Seacret Spa Milk and Honey Body Lotion Balsam do ciała `Mleko i miód`

Ten balsam dostałam razem z olejkiem do skórek i peelingiem w zestawie. Nie do końca wiedziałam, ile on kosztuje na nowych stoiskach Seacret SPA w centrach handlowych. I wtedy byłam zadowolona. Balsam bardzo ładnie pachnie miodem i mlekiem. Ten zapach bardzo mi odpowiada i nie powiem - używało się tego produktu z przyjemnością. Jego konsystencję określiłabym jako "w sam raz". Nie jest ani za rzadki, ani za gęsty, a jednocześnie nie spływa gdzieś tam na podłogę. No i nie wylewa się go zbyt dużo, choć jest w tubie i u mnie stał cały czas właśnie na niej. Wchłania się ekspresowo, przy tym jest dość wydajny. Nie trzeba wsmarowywać go tony po to, żeby uzyskać efekt. I co najważniejsze - balsam działa. Nie tworzy tłustej warstwy na skórze po to, żeby stwarzać pozory pielęgnacji. Pielęgnuje naprawdę. Ze skóry momentalnie znika zostawiając delikatny zapach nuty miodu i mleka. Jednak okazał się najlepszą kuracją dla moich suchych łydek. Mało jest produktów, które w ciągu 2 dni rozwiązały ten problem. A ten balsam sobie poradził. Skóra przestała się nagminnie łuszczyć. Niemniej jednak - ogromnym minusem tego produktu jest jego cena. Nie zwariowałam jeszcze na tyle, by kupować balsam droższy niż biotherm itp. Nawet gdy od "menedżera stoiska" usłyszałam cenę to o mało nie upadłam z wrażenia, a on jeszcze wciskał mi, że to promocja, bo jeszcze dostanę coś dodatkowo. Nie kupiłam. Szukam dalej mojego ideału. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 tuba