Norel Dr Wilsz Enzymatic Peeling Peeling enzymatyczny do twarzy

Moja skóra jest wrażliwa. Ma skłonność do powstawania zaskórników i przetłuszczania się. Peelingi enzymatyczny jest łagodny dla mojej skóry. Nie podrażnia. Łagodnie oczyszcza i delikatnie nawilża skórę. Jest po nim gładka bez niedoskonałości. Zmniejsza ilość zaskórników i wyprysków, wygładza skórę. Dzięki niemu mogę cieszyć się piękną skórą każdego dnia.

Moja cera: dojrzała, mieszana (strefa T tłusta, pozostała część sucha, wrażliwa), skłonna do niedoskonałości i przebarwień, problemów naczynkowych. Mam delikatną cerę i muszę szczególnie uważać na różnego rodzaje peelingi, złuszczacze, dlatego też często wybieram produkty enzymatyczne. Peeling Norel dedykowany jest cerom wrażliwym i z problemami naczynkowymi. Użyte w peelingu enzymy z ananasa i papai delikatnie oczyszczają twarz, nie podrażniając jej, wygładzając ją i nieznacznie napinając. Złuszczanie jest bardzo delikatne i jeśli spodziewacie się mocnego zdzieracza, to niestety nie przy tym produkcie. Peeling bardzo ładnie pachnie i ma kremową konsystencję, a stosowanie go jest przyjemne. Kupiłam i zużyłam jedno opakowanie, ale poznałam już inne produkty, które nie podrażniają mojej skóry, a lepiej ją oczyszczają i wygładzają.

Peeling poznałam w gabinecie kosmetycznym, potem zaczęłam stosować sama w domu. Ma kremową konsystencję oraz delikatny zapach. Delikatnie złuszcza martwy naskórek, nie powodując przy tym podrażnień. Powoduje, że skóra staje się bardziej gładka i miękka. Jest wydajny.

Peeling miał szansę żeby się wykazać - podczas kuracji tretynoina, co 2/3dzień widocznie się łuszczę w okolicy brody i ust. Peeling nie działa - nie "rozpuszcza" suchych skórek, a tylko tego od niego oczekiwałam, aby wygładził cerę z martwego naskórka. Używałam na 5min, 10min, 20min, 30min przekraczając zalecany czas i ryzykując na własną rękę - nic to nie dało. Lepsze efekty, bo jakiekolwiek, osiągnęłam zostawiając zwykły olejek do twarzy na 3min (rozmiękczał skórki) i zmywając go sylikonowym płatkiem do demakijażu z biochemii. Jestem zawiedziona, bo produkt miał super opinie i spodziewałam się HITU, ale niestety nie jestem zaskoczona - enzymy z dużym prawdopodobieństwem się zdezaktywowały w takiej formule produktu. Wrócę do peelingów enzymatycznych, lecz samorobionych gdzie enzymy aktywują się dopiero po zmieszaniu z wodą i mają faktyczną możliwość zadziałania.

Długo szukałam peelingu, który nie podrażniałby mojej wrażliwej cery. I oto jest! Peeling jest dość delikatny, ale skutecznie oczyszcza moją cerę. Nie podrażnia, nie uczula., choć czasem pojawia się delikatne zaczerwienie. Dlatego trzeba uważać z czasem trzymania go na buzi. Zapach jest w porządku, nie jest jakiś superfajny, ale nie jest też drażniący.

Na ten peeling musiałam dość długo polować, ponieważ nie mogłam go dostać w moim douglasie. Na szczęście pojawił się na stronie internetowej sklepu i szybko go zamówiłam. Produkt jest w wygodnym opakowaniu, odkręcanej tubie. Nie przeszkadza mi to, że potrzeba użyć obu rąk do jego otworzenia. Ma dość gęstą, zbitą konsystencję, dobrze się rozprowadza na twarzy. Działanie jest po prostu cudowne. Na początku nałożyłam go na 5 min, ponieważ mam wrażliwą skórę, ale później dwukrotnie wydłużyłam ten czas, aby polepszyć efekty. Skóra jest bardzo dobrze oczyszczona, a przy tym wcale nie jest podrażniona! Peeling ma niesamowity skład, nie znalazłam bardziej odpowiedniego scrubu dla mojej naczynkowej i wrażliwej skóry. Strzał w dziesiątkę.

