+paleta jest pięknie wykonana, jak wszystkie czekoladki, doskonale wygląda w toaletce, na toaletce, w ręce, nie ma miejsca, w którym wyglądałaby źle:)
+nazwa adekwatna do kolorów, to faktycznie taka solona czekolada, karmelowa,
+cienie trzymają się na powiece cały dzień, absolutnie bez żadnego blaknięcia, zbierania, nic z tych rzeczy,
+cudowny zapach, komu nie zdarzyło się otwierać tej palety tylko po to, żeby ją powąchać, niech pierwszy rzuci kamień:)
+jest matowy beżowy, a raczej tony matowego beżowe, nie braknie go,
+są odcienie zarówno błyszczące, jak i matowe,
+maty są naprawdę matowe, są dobrej jakości,
+cienie blendują się jak masło, po prostu rewelacyjnie,
+jakość tych cieni jest najlepsza na rynku lub jedna z najlepszych na rynku, Too Faced swoimi czekoladkami rozpoczęło nową erę cieni (chociaż ja uważam, że lepsze są cienie Morphe),
+nie ma problemu z dostępnością,
+ona cieszy oko za każdym razem, kiedy mamy ją w ręce, to jest z pewnością produkt bardzo luksusowy,
+bardzo dobrze się zmywają, bez problemu,
+praca z nimi to czysta przyjemność,
-/+osypywanie standardowe, różne kolory różnie,
-/+przeciętna wydajność,
-/+zdarza mi się słyszeć zarzuty, że te cienie są suche, owszem są, więc jeśli komuś to nie odpowiada, odradzam, mnie nie przeszkadza, po prostu taki ich urok,
-/+pigmentacja jest dobra, ale raczej standardowa, na pewno nie jest to najlepsza pigmentacja na świecie,
-niewątpliwie cena, nie uważam, że paleta jest jej warta, to dobre cienie, ale są inne dobre, połowę tańsze (lub nawet jeszcze mniej), tutaj ewidentnie płacimy za markę, opakowanie, zapach, do mnie to nie przemawia, dlatego nie kupię jej ponownie,
-błyszczące cienie to moje wielkie rozczarowanie, jest ich kilka i każdy z nich jest słaby, mało błyszczący na powiece, dużo bardziej błyszczą cieni z serii Naked Urban Decay,
-kilka cieni niewypałów, Pink Sugar niewidoczny, Blueberry Swirl robiący szarą plamę, dodatkowo cały brokat jaki był w jakikolwiek cieniu nie przenosi się na powiekę,
-nieudane próby czarnego, podobne do siebie Licorice i Hot Fudge, nieładnie rościerają się na oku,
-uważam, że za taką cenę paleta nie powinna mieć tych wszystkich wad, to jest coś, czego mogłabym spodziewać się po palecie z drogerii, ale nie po Too Faced,
-niestety z czasem zapach wietrzeje i robi się coraz gorszy, potem jest zwyczajnie brzydki,
-robią plamy, kiedy pracuje z nimi niewprawna ręka, sama jestem doświadczona w makijażu, a musiałam nauczyć się z czekoladkami pracować
Jakość tej palety jest dokładnie taka sama jak pierwszej czekoladki, Chocolate Bar, różnią je tylko kolory. W tym momencie nie polecam tej palety, bo uważam, że na rynku są lepsze i w niższej cenie. