Isana, Bikini Rasierer (Maszynka do golenia okolic bikini 3 - ostrzowa)

Nie był to niestety zbyt udany zakup.. Wydaje mi się, że każda z nas potrafi używać maszynek i nie robię niczego źle.. ale te maszynki (rozumiem, że z założenia powinny być delikatne) nie są w stanie przeciąć włosa jednym pociągnięciem.. bo mają tylko jedno ostrze... ale:
+ są małe a więc stworzone do małych partii ciała
+ maja całkiem poręczne trzonki
+ nie ma po nich krostek i zaczerwienień
.. to niestety praca z nimi jest czasochłonna i ciezko osiągnac zadowalający efekt..

Maszynki kupiłam zachęcona promocyjną ceną, w dodatku nigdy nie używałam takich \'\'maleństw\'\'
No i pierwsze użycie i ...porażka :/
Nie da się nią normalnie wydepilować \'tam\'
Dlatego rzuciłam je do kosmetyczki i tak leżały tam sobie dość długo ...aż pewnego dnia postanowiłam użyć jej do wydepilowania dalszej części mojej intymności (if you know what i mean :> )
I....BINGO...po zwykłej maszynce zwykle miałam tam drobne szczypiąco-swędzące krostki ...a po tych totalny brak. Tym bardziej 100% bezpieczeństwa bo wiem,ze nie zatnę się tam.
Także do dalszych stref depilacji jest jak najbardziej odpowiednia.
Lub po prostu uzywana jako trymer takze jest dobra.


Używam tego produktu od: nie pamiętam
Ilość zużytych opakowań: 1sztuka

Chciałam spróbować maszynek dedykowanych do strefy bikinii, żeby sprawdzić czy sprawują się lepiej od klasycznych golarek.

+ plusów brak, po prostu nic nie przychodzi mi do głowy, no może kolor jest miły oka

- maszynki nie golą w ogóle, kompletnie zero działania
- to raczej trymer, który delikatnie skraca długie włosy
- są naprawdę tępe
- wysoka cena jak na taki bubel

Używam tego produktu od: jeden raz
Ilość zużytych opakowań: jedna mszynka

Ta maszynka jest
1) tępa
2) nieporęczna
3) nieskuteczna
4) podrazniajacs

Być może to trymer, ale w tym charakterze tez sie nie sprawdza.
Drugie opakowanie kupiłam z powodu zacmienia umysłowego .


Używam tego produktu od: Roku
Ilość zużytych opakowań: Dwa (6 maszynek)

Nie wiem czym to jest spowodowane, ale łatwiej i wygodniej jest mi się ogolić zwykłą, dużą maszynką niż właśnie tą.

Do zakupu przekonała mnie przede wszystkim cena i chęć jej przetestowania, ale niestety jak dla mnie była tylko gadżetem, na który niepotrzebnie wydałam pieniądze.

Jeśli chodzi o sama jakość golenia to nie mam się do czego przyczepić.



Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 małe

Jak dla mnie te maszynki są po prostu idealne. Wyczaiłam je niedawno w Rossmanie (wcześniej w życiu bym nie pomyślała, żeby rozejrzeć się za czymś takim!). Zawsze miałam problem z goleniem okolic bikini, maszynki były albo za duże, albo nie poręczne, strasznie się musiałam nagimnastykować ;)
Teraz zajmuje mi to dosłownie 3-4 minuty.
Dzięki nawilżającym paskom łatwo manewrować po skórze golarką ;)
To jest mój zdecydowany hit!

Plusy:
- bardzo dobra cena jak na 3 maszynki;
- bardzo, bardzo poręczna!
- spełnia w 100% swoje zadanie;
- bezpieczna :)

Minusy:
- BRAK!

Polecam serdecznie!:)

Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: jedno całe opakowanie

Niestety, u mnie te cuda też zalegają w półce.
Plusów nie ma, ale są MINUSY:
- maszynka jest tak mała, że trudno mi ją dobrze przytrzymać,
- nie goli dobrze,
- jedno ostrze, czyli za mało!

