Co jest z moją skórą nie tak, że ten krem okazał się być dla mnie porażką? Prawie wszystkie recenzje na dole są bardzo pozytywne.
Dostałam 10 próbek tego kremu od mojego dermatologa 1,5ml*10=15ml. Przechodzę kurację przeciwtrądzikową retinoidami i powiedziała, że ten krem będzie dla mnie idealny, ale co miała innego powiedzieć, jak jej za to płacą? Normalnie używam naturalnych kosmetyków i to jest ostatnia ich zdrada, już nigdy nie wrócę do aptecznych kremów i głównym tego sprawcą jest ten koszmarek.
Pierwsze, zapach - po prostu śmierdzi, nie pachnie brzydko, on śmierdzi, ale jak ktoś napisał krem nie pachnieć a działać, więc stosowałam.
Krem wcale nie jest taki lekki, tłustawy, ciężko się go rozsmarowuje, na wysuszonej skórze rozprowadza się strasznie tępo, co powoduje podrażnienie i zaczerwienie skóry (mam wrażliwą). Trwa to parę minut - więc gdzie to kojenie i łagodzenie podrażnień? Próbowałam go trochę rozpuścić, rozcierając między palcami, mając nadzieję na działanie ciepła i co? To samo - skóra zaogniona i podrażniona, a wszystkie stany zapalne poirytowane i mocno zaczerwienione.
Żółty kolor, myślę ok, ale kolejne zdziwienie on barwi mi moją skórę. Tak, tak! Skórę po jego użyciu mam w dziwnym żólto-szarawym kolorze, a nakładam go w minimalnej ilości.
Nie wchłania się do matu. zostawia na skórze powłoczkę, dla mnie wcale nie świadczącą o nawilżaniu, bo prawdopodobnie silikonową (patrz->skład). Do tego błyszczącą, co nie ułatwia wcale aplikacji filtra przeciwsłonecznego i makijażu. Po jego użyciu pory mam rozpulchnione i rozszerzone, skóra się męczy pod jego filmem. Moja trądzikowa cera wygląda dużo gorzej, gdy mam go na twarzy, chyba coś nie tak.
Ochrona UVA/B dla mnie naciąga. Z filtrów jest Parsol 1789 (Butyl Methoxydibenzoylmethane), czyli substancja, która destabilizuje się pod wpływem kolorówki, ale oprócz tego są innego są inne stabilizujace filtry, jak: Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid, Octocrylene, który może przenikać do organizmu. Chronią, ale najwyżej jakości filtry to nie są. Ale co z tego skoro prawdopodobnie trzeba go nałożyć 1ml, jak każdy filtr na twarz, aby działał (jak się mylę proszę mnie poprawić), a kto nakłada tyle kremu nawilżającego na twarz. Pewnie nikt? Ja sobie nie wyobrażam z tył żółtym kolorem na mojej skórze nakładać go w takiej ilości.
Nawilża, owszem, ale nie jakoś spektakularnie. Przed przesuszeniem i suchymi skórkami mnie nie ochronił (ale przesadziłam z nakładaniem retinoidu). Gdy retinoidu używam teraz rzadziej poradził się nieźle i trochę pomógł w nawilżeniu, ale całkowicie problemu nie zlikwidował. Ale przyznać muszę, że jest lepiej. I to za to 0,5 gwiazdki.
Skład nie za bardzo, silikony (Dimethicone, Cyclomethicone) i Butylene Glycol, który może powodować podrażnienie i wysuszenie skóry.
Cholernik jest strasznie wydajny i taka mała ilość (15ml) starczyła mi na miesiąc. Początkowo używałam go po zmyciu makijażu, bo krem który używałam był za mało nawilżający, potem samodzielnie, ale krótko, bo makijaż wyglądał na nim źle, a teraz tak jak na początku + na to filtr. Więc używałam prawie codziennie. Skończył mi się dziś i BARDZO się cieszę. Może taka wydajność to plus, ale nie w tym wypadku.
Nie mam nawet już sił podsumowywać tej tragedii. Jestem szczęśliwa, że nie wydałam na to ani złotówki. Widziałam, że Eucerin robi jakąs akcję na wizażu, mam nadzieję, że dziewczynom nie trafi się krem.
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 10 próbek po 1,5ml, czyli 15ml