Sally Hansen Nail Rehab (Odżywka do bardzo zniszczonych paznokci) 

Miałam naprawdę duże oczekiwania względem odżywki Sally Hansen Nail Rehab, zwłaszcza że moje paznokcie były w kiepskim stanie i liczyłam na szybką poprawę. Niestety, po stosowaniu jej przez cały miesiąc moje wrażenia są dość rozczarowujące. Przede wszystkim, konsystencja odżywki sprawia, że ciężko jest ją równomiernie rozprowadzić – zostawia smugi i nierówności na paznokciach, co wygląda nieestetycznie. Co gorsza, nie zauważyłam, żeby naprawdę poprawiała kondycję moich paznokci. Po miesiącu stosowania nie widzę żadnej widocznej różnicy, mimo regularnego używania. Mam wrażenie, że nie spełnia swojej roli, więc nie jestem przekonana do jej skuteczności. Szkoda, bo liczyłam na szybkie efekty.

Jak zobaczyłam tę odżywkę Sally Hansen Nail Rehab na półce, to pomyślałam: moje paznokcie po hybrydach wyglądają jak po wojnie, więc może to będzie ratunek?. Zgrabna, malutka buteleczka, 10 ml różowego cuda. Wyglądała całkiem obiecująco. Producent mówi, że odbudowuje płytkę, kryje uszkodzenia, chroni przed łamaniem i rozdwajaniem, no brzmi jak marzenie każdej dziewczyny z paznokciami na skraju załamania nerwowego. I co? mam mieszane uczucia. Pierwsze wrażenie? Kolor bladoróżowy, taki trochę jak no-makeup-makeup. Po pomalowaniu pierwszą warstwą prześwity. No dobra, myślę, dam jej szansę, machnę drugą warstwę. Zajęło to chwilę, bo pędzelek jest taki cienki, że człowiek musi się nieźle namachać, żeby w ogóle pokryć cały paznokieć. Ale okej, nałożone, wysycha dość szybko, więc nie musiałam siedzieć jak manekin przez pół godziny. Plus dla niej za to. Efekt po wyschnięciu? Paznokcie wyglądają ładnie, gładko, taka zdrowa, lekko różowa tafla. Jeśli szukasz czegoś, co zamaskuje uszkodzenia i sprawi, że będą wyglądały schludnie to działa. Ale jeśli liczysz na faktyczną odbudowę i wzmocnienie paznokci tu zaczyna się problem. Używałam jej przez kilka tygodni i niestety nie zauważyłam, żeby moje paznokcie stały się mocniejsze albo mniej podatne na łamanie. Liczyłam na jakąś rewolucję po tej formule z ekstraktem z róży i jaśminu, a wyszło tak sobie. No i szybko się ściera, więc jak chcesz, żeby paznokcie wyglądały ładnie non stop, musisz co dwa dni malować od nowa. Podsumowując, Sally Hansen Nail Rehab jest jak ładnie wyglądający plasterek na zniszczone paznokcie. Na chwilę zamaskuje problem, ale go nie rozwiąże. Po takiej renomowanej firmie spodziewałam się czegoś więcej.

Moje paznokcie są przez większość czasu krótkie, w sumie cały czas piłowane do zera bo się strasznie łamią. Słabe, rozdwajające się. W dodatku troche słabego koloru, wiec wybierajac odżywkę zależało mi też na tym aby natychmiastowo poprawić ich wygląd nadając im zdrowego koloru. Dla tych co nie chca czytać dalej - odżywka nie dała żadnych efektów na moich paznokciach, a wręcz przesuszyła mi skórki, które zaczęły się zadzierać. Ja na pewno nie wrócę do niej nigdy. Odżywka opakowana jest w elegancko uksztatowanym szklanym pojemniku. Kolor jest taki różowawy, ALE nałożony jedną warstwą na paznokcie zostawia smugi. Brak więc efektu naturalnego koloru paznokci. Co więcej, odżywka szybko odpryskuje/schodzi z paznokcia. Wychodzi na to, że duża pojemność odżywki sluzy do tego, aby często ja nakładać. A nie tego szuka zapracowana kobieta w obecnych czasach ;) Jesli chodzi o efekty, to zero. Po 2 miesiacach uzytkowania paznokcie jak sie rozdwajały, tak sie rozdwajaja. Jak się łamały, tak się łamią. A skórki jak były normalne, tak są suche i nie mogłam ich doprowadzić do ładu ani kremem ani oliwka. Dopiero odstawienie odzywki pomogło im wrocic do stanu sprzed. Mi to wyrzadziło wiecej szkód niż pozytku. Zdecydowanie nie polecam.

Jako odżywka do paznokci nie sprawdziła się wogole nic a nic żadnej poprawy jako lakier tez nie bardzo pędzelek jest jakiś mały i krótki ciężko się nim maluje do tego konsystencja taka rzadka kolor jest bardzo ładny jednak malowanie jest czasochłonne bo są przeswity szybko też odpryskuje więc ani jako odżywka ani jako lakier

Kupiłam w ramach odpoczynku od odżywki diamentowej golden rose. Ma ogromną pojemność, wg mnie nieco za wąski i za krótki pędzelek i lekko różowy kolor który może dawać smugi. Jeśli chcecie używać tylko jej może być wam ciężko uzyskać ładne krycie, ale używana pod lakier się sprawdza. Paznokcie nie żółkną od lakieru, są mocne ale tak naprawdę wiadomo zależy co nimi robicie. Jak zakładam rękawiczki 100 razy dziennie, myje ręce i grzebię w ziemi cudów nie robi. Ale uważam że to dobry, łatwo dostępny produkt, nie przepadam tylko za sposobem aplikacji.

Odżywkę zakupiłam, bo paznokcie zaczęły mi się strasznie łamać i rozdwajać. Stosowałam przez 2 miesiące niestety bez efektów- stan paznokci w żaden sposób się nie poprawił. Odżywka na paznokciu ma naturalny mleczno-różowy delikatny kolor, ale po kilku godzinach ściera się z końcówek paznokci więc nawet jako zwykły naturalny lakier też się nie sprawdziła.

Powiem szczerze, że zaskoczyły mnie ostatnie negatywne opinie o tym produkcie. Produktu używałam już kilka lat temu na dłoniach i pamiętam, że byłam z niego zadowolona, ale zaczęłam robić hybrydy i o nim zapomniałam. Przypomniałam sobie o nim ostatnio posiadając pilny problem. Szukałam czegoś do wzmocnienia paznokci po nieudolnie zdjętej hybrydzie (wraz z połową płytki paznokcia) na palcach u stóp. Była tragedia! Miałam papierki zamiast paznokci, wszystko mnie bolało. Kupiłam lakier pamiętając, że byłam z niego zadowolona i nadal podtrzymuję moją opinię. Nakładałam regularnie i faktycznie zauważyłam, że z warstwą odżywki moje paznokcie były nieco twardsze, nie wyginały się i nie bolały mnie. (Oczywiście myślę, że każdy powinien mieć świadomość, że odżywka nie będzie w stanie paznokcia odbudować, a jedynie wzmocnić). Bardzo podoba mi się pędzelek, który jest dosyć malutki, dzięki czemu mogłam precyzyjnie nałożyć odżywkę na paznokcie. Lakier ma ładny mleczny kolor, konsystencja jest również w porządku. Bardzo duży plus za szybkie wysychanie, nakładałam bardzo cieniutkie warstwy, jedna/ dwie codziennie przez ok. 2-3 dni i chodziłam z tak pomalowanymi paznokciami ponad tydzień. Pomimo naprawdę kiepskiego stanu paznokci, lakier się nich trzymał, nic nie odpryskiwało (a pamiętajmy, że stosowałam je na paznokciach u stóp).

Ta odżywka na paznokciach wygląda obrzydliwie. Mleczny, trupioblady nalot. Lakier jest dość gęsty i trudno się rozprowadza. Nie jestem w stanie powiedzieć czy poprawia stan paznokci - wygląda tak okropnie że od razu zmyłam i wyrzuciłam do kosza :(

Odniosę się do opisu producenta: SALLY HANSEN Nail Rehab Odżywka odbudowująca i wzmacniająca do paznokci 1. Pomaga odbudować płytkę paznokcia oraz skryć jego uszkodzenia. - po półtora miesiąca stosowania nie zauważyłam, aby płytka była odbudowana. Po pomalowaniu nie „skrywa” uszkodzeń. 2. Po aplikacji, na paznokciu znajdzie się gładka, bardzo mocna warstwa ochronna, która zapobiega łamaniu i rozdwajaniu paznokci. W efekcie Twoje paznokcie nabierają zdrowego wyglądu, zyskują wzmocnienie i odporność na złamania i uszkodzenia. - po pomalowaniu warstwa nie jest ani twarda ani mocna. Odpryskuje po kilku myciach rąk. Dodatkowo paznokcie są bardzo miękkie, słabe. Lakier ten nie zapewnia im moim zdaniem żadnej ochrony. 3. Łatwa w użyciu - dziwny mały pędzelek. Odżywka jest bardzo rzadka, co utrudnia aplikację. Powoduje też to, że zostawia smugi i po pomalowaniu dwóch warstw wyglądają nieestetycznie. Nic nie robi z paznokciami. Jest zwykłym niskiej jakości szybko odpryskującym lakierem o lekko beżowej barwie. Nie polecam.

Skuszona dobrymi opiniami kupiłam ten produkt. Niestety nie zauważyłam specjalnych efektów po miesiącu używania. Wydane pieniądze, zero efektu. Już więcej nie kupię.

Odżywka jest moim prawdziwym odwykiem od hybryd. Pomaga mi w walce z onychlizą, której początki u siebie zauważyłam i widzę zadowalające efekty. Dodatkowo ma mleczny kolor, dzięki czemu paznokcie mimo odwyku nie wyglądają "goło".

Odżywkę z Sally Hansen poleciła mi koleżanka, więc gdy podczas wizyty w Hebe zauważyłam ten kosmetyk w bardzo korzystnej promocji, to postanowiłam go wypróbować, ponieważ moje paznokcie były wówczas w nienajlepszej kondycji. Na początku zaznaczam, że ogólnie nie narzekam na swoje paznokcie, płytka jest mocna i nie rozdwaja się, nie miewam również przebarwień. Od czasu do czasu, moje paznokcie jednak postanawiają się zbuntować i łamią się, wówczas sięgam właśnie po Nail Rehab i widzę różnicę. Jedna warstwa lakieru odczuwalnie utwardza płytkę, a jeśli nakładam go regularnie, to stan paznokci poprawia się. Nie zauważam również efektów ubocznych po długotrwałym stosowaniu odżywki, jak to często jest w przypadku innych produktów tego typu. Traktuje ją jako kurację i na plus zaliczam fakt, że po jej odstawieniu nie odczuwam znacznego pogorszenia się stanu płytki paznokcia. Jedyny minus, to sposób w jaki lakier się nakłada. Po nałożeniu jednej warstwy, trudno dobudować produkt w konkretnych miejscach, bo wyglada to nieestetycznie. Zaletą jest też to, że lakier dlugo nie traci na ważności, u mnie po prawie roku nadal nie zgęstniał ani nie zasuszył się.

Suszona wieloma opiniami kupiłam tą odżywkę. Po miesiącu używania nie zauważyłam by coś się działo.. efekty były słabe... raczej nie kupię ponownie.J jedyny plus to jest taki że paznokcie ładnie się błyszczą po nałożeniu tej odżywki.

Odżywkę udało mi się kupić na promocji. Mam ją już bardzo długo bo zazwyczaj nakładam jedną warstwę. Jak dla mnie jest ok, bo nadaje ładny kolor paznokciom i szybko wysycha. Nie wiem, czy faktycznie działa, może nieco wzmacnia płytkę. Nie żałuję zakupu bo długo się trzyma i faktycznie paznokcie po jej nałożeniu wyglądają na zadbane.

Kupiłam jak była promocja. Pomyślałam, że dobra firma, pewnie produkt mi pomoże. Zacznę od tego, że bardzo liczyłam na to, że moje paznokcie w końcu przestaną się rozdwajać i będą nawilżone . Niestety tak się nie stało. Odżywka nie zrobiła nic z moimi paznokciami. Nie trzyma się zbyt długo, odpryskuje, schodzi z paznokci. Konsystencję ma rzadką, nie można ładnie pomalować paznokci, widoczne są nierówności w kolorze. Stanowczo odradzam zakup, jeżeli ktoś o tym myśli. Proszę o wiadomość jeżeli któraś z Was zna dobrą odżywkę do suchych i rozdwajających się paznokci chętnie spróbuję.

Kupując ten lakier spodziewałam się efektu wow. Poleciła mi go znajoma, która naczytała się pochlebnych opinii. Dodatkowo dość wysoka cena sugerować mogła, że będzie to coś super. Jednak słowo, które najlepiej opisze moje wrażenia, to rozczarowanie. Minus za konsystencję już na starcie. Dodatkowo odzywka ma bardzo nienaturalny kolor i na paznokciach wygląda dość nieestetycznie. Nie jest również trwała. A efektów w postaci wzmocnionej płytki brak.

Kupujac ta odzywke naprawde myslalam ze bedzie to cos extra. Cena dosc wysoka opinie dosyc ciekawe pozytywne... Jakzesz bylo moje rozczarowanie kiedy to cudo do mnie przyszlo i moglam je przetestowac. Zacznijmy ze konsystencja jest fatalna lejaca pierwsza warstwa schnie dosc szybko za to druga schnie wieki! Lakier rozlewa sie po skorkach pachnie paskudnie i co najlepsze nie sprawia ze paznokcie sa twardsze blyszczace zdrowsze co obiecywal producent! Z calego serca nie polecam i napewno nie kupie nic z tej firmy! Szkoda ze ludzie czasami zamiast napisac prawde to jej nie pisza a pozniej osoby ktore szukaja dobrego produktu tak sie nabieraja.

Nie wierzę w odżywcze lakiery, a niestety taka forma tego produktu. Lepiej moje paznokcie spisują się odpoczywając od lakierów w ogóle. Ale cóż, wizja delikatnego frenchu z odbudową paznokci zawsze brzmi kusząco. Niestety produkt nie sprawdza się ani jako lakier, ani jako odżywka. Jako odżywka nie robi nic, ewentualnie wysusza płytkę :) Jako lakier, wygląda brzydko, odpryskuje niemal natychmiast. Kolor niezbyt "twarzowy", nieco sinawy. Produkt klasyfikuję jako zbędny.