Joanna Blond, Rozjaśniacz do pasemek i balejażu (nowa wersja) 

Pamiętam jak parę lat temu zachciało mi się zostać blondynką, mój naturalny kolor to ciemny brąz, ten produkt rozjaśnił mi włosy na kolor żółto-pomarańczowy, ale czego innego można było się spodziewać, na szczęście toner załatwił sprawę, co do rozjaśniacza, nie podrażnił ani nie zniszczył jakoś bardzo włosów, były trochę suche ale dobra maska dała radę, nie kupię go ze względu na fakt że teraz wolę bardziej przyciemniać włosy niż je rozjaśniać.

Czasy gdy bawiłam się włosami, a raczej ich kolorem na szczęście już dawno minęły. Bardzo chciałam rozjaśnić włosy więc zakupiłam o to ten kosmetyk. Efekt wyszedł bardzo ładny i wiele osób chwaliło ombre jakie mi wyszło na włosach. Pytali nawet w jakim salonie go zrobiłam, ale efekt nie był wart tego iż musiałam włosy ściąć. Preparat bardzo osłabił włosy, które w konsekwencji stały się słabe i suche oraz łamały się podczas czesania. Całe szczęście, że nie nakładałam go od samej nasady, bo tak musiałabym się chyba ogolić na łyso. Bardzo mocno niszczy włosy, cuchnie jak chlor i nie jest wcale zdrowy dla włosów. Bardzo wysusza włosy na siano. Po wysuszeniu włosy są zniszczone, po rozdwajane, ewidentnie widać rozchylenie łusek włosa, są suche w dotyku i słyszeć dosłownie ich chropowatość. Podatne na wszystko z dwojoną siłą, trudne w układaniu i nie działają na nie żadne preparaty. Teraz już wiem, że nie ma co eksperymentować w domu z rozjaśnianiem włosów, ale taki etap i refleksję musi przejść każda nastolatka.

Jakiś czas temu kupiłam rozjaśniacz i sama rozjaśniałam bo chciałam tanim kosztem, ale nie warte tego było i będę żałować tego, moje włosy strasznie się spaliły, zaczęły wypadać i się kruszyć nie ubyło się bez wizyty u Dermatologa. Teraz dopiero po jakimś czasie widzę ze pani dermatolog uratowała mi włosy i dość dużo wydawałam na różne preparaty. Włosy po zmyciu farby są strasznie sztywne co również ciężko było zmyć rozjaśniacz. Nie polecam tej farby i jak rozjaśniania samemu bez wiedzy, lepiej ość i zainwestować do fryzjera. Zalety: -brak Wady: Wady: -śmierdzi -włosy spalił i zniszczył -nie wart swojej ceny

Uważam, że rozjaśnianie włosów powinno tylko i wyłącznie odbywać się pod okiem profesjonalisty. W zeszłym roku wpadłam na głupi pomysł rozjaśnienia włosów po tym, jak koleżanki zrobiły mi "zielony brąz". Kupiłam rozjaśniacz z Joanny 10 lub 12 procent, teraz nie pamiętam. Po trzymaniu go na włosach 15 minut spalił je doszczętnie. Włosy ciągnęły się jak guma, czuć było spaleniznę. Musiałam zapuszczać swoje a rozjaśniane ściąć, nie dało się ich zregenerować. Tony masek, odżywek, olei... Wszystko na nic. Ten produkt jest zbyt tani, by był skuteczny. Lepiej wydać więcej kasy na porządny rozjaśniacz, niż na regenerację włosów. Dodatkowo cuchnie strasznie. Nie da się z nim wysiedzieć. Po rozjaśnianiu trzeba pofarbować włosy, bo mimo idealnego nałożenia zostawia plamy.

Ten rozjaśniacz zrobił mi dzisiaj tragedię na wlosach. Cena ok, ilość preparatu też ok (włosy mam do łopatek). Wystartowałam. Nałożyłam. Cały czas kontrolowałam czas w dobrze oświatlonym miejscu z zegarkiem w ręce i z lusterkiem przed sobą. Trzymałam go jakieś 10 - 12 minut (włosy miałam ciemno brązowe) i po upływie tego czasu zastałam na swojej głowie JEDNĄ WIELKĄ TRAGEDIĘ. Miałam plamy - 2 centki - mimo tego, że produkt rozłożyłam DOKŁADNIE. Kolor? - PRZEPIĘKNE ŻÓŁTKO. Popłakałam się.... Dobrze, że miałam farbę zimny blond Joanny to od razu po wysuszeniu nałożyłam ją na włosy. Uratowałam włosy. Nawet nie zniszczyłam. NIE POLECAM TEGO ROZJAŚNIACZA.

Plusem tego rozjaśniacza jest to, że dobrze rozjaśnia włosy, jest niedrogi i dość wydajny, w opakowaniu jest jeszcze całkiem fajna maseczka. Minusem może być jego zapach, ale do tego można się przyzwyczaić. No i niestety po kilku opakowaniach można zauważyć, że trochę wysusza włosy, ale w końcu to tylko rozjaśniacz. :) Używam tego produktu od: już dość długo. Ilość zużytych opakowań: kilka opakowań.