l'Orient Savon Noir A l`Eucalyptus Mydło z eukaliptusem

Mam cerę mieszana w kierunku tłustej. Problem z przetłuszczaniem, zaskórnikami oraz wągrami w strefie T. Próbowałam już wieku kosmetyków oczyszczających, które pomogą zminimalizować widoczność niedoskonalosci w szczególności na nosie i czole. To mydło jest po prostu magiczne. Już po 1 użyciu skóra była tak oczyszczona, tak lśniąca m, ze aż nie mogłam uwierzyć. Jest to produkt, który odmienił moja pielęgnacje.

Mydło kupiłam w sklepie firmowym. Rewelacja. Znakomicie oczyszcza skórę. Łagodzi jej podrażnienia i jednocześnie odświeża, przywraca jej blask i odżywia. Sprawdza na skórze wrażliwej, naczynkowej. Nie podrażnia, niepotrzebnie nie wysusza. Ma ciekawą konsystencję. Bardzo dobry produkt warty sprawdzenia na skórach problematycznych.

Uwielbiam kosmetyki z mydlarni u Franciszka. Niestety swoje kosztują jak to większość naturalnych kosmetyków. Po mydło z eukaliptusem sięgnęłam z zaciekawieniem. Przyznaje.. przede wszystkim z uwagi na kuszący zapach. Stosuję je do mycia twarzy, dzięki czemu skóra jest bardzo dobrze doczyszczona. Lekko ściąga skórę, ale wszystko rekompensuje to jaka jest gładka po jego zastosowaniu. Po kilku tygodniach stosowania zauważyłam, że wszystkie niedoskonałości jakby się uspokoiły. Może to być dzięki temu, że 1-2 razy w tygodniu stosuje mydło jako peeling enzymatyczny. Nakładam na twarz i dopiero po kilku minutach go zmywam. Intensywny zapach eukaliptusa, trochę szczypie w oczy. Ale mi to zupełnie nie przeszkadza.

Jeśli ktoś lubi naturalne kosmetyki, to to jest produkt dla niego! Uwielbiam to mydło! Jest przecudowne. Efekt świeżej skóry gwarantowany. Świetny w upały, bo bardzo orzeźwia i daje efekt chłodzenia. Konsystencja może być średnia, ale kwestia przyzwyczajenia. Produkt bardzo wydajny i warty swojej ceny.

Mam przetłuszczającą się skórę trądzikową, dlatego szukałam dla siebie idealnego peelingu enzymatycznego. To mydło sprawdziło się rewelacyjnie. Używałam go jako codziennego oczyszczenia twarzy, a raz na jakiś czas jako maski-peelingu enzymatycznego i pozostawiałam na skórze na dłużej. Za każdym razem daje efekt idealnie gładkiej, matowej, skrzypiącej pod palcami skóry, a przy tym nie podrażnia jak peelingi. Konsystencja nie jest zbyt ciekawa, mydło wygląda jak zgęstniały kisiel, ale przez to jest bardzo wydajne. Mi starczyło na dobrych kilka miesięcy stosowania. Wystarczy rozsmarować niewielką ilość w mokrych dłoniach i nałożyć na twarz jak żel do mycia. Czasem niestety ucieka z rąk i szczypie po dostaniu się do oczu. Jestem nim zachwycona, bo spełnia swoje zadanie, daje efekt, którego się nawet nie spodziewałam i jest naturalny. Jednak na pewno poszukam jego tańszego odpowiednika. Używam tego produktu od: Około roku Ilość zużytych opakowań: Jedno opakowanie

