Harajuku Lovers G of the Sea EDT 

Przerost formy - buteleczka niewygodna, choć może efektowna. Duża plastikowa laleczka i mała szkalan buteleczka 30ml. Nie próbowałam nawet zabierać gdzieś tych perfum ze sobą. Sam zapach jest tak totalnie nijaki, słaby, niewyraźny, nietrwały.... że nie wiem co napisać. Nuty morskie, tak, ale bardzo ozonowe, lekkie. Może i ta lilia wodna tam jest i piżma trochę. I koniec. Krótko i nietrwale, zapach nie rozwija się, a ja po kilku minutach nie wiem, czy użyłam perfum czy jeszcze nie. Kojarzy mi się trochę z Britney Spears Curious - ale Brutney była przy tym wyraźniejsza, choć dla mnie należy do najbardziej mdłych parfum świata. Tu mamy mniej słodyczy niż w curious, wszystkiego mniej. Jakby rozrobić z wodą jakiś delikatny morski odświeżacz. Zaznaczam, że lubię morskie i świeże perfumy i gdyby ta śmieszna syrenka była wyraźniejsza i trwalsza oceniłabym wyżej.