. Idealny do mojej wrażliwej i skłonnej do podrażnień cery. Delikatna, kremowa konsystencja. Bardzo przyjemny, ale delikatny zapach. Zawiera złuszczające enzymy z ananasa i papai. Używam go raz w tygodniu. Po nałożeniu na skórę twarzy i dekoltu pozostawiam preparat zgodnie z zaleceniami na około 10 minut. Po tym czasie zmywam ciepłą wodą. Skóra jest po nim oczyszczona, rozjaśniona. Przygotowuje do kolejnych etapów pielęgnacji, jak nałożenie maseczki, kremów.

Peeling znam z zabiegów u mojej kosmetyczki, nie stosuję go sama w domu. Działa genialnie na moją skórę. Bez pocierania, bez zbędnej zabawy robi swoją robotę - złuszcza naskórek, usuwa wszelkie suchości, które są moją zmorą i pozostawiają cerę gładką, rozświetloną i na długo w bardzo dobrej kondycji. Peeling bardzo przyjemnie, choć delikatnie pachnie, nakładany na skórę jest zimnym żelem, który nie powoduje pieczenia, ściągania. Poza złuszczeniem powoduje także zebranie nadmiaru sebum, z czym mam problem. Polecam nawet do cery problematycznej jak moja. Chyba zakupię sobie tubę do domu.

Może to nie jest peeling, który ma w sobie och i ach ekstrakty, ale za tę cenę to NAJLEPSZY PEELING ENZYMATYCZNY ŚWIATA. Moja wrażliwa skóra go uwielbia. Skutecznie oczyszcza nie podrażniając. Cena bardzo fajna. Dość wydajny.

Polubiliśmy się z tym peelingiem. Stosowałam go raz-dwa razy w tygodniu w ramach kilku etapowej pielęgnacji. Twarz jest po nim gładziutka, miła w dotyku, koloryt jest ujednolicony. Nie zapycha. Nałożona po nim maseczka może zadziałać dogłębniej. Ma przyjemny zapach, oraz fajną "zbitą" konsystencję.

Opakowanie Peeling znajduje się w 100 ml tubce, która jest zakręcana i nieprzezroczysta. Opakowanie jest poręczne i wygodne w użyciu, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Konsystencja Peeling ma lekką, dość rzadką, kremową konsystencję, dzięki czemu świetnie się nakłada. Zapach Określiłabym go jako lekki, trochę wręcz tropikalny. To pewnie za sprawą zawartych w nim enzymów pozyskiwanych z ananasa i papai. Stosowanie Peeling nakładam 2 razy w tygodniu na oczyszczoną skórę twarzy na około 10 minut. Nie trzeba go wmasowywać jak tradycyjnych peelingów. Po tym czasie spłukuję go ciepłą wodą. Co udaje mi się bez problemu wykonać. Działanie To pierwszy peeling który nie zaszkodził mojej bardzo wrażliwej cerze. Nie spowodował żadnych podrażnień, nie wywołała nieprzyjemnego pieczenia. Po jego użyciu skóra od razu staje się gładka, czuję że jest dobrze oczyszczona, wygląda na zdrowszą, ma więcej blasku. Pory zostają zwężone. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam wyrównanie kolorytu cery. Martwy naskórek zostaje delikatnie usunięty, choć na ten efekt trzeba poczekać przynajmniej do trzeciego użycia, kiedy enzymy zaczną zmniejszać spoistość komórek warstwy rogowej naskórka. Dodatkowo zauważyłam, że peeling ten zwiększył wchłanianie się kosmetyków do mojej cery. Czuję, że wieczorny kolagen, który nakładam lepiej trafia w wnętrze skóry, nie pozostaje na jej wierzchu. Peelingi enzymatyczne kupimy właściwie w każdej drogerii, warto dobrać je do swojego rodzaju cery. Przed użyciem należy przeprowadzić test na alergie np. na nadgarstku. Myślę, że ja na razie zostanę przy tym produkcie, gdyż w 100% spełnił on moje oczekiwania. Dodam jeszcze, że jest bardzo wydajny. Do kupienia m.in. w drogerii Douglas.