Opakowanie peelingu przyciągnęło moją uwagę już z daleka. Mamy tu kolory: niebieski, różowy i fioletowy z efektem ombre, a do tego holograficzne napisy.
Tubka została wykonana z dość miękkiego tworzywa, co ułatwia wyciskanie zawartości. Pod koniec użytkowania raczej nie będzie problemu z jej rozcięciem. Opakowanie zostało zakończone szeroką nakrętką z zamknięciem typu klik, dzięki czemu tubka stabilnie stoi na półce. Otwór dozujący jest małej wielkości, co zapobiega wyciśnięciu zbyt obfitej porcji na jedną aplikację. Malutkim minusikiem jest fakt, że wokół wylotu lubią zasychać resztki produktu, więc od czasu do czasu trzeba to miejsce wyczyścić.
Peeling ma przyjemny zapach. Nie potrafię go ostatecznie sprecyzować, ale dla mnie z jednej strony pachnie malinowo, a z drugiej przywodzi mi na myśl gumę balonową :D Jest to dość słodka woń, ale na tyle, aby mdlić. Umila stosowanie kosmetyku.
Peeling ma jasnoróżowy kolor. Jego konsystencja to właściwie pasta, bardzo gęsta, kremowa. Posiada duże, czarne drobinki (pestki truskawki). Jest ich bardzo dużo, mimo że wydawało się inaczej - najwyraźniej nie wszystkie są widoczne gołym okiem. Ziarenka są mocno wyczuwalne podczas masowania twarzy, czasami mam wręcz wrażenie, że są odrobinkę za silne dla mnie. Produkt łatwo spłukać, chociaż kilka drobinek czasami lubi się zgubić i przypomnieć o sobie np. podczas nakładania maseczki, ale nie jest to nagminne. Peeling nie zostawia nieprzyjemnie tłustego czy klejącego filmu.
Kosmetyk jest szalenie wydajny. Na jedno użycie wystarczy ilość wielkości ziarna fasoli. Stosuję go ponad 4 miesiące i dopiero wykorzystałam połowę tubki. Chyba zacznę go używać też do rąk, bo PAO wynosi 6 miesięcy i nie ma szans, żebym w takim terminie wykorzystała go tylko do twarzy :D
Mam cerę mieszaną - lekko przetłuszczająca się strefa T i suche policzki. Peeling spełnia swoje główne zadanie – dobrze złuszcza martwe komórki, wygładzając cerę. Na pochwałę zasługuje fakt, że kosmetyk nie wysusza, nie narusza warstwy lipidowej skóry, co wcale nie jest takie oczywiste w peelingach do twarzy. Ponadto cera zyskuje miękkość oraz promienny wygląd.
Producent dużo nam obiecuje, jak m.in. skuteczność w walce z niedoskonałościami czy głębokie nawilżenie. Niestety u mnie takich rzeczy nie zaobserwowałam, ale też nie wymagam takich cudów od peelingu, który moim zdaniem ma głównie złuszczać, a to akurat produkt robi bardzo dobrze. Myślę, że dzięki niewysuszającej formule peeling sprawdzi się szczególnie w przypadku cer suchych i normalnych, natomiast dla cer tłustych może okazać się troszkę za słaby w kwestii oczyszczania porów czy zaskórników. Co prawda moja mieszana cera jest zadowolona, ale zdecydowanie bliżej jej do skóry suchej niż tłustej, a poza tym tak jak już wspominałam, wiele od peelingu nie wymagam.
Zalety:
- bardzo dobrze złuszcza, wygładzając cerę,
- zmiękcza,
- rozświetla,
- nie wysusza,
- bardzo dużo drobinek,
- zapach,
- wydajność,
- skład.
Wady:
- mam wrażenie, że drobinki są dla mnie odrobinkę za mocne,
- obawiam się, że dla cer tłustych może być troszkę za delikatny w walce z porami i zaskórnikami.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie