Lab 35 Signature Protecting Serum Serum pielęgnujące końcówki

Nie zakochałam się w tym produkcie. Robiłam do niego kilkanaście podejść i nie zmieniłam zdania. Jest on straszny. Użyłam go dosłownie kilkanaście razy i dochodziłam do tego samego wniosku.. Może zacznę od opakowania. Jest bardzo fajne, poręczne i wygodne. Buteleczkę bardzo dobrze trzyma się w ręce, ma pompkę, którą można precyzyjnie odmierzyć pożądaną ilość preparatu. Cena też bardzo zachęca do jego zakupu. Jeśli chodzi o sam produkt..... to jest on w formie galaretki, która nie rozpływa się na boki. Pierwsze wrażenie jest bardzo przyjemne. Muszę przyznać, że bardzo ładnie pachnie. Natomiast po zaaplikowaniu go na włosy, czar pryska.....pozostawia lepką warstwę na dłoniach i włosach. Strasznie się klei i trzeba umyć ręce, bo to uczucie jest po prostu straszne. Jeśli chodzi o jego działanie, również pozostawia wiele do życzenia. Z pewnością nie odżywia włosów - to mogę stwierdzić jednoznacznie. Z kolei po nałożeniu go na końcówki - są one posklejane, klejące, świecące, nawet niewielka ilość tego produktu sprawia, że moje końcówki wyglądają na przetłuszczone i wyraźnie obciążone.......... Nie używałam nigdy zalecanej ilości preparatu, bo po 1 kropli (to nawet za dużo powiedziane), widzę co się dzieje z moimi włosami, to boję się nawet pomyśleć, co może zdziałać większa ilość tego serum.... Dlatego jestem pewna, że nie dokończę tego produktu. Może podaruję go koleżance i jej się on spodoba, bo w moim odczuciu, to ogromne rozczarowanie,,,

W przeciwieństwie do innych, serum dla moich suchych końcówek jest wybawieniem. A już po lokach pięknie ujarzmia włosy. Zakupiłam go wraz z serum z Marion makadamia - pomarańczowy. W porównaniu ten jest tłuściejszy ale nie suszy włosów. Jedynym minusem jest to, że muszę dokładnie ręce umyć po nim.

Serum kupiłam przy okazji, z racji że cena niska, marka znana i lubiana więc czemy by nie wypróbować. Opakowanie ładne, takie profesjonalne, pierwsze co zachwyca to cudowny zapach - jak profesjonalnych kosmetyków u fryzjera. Samo serum - jest dość gęste i takie lekko ciągnące się. Na opakowaniu napisano, że na włosy aplikować dwie - trzy krople preparatu, ale moim zdaniem jedna to świat i ludzie jak to mówią. Tuż po nałożeniu (nawet tej jednej kropli) włosy sprawiają wrażenie wytłuszczonych i posklejanych, ale później na szczęście serum wnika we włosy i ten efekt zanika. Za pierwszym razem miałam nadzieję, że jak wezmę mniej serum to tak nie będzie, ale niestety jest tak za każdym razem. Mimo dość tłustej konsystencji nie przetłuszcza włosów, chociaż ja nakładam tylko na końcówki. Ładnie pachnie, jest średnio wydajne, ma dobrą pompkę, nie przetłuszcza, sprawia że włosy są lekko sypkie póżniej ale czegoś mu brakuje. Liczyłam jednak na dużo więcej, bo markę znam i lubię i stosuję od dawna. Zużyję do końca, ale raczej nie kupię ponownie, choć opakowanie zostawię do innych celów. Używam tego produktu od: od miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

nigdy więcej tego nie kupie. ponieważ włosy strasznie się kleją, nie wiem czemu ale serum nakładane na końcówki zaczyna się pienić. nie zauważyłam żadnych efektów, wręcz przeciwnie strasznie wysłusza Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 2 średnie