Amilie Róż mineralny 

Róż z Amilie posiadam w odcieniu Apple Blossom. Używam go w codziennym makijażu. Za co go uwielbiam? ❤️ Za matowe wykończenie - nie posiada żadnych drobinek, a ja lubię matowe róże. ❤️ Za pigment - ma mocny pigment, którym nie można sobie zrobić krzywdy. Za to super podkreśla policzki. ❤️ Za trwałość - utrzymuje się cały dzień na twarzy. ❤️ Za wydajność - wystarczy niewielka ilość, aby podkreślić kości policzkowe. Starcza mi na dobre kilka miesięcy. ❤️ Nie pozostawia plam - jest łatwy w obsłudze nawet dla początkujących. ❤️ Ma śliczny odcień - subtelnego jasnego różu. ❤️ Nie zapycha ani nie wysusza. ❤️ Świetnie współgra z innymi kosmetykami. ❤️ Idealny na co dzień, jak i na imprezy - można dozować poziom jego odcienia. ❤️ Ma super skład. Uwielbiam kosmetyki od Amilie. Ten róż również mnie nie zawiódł. Jest idealny.

Posiadam matowy odcień Charisse. Jest ciepły, mocno pomarańczowy, idelany na lato i wiosnę dla ciepłych cer. Nie jest tak mocno napigmentowany, jak np. róże Annabelle, ale wg mnie jest to jego zaleta, ponieważ nie można zrobić sobie nim krzywdy. Opakowanie jest bardzo przyjemne, estetyczne, a wydajność mega. Nie widzę w nim żadnych wad.

Mam 4 kolory: Lollipop - perłowy chłodny jasny róż. Wygląda na to, że zmienił teraz nazwę na Bubblegum. Little Smile - perłowy róż wpadający w brąz, wygląda bardzo naturalnie Dusty Pink - perłowy jasny łososiowy róż Audrey - matowa wersja różu Dusty Pink Zużyłam jedno opakowanie tego pierwszego, teraz jestem w trakcie drugiego, do tego mam trzy opakowania pozostałych. To bardzo wydajne produkty. Z jakiegoś powodu najmniej napigmentowany jest Dusty Pink. Powiedziałabym, że ma średnią pigmentację, a reszta z mojej kolekcji ma mocną. Moimi faworytami są te perłowe. Skład jest naturalny tak jak jest to w przypadku minerałów. Obecność dwutlenku tytanu powoduje że w pewnym stopniu odbijają też promienie uva i uvb. Trwałość bez zarzutu. Utrzymują mi się od nałożenia aż po zmycie. Można je nakładać na sucho jak i na mokro. Na sucho efekt jest delikatniejszy, na mokro bardziej intensywnie. Łącząc je z olejem można otrzymać konsystencję różu w kremie. Nie wiem czy można w nich pływać, ale gdy padał na mnie deszcz wciąż utrzymywały się na policzkach.

Lubię wracać do tego różu w lecie. Kolor gold strawberry nadaje mi przepięknych rumieńców w upalne letnie dni. Jest to mój must have na wakacje. Aplikuje go dużym pędzlem a on szybko się wtapia i tworzy cudowny efekt Jjest też lekko świecący na złoto co dodatkowo daje ,, to coś’’ . jest wydajny, nie trzeba dużo nakładać żeby było widać. Pudełeczko ładne, małe, zmieści się do torebki. Ogólnie polecam, bardzo ciekawy produkt, szczególnie ten kolor ????

Mój ulubiony odcień różu. Długo szukałam i w końcu znalazłam delikatny róż który nadaje twarzy letnich rumieńców. Mam dość jasną karnację dlatego wszystkie inne róże wyglądały na mnie brudno :( ten odcień można powiedzieć że nawet wpada w lekką brzoskwinkę. Piękny różowo brzoskwiniowy kolirek dla Pań o jasnych ciepłych karnacjch . Polecam!

Róż bardzo ładnie podkreśla kości policzkowe, nie tworzy plam i smug daje bardzo naturalny efekt, utrzymuje się przez cały dzień bez konieczności poprawek. Wystarczy jego odrobina aby uzyskać oczekiwany efekt . Produkt jest bardzo wydajny, nie wiem czy uda mi się go kiedykolwiek wykończyć . Zdecydowanie polecam

Sięgnęłam po odcień Nick Nack, ponieważ poszukiwałam takiego delikatnego różu na policzki, którego jakby nie ma, ale cudownie ożywia karnację. Nick Nack to matowy łosoś, w opakowaniu bardzo ciepły, natomiast pięknie dopasowuje się do skóry. Zachwyca mnie kremowośc produktu, jak pięknie wtapia się w skórę, tak jakbym nałożyła matowy róż w kremie. Nie ma efektu pudrowości, twarz wygląda świeżo, promiennie. Śliczne opakowanie z sitkiem ułatwia stosowanie. Róż jest trwały cały dzień. Stosowałam wiele kosmetyków mineralnych, ale Amilie absolutnie bije inne firmy na głowę.

Róż kupiłam po wcześniejszym zamówieniu próbek ze strony Amilie. Szybko przyzwyczaiłam się do sypkiej formuły kosmetyku i aplikacja idzie sprawnie. Róż jest dostępny w ośmiu matowych odcieniach. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie i świeżo, nie pozostawia nieestetycznych plam na skórze. Można stopniować intensywność kosmetyku w zależności od pożądanego efektu. Jest baaardzo wydajny.

Różu używam od ponad dwóch miesięcy i nie potrafię się z nim rozstać. Nie wiem dlaczego, ale zawsze byłam sceptycznie nastawiona do kosmetyków mineralnych. Przekonałam się , że to produkt godny uwagi gdyż zamierzam zakupic kolejny odcień. Róż mimo, iż sypki jest łatwy w aplikacji. Wysypuję na nakrętkę i pędzelkiem zbieram produkt. Łatwo się aplikuje a jego intensywność można budować. Nie robi plam ani nie zbiera się w ciągu dnia. Wygląda aksamitnie i świeżo. Co ważne nie wygląda sucho. Nie używam obecnie nic innego. Opakowanie jest małe i wygodne a przede wszystkim bardzo wydajne

Róże występują w formułach rozświetlających i matowych, odcieni jest dosyć dużo. Z rozświetlających formuł miałam już kilka opakowań Dusty Pink (dwa, albo trzy, nie pamiętam), Lollipop i Little Smile. Mam też róż matujący Audrey - rzadko, ale zdarza mi się go użyć, jednak preferuję formułę rozświetlającą. Jeśli chodzi o róż Dusty Pink - kolor określiłabym jako ciepły, bardzo jasny róż, niestety o bardzo słabej pigmentacji - mimo bardzo bladej cery musiałam go nakładać kilkoma warstwami, by w ogóle coś było widać. Kolor Audrey jest właściwie taki sam, tyle, że ma bardzo dobra pigmentację. Natomiast Lollipop to zimny, uroczy róż, wydaje mi się, że ze wszystkich które testowałam miał największe drobinki. Little Smile to ciepły jasny róż, trochę ciemniejszy od Dusty Pink i nieco cieplejszy, przełamany brązem.

A kosztuje tylko 30 zł i co dla osob nieobeznanych z polityką firmy moze byc szokiem dostepne sa probki za 3 zł starczające na co najmniej kika aplikacji- kazdy znajdzie kolor dla siebie, bo kolory są naturalne. Łatwo osiagnąc nimi efekt subtelnego zdrowego rumienca, także tego ledwie widocznego, nadajacego skórze wypoczętego swiezego wyglądu. Na pewno każdemu polecam zapoznać się z kolorami apple blossom, little smile i dusty pink- nie sugerujcie się obrazkami w internecie- one są bardzo naturalne, pasują do większości karnacji. Są tu kolory matowe i z drobinkami, ciepłe i chłodne, jaskrawe i stonowane- wybór nie jest przeogromny, ale tak przemyślany, ze każdy znajdzie coś dla siebie. Poza tym: +trwałość +komfortowa aplikacja +cena!!! +estetyczne opakowanie +mega wydajność

