L'Oreal Paris Glam Bronze, Les 5 Terres Puder brązujący

Dla mnie absolutna rewelacja. Brazer idealnie pasuje do mojej jasnej karnacji, nie osypuje się i bardzo dobrze daje się rozprowadzać. Daje naturalny ale wyraźny efekt końcowy delikatnie się mieniąc. Ale jest to efekt bardzo delikatny dlatego nie ma co się zrażać widząc te drobinki na produkcie . Makijaż jest trwały, cały dzień pracy czy jakieś wyjście a twarz nadal wygląda dobrze. Cieszę się że nie rozciera się przy najmniejszym kontakcie z ubraniem czy przetarciu ręką. Szczerze polecam.

Bronzer otrzymałam jako gratis podczas zakupów w Superpharm. Było to ze dwa lata temu, i od tego czasu jest to jedyny kosmetyk, którego nie zamieniłam na nic innego. Testowałam co prawda ze 2-3 inne bronzery z dobrymi opiniami na KWC, ale nie byłam z nich ani trochę zadowolona. Po chwili zastanowienia dochodzę do wniosku, że to najlepszy kolorowy kosmetyk jakiego używałam. Największe plusy tego bronzera to piękny kolor, trwałość i łatwa aplikacja. Odcień jest idealny dla jasnych cer i można go dowolnie stopniować. Pomimo iż w opakowaniu posiada delikatne drobinki, praktycznie nie są one widoczne na twarzy. Aplikuje się bez żadnych problemów każdym pędzlem jakim posiadam, jest delikatny, więc nie ma szans, że zrobimy nim sobie brązową plamę. Jeśli chodzi o trwałość - przy mojej bardzo tłustej cerze wytrzymuje cały dzień, czego nie robił żaden inny puder brązujący. Przez jakiś tydzień, góra dwa w roku jestem delikatnie opalona na twarzy, wtedy bronzer świetnie się sprawdza użyty jak zwykły puder. Jakby plusów było mało, kosmetyk jest bardzo wydajny i chyba nigdy się nie skończy. Używam go codziennie od (plus minus) dwóch lat i produktu zostało całkiem sporo, nieco mniej niż połowę.

Kupiłam to zupełnie przypadkiem. Akurat miałam w planie zdobyć jakiś bronzer i ten wpadł mi w ręce. Swój zdobyłam za 35 zł, jeśli kosztowałby te 55 to nie wzięłabym. Miłe było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że produkt jest na prawe dobry, nawet świetny powiedziałabym. Do tego w pomieszczeniu nie widać świecących drobinek, ale za to na zewnątrz ślicznie komponują się z twarzą. Używam go na razie tylko na jakieś większe wyjścia, ale już mogę stwierdzić, że to bardzo dobry produkt. Świetnie wygląda na twarzy, łatwo się nim konturuje i jest na prawdę genialny :D Szczerze polecam osobom, które chcą zacząć przygodę z używaniem bronzera. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie użycia

