jest ok, ale spodziewałam sie trochę więcej...
Lubię produkty Schwarzkopf Professional, miałam kilka szamponów: nawilżający, wygładzający, do włosów zniszczonych, z olejkiem arganowym, kiedyś nawet do farbowanych i z absolutnie każdego byłam zadowolona, bo spełniały swoje funkcje a do tego nie są jakoś mocno drogie jak na kosmetyki do profesjonalnej pielęgnacji włosów.
Zastrzyk keratynowy kupiłam przez drogerię internetową i za 8 sztuk zapłaciłam w granicach 50-60zł (nie pamiętam dokładnie), ale wiem, że jedna taka ampułka 15ml kosztuje około 10zł, więc 8 sztuk po prostu bardziej opłacało mi się kupić i zrobić sobie 8-tygodniową kurację.
Producent mówi, że już po 4 tygodniach powinny być widoczne efekty i jest to minimalny czas kuracji przygotowującej do zabiegów chemicznych. Ja akurat nie planuję tego typu zabiegów, ale zależy mi na odbudowaniu struktury włosa tym bardziej, że słońce nie wpływa najlepiej na włosy..
8 ampułek ma wystarczyć na 8 tygodni kuracji. Ja jestem właśnie na półmetku stosowania. Zawsze po umyciu włosów aplikuję jakąś odżywkę lub maskę do włosów, ale przed użyciem ampułki chętniej sięgam po treściwą maskę nawilżającą lub regenerującą. 15ml ampułki to naprawdę sporo, spokojnie wystarcza na całe włosy (mam mniej więcej długość po łopatki).
Sądziłam na początku, że to będzie coś w stylu kremu.. tymczasem ampułka jest w postaci wody keratynowej o delikatnym, przyjemnym zapachu, który lekko czuć na włosach. Przy krótkich włosach można 15ml podzielić na 2 zastosowania, ale przy średnich i długich lepiej stosować się do zaleceń Producenta i wykorzystać 1 sztukę na max :) robię to tak, że odrobinę produktu wylewam na dłoń i wtłaczam we włosy omijając skórę głowy, koncentruję się wyłącznie na włosie po całej jego długości.
Coś, co za zauważyłam już po pierwszym użyciu to piękne wygładzenie i poskromienie włosów.. Stały się mniej puszące, miękkie i lśniące. Nie wiem, być może z każdym kolejnym użyciem moje włosy już nie potrzebują takiego nawilżenia i za pierwszym tylko było wielkie WOW, ale teraz, po czwartej ampułce mam wrażenie jakby końcówki lekko mi się spuszyły. Nie złożę winy na pogodę, bo w tym momencie jest niezbyt mocne słońce i minimalny wiatr :D U nasady włosy wyglądają naprawdę dobrze, ale im dalej (a tym samym im ,,starsza" część włosa - tym dziwniej wygląda..). Dodam, że ostatnimi czasy praktycznie nie suszę włosów suszarką.. myję je wieczorem o tyle wcześniej, aby w całości miały szansę wyschnąć przed pójściem spać.
Nie wiem dlaczego, ale chyba moje włosy już tak mają, że jeśli są długości do ramion to kondycja końcówek jest super, ale kiedy już trochę urosną to zaczynają się rozdwajać i puszyć. Fryzjerka mi powiedziała, że jest to związane z ocieraniem się włosów np o ubrania i tworzą się mikrouszkodzenia. Możliwe, że tak jest i zwykle nie wytrzymuję z tym i podcinam włosy o kilka centymetrów, mniej więcej do ramion.. ciężko mi je zapuścić kiedy zaczynają mi się rozdwajać :(
Zastanawiam się jak ampułki wpłyną na moje włosy po podcięciu, czy zapobiegną ponownemu rozdwajaniu? Za kilka dni je podcinam i około 2 dni po podcięciu będzie czas na piątą ampułkę, zrobię erratę do tej recenzji i dam znać za mniej więcej 4 tygodnie jak druga połowa kuracji wpłynęła na kondycję włosów. Będę je traktować dokładnie tak samo, bez suszenia suszarką i bez pocierania ręcznikiem, tylko osuszając związując w turban.
Wstępnie ampułki oceniam ok i zgodzę się z opinią poniżej, że jest to dobra forma uzupełnienia pielęgnacji włosów. Być może osoby, które farbują włosy bardziej odczują efekt odbudowy czy ochrony... ja włosów nie maluję już od kilku lat i na półmetku stosowania zastrzyku keratynowego czuję minimalny niedosyt.. liczę na poprawę po podcięciu ;) póki co 3/5
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie