La Prairie Cellular Radiance Emulsion SPF 30 Wielozadaniowa emulsja dla cery dojrzałej

Mam slabosc do tej marki. Uwazam jednak, iz tylko te najdrozsze linie la prairie powoduja wyprasowanie totalnie wszystkich zmarszczek na mojej twarzy. Po odstawieniu pielegnacji tej marki, buzia juz tak swietnie nie wyglada. Krem z tej seri tez jest fajny. Gdy uzywam obojetnie kremu lub emulsji mam buzie jak 20 latka (mam prawie30), nawilzona, promienna, malutkie zmarszczki znikaja calkowicie. Niestety nie wiem jak ta pielegnacja sprawdza sie u kobiety 30 letniej ktora ma na buzi zmarszczki adekwatne do wieku, podobno ja oszukuje metryke o 10lat, pod wzgledem stanu skory, jedrnosci ciala itp Czasami juz nie wiem czy jest sens tyle wydawac na kosmetyki, zakup przykladowo emulsji ze zlotem, to bardziej luksusowa nagroda ktora funduje sobie gdy pracuje calymi dniami .. Konsystencja, zapach, swietne, drobinki sa widoczne, bardziej niz po uzyciu kremu z tej seri. Minusik to w moim przypadku gdy rozpoczynalam stosowanie emulsji, zaczerwieniona skora zaraz po nalozeniu, efekt taki trwal godzinami. Po kilku dniach skora sie przystosowala, mysle ze to zwiazane z subst liftingujacymi poniewaz czulam mocne napiecie, zwarcie skory, az za bardzo. To powodowalo ze czulam swoja skore, pewnie drogie Wizazanki wiecie,o czym pisze. Wydajnosc dobra, opak wygodne. Cena za wysoka jednakze Używam tego produktu od: 2lata Ilość zużytych opakowań: kilka bo uzaleznia )

Ta emulsja jest dla mnie potwierdzeniem mego głębokiego przekonania, ze nie warto wydawać na kosmetyki kwot absurdalnych. To mówię ja, kosmetykoholiczka, kupująca i stosująca wszystko i dużo :D Wartość składników aktywnych ( z których przenika ile, 0,4%...?), opakowania, dystrybucji, zysku producenta - nijak się ma do tego, co płacimy. Płacimy za dobry marketing i logo firmy i nasze zaufanie do niej i reklamę, ze cos nas realnie upiększy i odmłodzi...A jednak niczego takiego nie wymyślono - i nie ma tego w pudełeczkach la Mer, La Prairie, Kanebo i im podobnych. Kupować kosmetyk w cenie zabiegu medycyny estetycznej ( albo drożej) - to solidnie przepłacać. Firmy bazują na naszej naiwności i - co tu kryć - próżności. "Jestem tego warta..." Ty - tak, krem - nie ;) Tyle moich przemyśleń po przetestowaniu kolejnego "cudu", który okazał się - całkiem przyzwoitym kosmetykiem w nieprzyzwoitej cenie. Kupiłam w miniaturach, ilośc pełnowymiarową - i nadal było drogo ;) Gdyby ta emulsja kosztowała powiedzmy 150 - dostałaby 4 * a ja bym się zastanowiła nad jej zakupem. Emulsja ma dobra konsystencję, dobrze się rozprowadza, szybko wchłania. Zapach delikatny, przyjemniejszy od chemicznej woni większości ich kremów. Nie bieli. Nabłyszczenie niezbyt mocne, niech będzie, ze to podciągniemy pod radiance :D Efekt zależy zresztą od tego, co dajemy pod emulsję. Solo jest dla mnie za lekka - wchłania się szybko, prawie do matu, mam poczucie lekkiego ściągnięcia skóry. Z różnymi serami współpracuje dobrze, wtedy jest właśnie lekki błysk - nie swiecenie twarzy, ale cos, co mogę zaakceptować. Nawilżenie - jak wspomniałam - solo za słabe. Zdarza mi się również nakładać ją na kremy bez filtrów - i tez nie ma problemu. Ot miły, lekki kosmetyk. Bardzo podobna jest inna emulsja La Prairie, stosowany równocześnie przeze mnie - klasyczny kosmetyk słoneczny, również z filtrem SPF 30. Zatem - jest to produkt przyzwoity. Podobny też do tegorocznego filtra z Oriflame z SPF 30 :D Różnią się tylko ceną...A w cenie, jaka żąda firma - kupować po prostu nie warto. No, chyba, że ktoś koniecznie chce wspierać La Prairie, jego prawo :) Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: ponad 30 ml

Emulsję oceniam bardzo wysoko. Pomimo, iż minęło trochę czasu od kiedy już jej nie używam, jest to kosmetyk o którym długo się pamięta....chociażby ze względu na zapach. Wspaniała aplikacja- jestem osobą która przywiązuje sporą wagę do tej czynności. Ponieważ rzadko nakładam podkład, szukałam preparatu, który nie tylko pielęgnuje skórę długofalowo, ale także poprawia jakość cery tuż po nałożeniu. I emulsja cellular radiance taka własnie jest, pozostawia przyjemną poświatę na twarzy, lekki film, doskonale nawilża i bardzo dobrze chroni przed słońcem. Cera wygląda promiennie i zdrowo. Blask obiecany przez producenta - jest. Jedyne co mnie nieco denerwowało to niewielkie rolowanie się kosmetyku, ale być może to za sprawą faktu, że nakładałam jej solidne ilości, co zresztą należy do moich nawyków pielęgnacyjnych- wiem że nie zawsze więcej znaczy lepiej- ale jakoś tak jest. Preparat jest bardzo drogi, dlatego w rezultacie 4 gwiadzki a nie 5.

Po 30 szukam intensywnej ochrony antyzmarszkowej i testuję wszystkie linie La Prairie , to serum należy do The Radiance Collection i jest reklamowane jako ZŁOTY STANDARD ODMŁADZANIA. "Aby emulować świetlistą, błyszczącą, wilgotną elastyczność młodej skóry, zestaw Radiance Collection wspiera wrodzone, odblaskowe właściwości skóry. Produkty Radiance wykorzystują kwarc, ciekłe kryształy oraz pigmenty odblaskowe, jak również będący własnością firmy La Prairie Cellular Complex w celu doładowania zdolności skóry do stawania się młodszą. Skóra wygląda na żywą, promienną, ożywioną wewnętrznym światłem... Tak jakby Twoja skóra ponownie odkryła sekret młodości" to tyle co obiecuje nam producent , używam z tej linii Cellular Radiance Emulsion SPF 30 i Cellular Radiance Concentrate Pure Gold + emulsja ma piękny zapach , użytkowniczki La Prairie , które przyzwyczajone są do słynnego chemicznego będą bardzo mile zaskoczone + SPF 30 , emulsja zalecana jest nawet do opalania ( musimy tylko nakładać je bardzo często po wytarciu ręcznikiem , wyjściu z wody i poceniu się ) + nakładam tę emulsję na cerę mieszaną czasem tłustą i polecam jako uniwersalne do każdej cery , żadnego błyszczenia , zapchania +cera naprawdę jest żywa , promienna i ożywiona , pełna blasku , życia itd. itp. ale jak dodałam w tytule trzeba mieć pomysł na tę emulsję bo każde nałożenie podkładu , pudru , korektora , kremu matującego itd. zwyczajnie zabije nam ten blask i mamy 0 efektu na twarzy wydając 1500 PLN a nie o to chodzi + bardzo delikatna konsystencja , cera jest od razu wygładzona +pięknie utrzymujący się zapach na skórze - dotychczas moim faworytem był mastercrem z hibiskusem + bardzo wydajne - przez miesiąc zużyłam jakieś 20 ml na 50 ml , wydajność oceniłabym na 2,5 miesiąca przy bardzo porządnym nakładaniu emulsji do 5 - 6 miesięcy przy oszczędnym + cera naprawdę wygląda młodziej a co chyba najważniejsze zdrowo i chyba właśnie to najpierw się nasuwa jak patrzymy na twarz - ZDROWA SKÓRA + jestem prawniczką , pracuję przy tym nad doktoratem więc wiąże się to z przebywaniem w bibliotekach i internecie , godzinami przed laptopem , dostęp do snu mam wielce ograniczony a ten preparat naprawdę postawił moją cerę na nogi , idealny dla pracoholiczek +fantastyczna pod makijaż + skład naprawdę potężny , mamy tu i koloidalne złoto i ekstrakt z aktinidii ussuryjskiej która blokuje prawie 100% karbonylacji powodującej zmniejszenie przepływu światła , cynk i magnez , ekstrakt z czerwonych alg - ponad 20 000 razy bardziej skoncentrowany niż ten pochodzący z wody morskiej i wiele innych czyli bardzo antyoksydacyjny skład + fantastyczna butelka z pompką w idealnym połączniu srebrno/złotym co dla mnie jako estetki jest niezwykle ważne + optymistyczny kolor preparatu czyli pudrowy róż z delikatnymi złotymi drobinkami podsumowując - emulsja jest naprawdę fantastyczna i warta swojej ceny ale muszę znaleźć na nią własną koncepcję , co prawda zalecane jest jej używanie razem ze Skin Caviar Concealer Foundation SPF 15 ale w tym wydaniu o widocznym blasku można zapomnieć , oczywiście cera nadal będzie chroniona przed promieniowaniem i zmarszkami ale jest to kuracja rozświetlająca i nie ma sensu jej przykrywać i z tego blasku rezygnować podsumowując podsumowanie - mam dylemat NA KONIEC NAJWAŻNIEJSZE - SZUKAJCIE KOSMETYKÓW z Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil CZYLI Z NIEPOZORNYM SŁONECZNIKIEM - FANTASTYCZNIE SPŁYCA ZMARSZKI Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 20 ml / 50 ml