Produkt dostałam w gratisie do zakupów w rossmanie i byłam do niego sceptycznie nastawiona, bo przecież jak gratis, to pewnie słabo im schodzi, bo jest przeciętniakiem, a jakże się zdziwiłam po jego użyciu! Mam bardzo jasną cerę w żółtych tonach i ten brązer wygląda pięknie na mojej skórze. Nie jest za ciemny, nie jest za jasny, po prostu ideał. Myślę, że gdyby nie ten gratis, w życiu bym nie zwróciła na niego uwagi. Brązer nie zawiera żadnych drobinek, co jest ważne przy skórze tłustej, trądzikowej. Można nim ładnie wymodelować twarz, nie tworzy żadnych smug, co mi się zdarzało po użyciu tak wychwalanego honolulu w7. Naprawdę warty wypróbowania, bo myślę że nikomu nie zrobi krzywdy. Świetnie współgra z rózem the balm down boy, który również mogę śmiało polecić. Myślę, że starczy mi go na długo, więc pomimo tego, że mam go za darmo, to te 55 zł są warte jego ceny. Polecam, zwłaszcza dla osób o jasnej karnacji. Jedyne do czego można się czepić to opakowanie, które jest tandetne i plastikowe, napisy już się trochę pozdzierały, ale póki co nic się nie skruszyło i nie pękło, mimo że sporo kosmetyków taszczę ze sobą w torebce. plus: -piękny kolor, świetny dla jasnych cer -nie robi smug -nie zawiera tandetnych drobinek -można nim wykonturować twarz -jest subtelny -nadaje się do użytku na co dzień -nie czuć zapachu na twarzy -nie zapycha -nadaje się do cer tłustych, trądzikowych -daje naturalny efekt na twarzy i ulepsza makijaż, zamiast robić krzywdy minusy: -słabe opakowanie -cena Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Produkt dostałam jako gratis w Superpharm. Spełnia moje wymagania: +dobrze się nakłada +ładnie wygląda +nie zapycha +nie ściera się po chwili +fajne kolory +nienachalne drobinki +po jednej aplikacji daje efekt muśnięcia, a nie cegły jak w niektórych innych bronzerach (mimo, że na pędzel nakładałam ociupinkę) Na minus: -opakowanie z niezbyt dobrym zamknięciem -cena Nie kupię ponownie, bo używam tylko na wieczorne wyjścia, więc pewnie starczy na długo. Nie jestem fachowcem w kwestii bronzerów, być może dlatego nie mam mu nic do zarzucenia. Jest w porządku. Daje naturalne, delikatne wykończenie. Oczywiście efekt można stopniować. Polecam :) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie jednego

Puder dostałam jako prezent do zakupów w Rossmannie. Sama nigdy bym go nie kupiła, jest za drogi. Pierwsze co zauważyłam to zapach ochry, bardzo kojarzący się z pierwszymi kosmetykami mojej mamy. Puder to paleta 5 odcieni brązów. Dwa wpadają w kolor złoty, kolejne w różowy, natomiast w środku znajduje się beż(?) który po roztarciu na skórze zostawia właściwie tylko złotą poswiatę. Ogólnie różnice pomiędzy kolorami są subtelne. Nie jestem raczej znawcą bronzerów, jest to pierwszy tego typu kosmetyk. Mam bladą cerę zimą, latem opalam się dość łatwo i nie używałam do tej pory pudrów brązujących. Kolor prezentuje się całkiem dobrze, nie zauważyłam, że jest sztuczny, nakładam go bardzo mało na policzki, i odrobinkę na resztę twarzy i szyi. Myślę, że latem sprawdzi się jako coś co wyrówna opaleniznę. Nie ma nachalnych drobinek. Co mnie zniechęciło? Opakowanie. Za taką cenę spodziewałabym się czegoś bardziej solidnego. W dodatku w moim pudrze metalowy krążek nie trzymał się plastikowego opakowania, wyleciał na dzień dobry. Za taką cenę produktu to raczej niewybaczalne. Nie czepiam się jednak, ponieważ jak napisałam wyżej, puder dostałam gratis. Jeśli chodzi o wydajność, używam go niemal codziennie i nie zauważyłam dużego ubytku. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

