie nie wychodziłam :) Zazwyczaj przy jaskółce kreski u zewnętrznego kącika(uważam, że wszelkie takie cosie na powiekach wyglądają najlepiej właśnie tam), trzyma się do 5-6h, później się ściera i rozmazuje(na zagruntowanej pudrem skórze, mam cerę tłustą, powieki także tłuste). Taką zasadniczą wadą tego produktu jest dla mnie podrażnienie oczu-gdy używałam eyelinera bliżej wewnętrznego kącika to często mnie lekko szczypały oczy przy aplikacji, tak jakby z tego kosmetyku uwalniały się jakieś drażniące opary. Mimo to cieszę się, że wypróbowałam to kolorowe coś-dostarczył mi zabawnego urozmaicenia w makijażu i okazał się nienajgorszy jakościowo. Szkoda tylko, że nie dostałam tu efektu holo(który to sugeruje nazwa koloru kryjącego się w opakowaniu fioletowym)-gdyby eyeliner był mocniej brokatowy to pewnie by bardziej zaskarbił moją sympatię.