Kiedy sobie uświadomiłam, że mojej twarzy przydałby się od czasu do czasu peeling, postanowiłam go wypróbować. I nie żałuję. To był udany zakup. :) Z całej czwórki jest to jedyne czarne mydło, które ma ładny zapach. Czuć ten eukaliptus, a ja lubię takie świeże zapachy. :D Konsystencja jest taka maziowato-glutowata, ale na mokrej twarzy nie jest trudna do rozprowadzenia. Zaznaczę też ważną rzecz odnośnie koloru - jako, że to naturalny kosmetyk, ma on skłonność do zmiany koloru. Nie przejmować się tym! Na początku kolor jest bardzo ciemny (prawie czany, jak nazwa sugeruje), ale z czasem jaśnieje. Moje mydło ma już dość jasnopomarańczowy kolor, ale to jakość nie wpłynęło. :) Używam tego mydła jako peelingu enzymatycznego raz w tygodniu. (Zazwyczaj peelingi powinno się stosować raz na 2 tygodnie, ale ten jest dość delikatny, więc można częściej.) Odświeża i oczyszcza cerę, zaskórniki na nosie się troszkę zmniejszyły. Odkąd moja cera została zaatakowana przez wypryski po odstawieniu antykoncepcji hormonalnej, savon noir pomaga mi je zwalczać. W miarę skutecznie. :D Po każdym użyciu mam wrażenie, że skóra jest gładka i pięknie oczyszczona. Przy cerze mieszanej i lekko problematycznej polecam po użyciu tego peelingu nałożyć maskę z glinki, najlepiej Rhassoul. :) Mydło jest bardzo wydajne. Stosuję już z pół roku i mam jeszcze dobre pół słoiczka! (Chociaż przeciętnej osobie zostałaby chyba tylko 1/3 lub 1/4, bo ja czasem nie mogę go użyć, gdyż w szkole kosmetycznej zrobią mi jakiś peeling czy kwasy...) Nie polecam tego produktu wielbicielom zdzierania naskórka peelingami mechanicznymi, mocną mikrodermabracją lub trzymaniem zbyt długo kwasów, bo dla nich to będzie zwyczajnie za słabe. W końcu to tylko naturalny peeling enzymatyczny. Całej reszcie polecam. :D Używam tego produktu od: pażdziernik 2014 Ilość zużytych opakowań: 1/2, opakowanie 100g (Ale wolno mi schodzi... xD)

Mydło kupiłam po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii w sieci. Mam cerę mieszaną, lubiącą przetłuszczać się w strefie T, z naciskiem na okolice nosa - w tym rejonie również pory wyglądają najgorzej: są powiększone, zatykają się. Okolice brody z kolei, regularnie nawiedzane są przez mniejsze lub większe wypryski, do tego raz na jakiś czas dochodzą bolesne podskórne "gule". Początkowo nastawiona byłam na zakup wersji z neroli, jednak pan sprzedawca, po krótkiej rozmowie, polecił mi wersję z eukaliptusem - okazała się ona strzałem w dziesiątkę. Już po pierwszym zastosowaniu moja skóra była pięknie oczyszczona, łącznie z najbardziej problematycznymi miejscami, pory zwężone. Zaczęcona rezultatem, zaczęłam stosować mydło do codziennego mycia twarzy i niestety - przesadziłam, gdyż po jakichś 3 dniach skóra na policzkach stała się przesuszona, piekła przy nakładaniu jakiegokolwiek kremu czy maseczki. Zrobiłam więc około tygodniową przerwę, w tym czasie skupiłam sie na nawilżaniu twarzy. Od tamtego czasu mydło stosuję zwykle 2 razy w tygodniu - raz jako maseczkę, raz do zwykłego mycia. Efekty zadowalają mnie w 100%: skóra jest idealne oczyszczona, wypryski i podskórne "wulkany" zniknęły, ewentualne pojedyncze niespodzianki goją się o wiele szybciej. Produkt jest moim zdaniem bardzo wydajny - stosuję go od około 2 miesięcy i wciąż mam jakąś połowę słoiczka. Pół gwiazdki odejmuję, gdyż nie zauważyłam obiecywanego nawilżenia, a wręcz delikatne przesuszenie, które znika jednak zaraz po nałożeniu kremu.