Po przetestowaniu mnóstwa próbek wybrałam delikatny, najjaśniejszy róż rozświetlający Tip Top. Odcieni jest mnóstwo, ale radzę najpierw zamówić próbki, gdyż kolory wyglądają na twarzy nieco inaczej. Myślę, że każda kobieta znajdzie coś odpowiedniego, matowego lub rozświetlającego. Szukałam jasnego brzoskwiniowego różu od dawna, gdyż lubię delikatny makijaż i świeży, naturalny wygląd. Tip Top jest piękny i wiem, że wiele kobiet stosuje go jako rozświetlacz. + przepiękne kolory, duży wybór, dwa efekty - mat lub błysk + niesamowita wydajność + łatwa aplikacja + nie tworzy plam i smug + wielogodzinna trwałość + niska cena jak na tak rewelacyjny i wydajny produkt + przyjazny skład, nawet dla największych wrażliwców (jak ja) + możliwość przetestowania próbek + szczelne opakowanie z sitkiem .

Do tej pory używałam wyłącznie róży w kamieniu i kremie. Miałam ochotę wypróbować coś nowego. Najpierw kupiłam kilka próbek. Nie potrafiłam zdecydować się na jeden kolor, więc kupiłam 9 różnych (na szczęście próbki nie są drogie). Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie, że mimo dobrej pigmentacji ciężko sobie nimi zrobić krzywdę - nawet ciemniejszymi kolorami. * Apple Blossom - ten testowałam jako pierwszy. Bardzo lubię takie kolory. Jest dość intensywny, ni to róż, ni to koral. Przymierzam się do kupna tego koloru, w pełnowymiarowym opakowaniu; *Coconut Shell - jak dla mnie to bronzer do opalania i lekkiego konturowania. Bardzo delikatny. Dla mnie to plus, nie lubię przesadnego konturowania. Ten również kupię w dużym opakowaniu; *Charisse - ten jest dla mnie za jasny, wręcz cielisty - mam dość ciemny odcień skóry; *Audrey - bardzo świeży dla jasnych typów cery, lecz dla mnie również za jasny; *Golden Peach - określiłabym go jako Carisse z rozświetlającymi drobinkami. Na policzkach tworzy ładną taflę, dzięki czemu widać go nawet na opalonej skórze. Kupię duże opakowanie; *Lollipop - następny rozświetlający. Dla mnie zbyt cukierkowy, ale to kwestia gustu. To bardzo typowy odcień różu; *Little Smile - jeden z moich dwóch hitów. Nazwa jest bardzo adekwatna. Uśmiecham się od ucha do ucha, zawsze jak tylko położę go na policzki. Wygląda pięknie, świeżo i nienachalnie. Pasuje chyba do każdej karnacji. Kupiłam duże opakowanie; *Chocolate Cake - mój hit nr 2. Piękny, lekko czekoladowy, rozświetlający. Wspaniale wygląda na ciemniejszych karnacjach. Kupiłam duże opakowanie; *Tip Top - u mnie się nie sprawdził. Na róż jest dla mnie stanowczo za jasny. Jako rozświetlacz zbyt matowy. Podsumowując: Na pewno dokupię kolejne kolory. Próbki są mega wydajne - kupiłam je pół roku temu, z do cna zużyłam dopiero 4. potrzeba naprawdę niewiele produktu, żeby zobaczyć efekt. U mnie trzymają się cały dzień i komfortowo się je nosi. Przez nie tak zasmakowałam w minerałach, że zaczęłam testować kolejne marki. Nie wiem kiedy zużyję te wszystkie próbki :) Jak na razie róże Amilie wypadają najlepiej. Zdecydowanie polecam.

Do tej pory używałam różu annabelle minerals z pełnym przekonaniem, że jest bardzo dobry. Nie miał jednak "tego czegoś", co sprawia, że kosmetyk zachwyca i sprawia, że nie chcę już testować innego. Dostałam od Mamy próbki róży Amilie i od razu zakochałam się!!! Róż little smile najbardziej przypadł mi do gustu. Ma brudnoróżowy kolor, przepięknie rozświetla, jest trwały i niezmiernie wydajny. Dla osób, które nie przepadają za efektem glow, polecam odcienie matowe. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Szkoda, że polskie minerały od Amilie nie są tak popularne jak na przykład AM. Moim zdaniem są znacznie lepsze. Róże przetestowałam gruntownie. Miałam odcienie z formuły rozświetlającej: Dusty Pink- jaśniutki, blady róż, na mojej karnacji niemal niewidoczny, ale nadaje twarzy wspaniałego blasku, wygląda na zdrową i wypoczętą Lollipop- typowy różowy róż, takie lubię najbardziej Tip Top- bardziej rozświetlacz, przepięknie się mieni, choć nie są to żadne brokatowe drobinki Little Smile- chyba najpopularniejszy z odcieni, przybrudzony róż, najlepiej wygląda latem,na lekko opalonej twarzy. Obecnie jego właśnie męczę codziennie. Każdy z nich jest bardzo ładny i nadaje twarzy świeżości. Myślę, że mogłabym w ciemno wybrać odcień i tak dopasowałby się do mojej skóry, wszystko zależy od aplikacji ;) Ogólnie: - Proszki są bardzo wydajne, pełnowymiarowe opakowanie wystarcza na wieki, żadnego jeszcze nie wykończyłam a używam od ponad roku. - Kolory są świetnie skomponowane, każdy znajdzie tu coś dla siebie w formule matowej i rozświetlającej. - Wykazują bardzo dobrą trwałość, u mnie na twarzy często nawet przez 15 godzin. Mimo to pod koniec dnia wciąż są na swoim miejscu. - Wspaniale wtapiają się w skórę, są dobrze napigmentowane, a mimo to o plamę trudno - Piękny skład; nic nie zapycha, nic nie uczula - Minerały są bdb zmielone - Opakowanie solidne, z sitkiem, cieszy oko Podsumowując, nic tylko kupować. U mnie nawet próbka wystarcza chyba na z 10 aplikacji :) Używam tego produktu od: ponad roku Ilość zużytych opakowań: pół opakowania

Róż jest przede wszystkim bardzo wydajny, nie tworzy plam i łatwo się rozprowadza. U mnie wytrzymuje na policzkach cały dzień - nie mam zastrzeżeń. Używam go od około pół roku i mam wrażenie że starczy mi na kilka lat - dodatkowym plusem jest naturalny skład, dzięki któremu cera jest odpowiednio zadbana Znalazłam swój wymarzony kolor: little smile :) Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 (w trakcie)

Nawet fajny. Róż bardzo dobrze i równomiernie się nakłada. Bardzo łatwo wymodelować nim kontur polików. Ładnie się scala z podkładem. Wygląda naturalnie. Deliktanie połyskuje, co wg mnie dodaje uroku. To deliktany kosmetyk, który nie zapycha, więc idealnie nadaje się do wrażliwej cery. Nie jest to niestety trwały róż. Popołudniu nie ma już po nim śladu :( Pomimo poprawek w ciągu dnia i tak jest bardzo wydajny, używam go już od roku i nadal jest w sporej ilości. Cena przystępna. Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: nadal 1 op

Posiadam odcień Tip Top, szkoda, że nie Dusty Pink, który wydaje się lepszy do chłodnego typu urody, Tip Top ma bardzo jaśniutki odcień brzoskwiniowy, na szczęście subtelny. W przeciwieństwie do podkładów i korektorów marki róż jest bardziej aksamitny w konsystencji, kremowy, nie jest taki suchy, dlatego najbardziej przypadł mi do gustu. Pięknie, lecz bardzo delikatnie rozświetla policzki, ale rozświetlaczem nie jest w moim przypadku, ponieważ odcina się kolor brzoskwini, myślę, że przy cerze o cieplejszej karnacji sprawdziłby się jako delikatny rozświetlacz na co dzień. Trudno z nim przesadzić. Efekt jest bardzo naturalny, nie nadaje sie na imprezy. Wadą produktu jest niestety to, że pomarańczowieje lub zupełnie znika w ciągu dnia, nie zawsze, ale czasami miałam takie wrażenie. Ogólnie polecam, jest bardzo przyjemny w aplikacji i niezmiernie wydajny. Marka wypuściła też świetny pędzel skośny, który idealnie się nadaje do rozprowadzania go. Używam tego produktu od: jakiś czas temu przez 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: odsypka