skusiłam się pozytywnymi recenzjami na wizażu i opiniami że pasuje do jasnej karnacji i niestety zawiodłam się. wydaje mi się że już bardziej nadaje się do ciemniejszej karnacji, ponieważ na jasnej wygląda nienaturalnie, wpada w pomarańcz. próbowałam używać go samodzielnie i w połączeniu z różem, ale za każdym razem jest sztucznie. zapach też nie jest zbyt przyjemny, na pewno nie pudrowy, ale na twarzy już go nie czuć. na szczęście był tani - na allegro 15zł. Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Dostałam w gratisie przy zakupie podkładu i jestem pozytywnie zaskoczona :) Plusy: +bardzo ładnie brązuje policzki, bez sztucznego efektu +trzyma się cały dzień bez poprawek +nie brudzi +ładnie, delikatnie się mieni +nie ma nieprzyjemnego zapachu +wydajny +nie uczula +bardzo ładne opakowanie Używam tego produktu od: około 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Dostałam go jako gratis do podkładu Loreala True Match w Superpharm. Spodziewałam się bubla, w końcu gratis... a tu taka niespodzianka... :) Ma piękny naturalny kolor, ciężko zrobić sobie nim krzywdę, gdy tylko "przemalowania" daje sztuczny efekt. Kolor idealny dla bladych jak i dla tych ciemniejszych :) Trwałość powala u mnie cały dzień! bez poprawek. Nie wiem czy kupiłabym go w cenie regularnej, ale nie mówię nie, bo bardzo ładnie zgrywa się z makijażem. Wydajność sie okaże, ale mało się osypuje, niewiele potrzeba, aby uzyskać odpowiedni efekt. Opakowanie mogłoby być ładniejsze, ale to już sie czepiam Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Świetny dla bladych. Latami szukałam dobrego brązera, większość wpadała w okropny pomarańcz i absolutnie nie dawała się dla mnie. Trzyma się pięknie, nie robi plam, rozprowadza się wspaniale. Można go \'warstwować\'. Zimą wystarczy lekkie podkreślenie a latem modelowanie nim. Jest duży, minie sporo nim zużyje pierwsze opakowanie :) Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie w trakcie

Kupiłam wielkim przypadkiem przechadzając się od niechcenia po Rossmanie. Nigdzie nie widziałam żadnej reklamy, mało tego, na standzie została ostatnia sztuka! Nie było żadnego testera, ale oczom mym ukazało się 5 cudownych odcieni brązu, pięknie żłobionych, aż żal będzie ruszać pomyślałam. Czyste, piękne brązy, zero pomarańczy, brak drobinek. Instynkt łowczyni wziął górę i pognałam świńskim truchtem w stronę kasy;) Zapłaciłam 55zł, ale ale... pudru jest aż 16 gram! Doświadczeń z bronzerami mam wiele, do tej pory w pełni zadowolona byłam jedynie z pasiaka Inglot nr 78 (mat), ale niestety wycofali go już ze sprzedaży. Potem miałam bronzer Diora nr 30, jednak niestety na mojej buzi wpada w pomarańcz... Szukałam więc zastępstwa, znalazłam w Oriflame, ale ten z kolei na lato był za jasny. Dlatego ten produkt już od samego patrzenia spowodował, że mocniej zabiło moje serce. Zamknięty w okrągłym opakowaniu, niestety mocno plastikowym, będzie widać rysy. Ale jest poręczne i spokojnie mieści się do kosmetyczki. Niestety nie otwiera się do góry i nie ma lusterka, trzeba odkręcać, a to trochę problematyczne. Sam bronzer jest dobrze zmielony, 5 kolorów można dowolnie mieszać i łączyć dla uzyskania optymalnego efektu. Ja czasami lekko rozświetlam kości środkowym, a czasami mieszam wszystkie. Ogromny plus za brak drobinek. Nie zapycha, bardzo delikatny, daje efekt aksamitnej cery. Niezastąpiony do konturowania. Trwałość zadowalająca, ok 8 godzin po przypudrowaniu transparentem. Nakładam kulką z Hakuro, bronzer nie pyli, nie zbija się. Kwestią sporną może być zapach produktu, pachnie jak "stare" kosmetyki. Dziwnie, specyficznie. Ale mi to nie przeszkadza. Dla mnie bezwarunkowo produkt "must have" jestem bardzo zadwolona i na pewno zostanie ze mną na długo. Produkt wielofunkcyjny i ma dodatkowo aż 16 gram. Jak gdzieś traficie, bierzcie w ciemno. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1