osiołkowi w żłobie dano...
I jak ten osiołek często nie mogę się zdecydować, na co postawić. Zapach czy działanie? I tak bym stała przy tym żłobie do grudnia, gdyby moja pani w aptece nie dała mi próbki tego kremu. Uwielbiam testować nowe kosmetyki, a od łapokremów jestem wprost uzależniona. Wsmarowuję tego tyle, że kupować muszę na tony. Tym razem potrzebowałam czegoś na zimę. Tak, tak, już robię zapasy na zimę, bo nie lubię być zaskakiwana i nieprzygotowana jak nasi drogowcy.
Kremik ten to idealny wybór właśnie na takie trudne pogodowe warunki. Dlaczegóż? Gdyż...
MOJE PLUSY:
- bardzo treściwa konsystencja, zbita i gęsta, bo i skład zacny i "ubijać" w tubie było co;
- dobrze się rozsmarowuje i nie wchłania do matu, ale daje naszym łapkom takie niewidzialne rękawiczki, bardzo przyjemne, komfortowe uczucie, zwłaszcza jak się wychodzi na mróz;
- ręce czują się świetnie, są doskonale odżywione, nawilżone, a nawet powiedziałabym, że jakby wygładzone, a mam łapki dojrzałe i raczej spracowane w związku z uskutecznianiem coraz nowych projektów ogrodowych i domowych;
- tak jak wcześniej wspomniałam, krem bardzo dobrze zabezpiecza ręce przed złymi warunkami pogodowymi, ale też, co ważne dla maniaczek prania ręcznego szczególnie wartościowych sztuk odzieży, idealnie neutralizuje wpływ środków piorących, co naprawdę można dostrzec po wytarciu łapek (to chyba te niewidzialne rękawiczki właśnie, coś w tym jest...);
- dziwne i nigdy nie myślałam, że to powiem, ale z tym rozświetleniem naskórka też nie do końca ściema, bo kolor skóry jest jakby wyrównany, ujednolicony i faktycznie daje to efekt zdrowego glow;
- krem bardzo dobrze działa na skórki przy paznokciach, są świetnie nawilżone i nie robią się tzw. zadziorki, zauważyłam, że rzadziej stosuję specjalny preparat, bo nie ma takiej potrzeby;
- nie byłabym sobą, gdybym nie napisała o zapachu, ciepłym, kakaowym, z nutką migdałów chyba, trochę jakbyśmy ogrzewały łapki na kubku z gorącą czekoladą, mniam...
Kremik ten dla mnie nie ma wad. Będzie idealny dla osób lubiących treściwe, porządne specyfiki, dobrze zabezpieczające ręce przed chłodem. Dzięki swej konsystencji idealnie też nadaje się do nocnej odnowy rąk i stóp, które nasmarowane grubaśną warstwą kremu, ubieramy w skarpety i zapadamy sobie w sen. Niestety nie zimowy, co dla mnie byłoby chyba jednak rozwiązaniem idealnym. Ale skoro już muszę tę zimę przeżyć, to cieszę się, że dokonałam dobrego wyboru i nie podzielę losu bajkowego osiołka...
Używam tego produktu od: ponad miesiąc
Ilość zużytych opakowań: jedno, zapas zrobiony