Używam tego produktu od: już nie używam
Ilość zużytych opakowań: zużyłam jedną maszynkę, pozostałe dwie leżą nieużywane

WAT WAT

Okolic bikini nie depiluje tylko golę. Z tego powodu przeżywam od lat bóle i katusze.

W przerwach pomiędzy obmyślaniem przyszłości bez zbędnych włosów na ciele a ciułaniem funduszy w skarbonce na depilację laserową znalazłam w Rossmannie właśnie te maszynki.

Maszynki do bikini - brzmi nieźle. Już wykreowałam sobie radosną wizję bezbolesnej depilacji za psie grosze dzięki temu produktowi. Niestety moją wizję przerwało wyjęcie "maszynki" z opakowania. JEDNO ostrze. O szerokości może JEDNEGO cm.

Well, nic nie zdobędziesz póki nie spróbujesz, prawda? No i spróbowałam. 5 minut później:

- "maszynka" zapycha się po każdym przeciągnięciu po skórze
- "maszynka" jest tak maksymalnie mała, że włosy zdążyłyby mi odrosnąć, zanim jeszcze skończyłabym się golić
- nie zostawia gładkiej skóry

Czyli ogólnie do kosza.

Jakiś czas później mój TŻ zjawił się u mnie i postanowił zostać na noc. Jako że był posiadaczem radośnie kiełkującego kopru pod nosem, udało mi się go nakłonić do zgolenia tego początkującego wąsa. TŻ, który przyszedł bez maszynki, zapytał, czy nie mam jakieś czystej. Cóż, jedynymi nieużywanymi "maszynkami" były 2 pozostałe trymery z tego opakowania. Oferując mini maszynkę z jednym ostrzem, zostałam wyśmiana wszem i wobec, co skończyło się wyprawą do nocnego po normalny sprzęt do golenia.

Podsumowując - nie wiem, co autor miał na myśli i do czego może to służyć. Jedyne co wymyśliłam - przydatne dla ludzi, który pozbywają się monobrwi poprzez golenie włosów nad nosem. Na tyle mała, że by się nadała. Tylko kto u diaska goli brwi?

kawal plastiku nie robiacy nic

ostrze - pojedyncze, tępe obojetnie opd jakim katem sie jej nie ustawi przy goleniu

jakbym chciala mieć na "bikini" 3 dniowy zarost a wlasciwie odrost to bym sie golila co kilka dni anie kupowala "maszynki" do okolic b ikini

strata kasy


DZIĘKI ISANA!!

jak ktoś sobie "podcina" wlosy no to faktycznie - zarąbista sprawa te maszynki

Tragedia. Pomysł bardzo dobry i wiązałam z tą maszynką duże nadzieje, ale jej wykonanie to jakies nieporozumienie. Ona po prostu nie goli, a to za sprawą kawałka plastiku który w zasadzie nachodzi na ostrze (swoja drogą dosyć tępe).
Dałabym 0/5, ale się nie da więc jest półowka.

Używam tego produktu od: 3 podejścia
Ilość zużytych opakowań: 1 maszynka

Niestety chyba tylko dla wprawionych z maszynkami, mały rozmiar jest ich zaletą. Ja nadal mam podrażnina skórę i boję się że zatnę , bo są bardzo ostre.
Wrócę chyba do kremu do depilacji.

Używam tego produktu od: miesiaca
Ilość zużytych opakowań: jedno

To nie maszynka! To trymer :D

I właśnie w tej roli "maszynki" sprawują się genialne!

Dzięki malutkiemu rozmiarowi docieramy nimi wszędzie i nie umieramy ze strachu że zrobimy sobie krzywdę.
Wcześniej do podcinania włosków używałam nożyczek, myślę, że teraz już nigdy do nich nie wrócę.

Naprawdę polecam, warto wypróbować, zwłaszcza, że są bdb dostępne i bardzo tanie. A nuż może i Was zaskoczy ;)



Używam tego produktu od: kilka razy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie