Alterna 2 Minute Root Touch - Up Maskara na odrosty

Mam wersję ciemny brąz, która dość dobrze pasuje do moich naturalnych włosów. Mam miękkie, naturalnie falujące, farbowane - interesuje mnie pokrycie pojedynczych siwych włosów miedzy farbowaniami. W tej roli maskara od biedy się sprawdza. Nie jest zupełnie zła, nie wprawia mnie w zachwyt. Prawdę mówiąc - za takie pieniądze oczekiwałam czegoś więcej - to przecież tylko zmywalna farbka w pojemności 30 ml! Owszem, Alterna jest drogą firmą, mam jej inne kosmetyki - ale ten produkt po prostu nie jest tyle wart. Czekam, ąz inne firmy stworzą cos podobnego lub lepszego za 1/3 ceny... Co otrzymujemy na razie...? Miękką tubkę z szerokim pędzlem. Pędzel możemy obracać otwierając lub zamykając wypływ farby. Mimo zamknięcia - ma ona tendencje do wysychania, więc po przerwie może być trudniej ją wydostać. Sam pędzel to dobry pomysł, pokrywanie odrostów jest dość proste i szybkie. Kolor wygląda naturalnie. Nie mam dużo siwych, a maskarę używam wtedy, gdy do fryzjera zostało mi parę dni, a irytują mnie srebrne nitki ;) Czemu tylko 3 *, pomijając wysoką cenę...? Moim zdaniem trwałość koloru powinna być większa - 2-3 mycia, a nie zmywanie natychmiastowe. Jeśli ktoś myje codziennie, to codziennie musiałby się smarować. Niestety, farbka obciąża trochę włosy, moje tracą puszystość, bardzo cienkie pewnie padną od razu. Włosy sa takie bardziej tępe w dotyku, jak przetłuszczone...Wysycha w teorii szybko, ale i po kwadransie możemy pobrudzić palce... Podsumowując - tuz przed farbowaniem, na grubsze włosy, przy małej ilości siwych, najlepiej u kogoś, kto nie myje codziennie - tak. Prawde mówiąc o wiele bardziej przypadła mi do gustu nowa maska koloryzująca z Collistara, która farbuje włosy na dłużej... Używam tego produktu od: 2-3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1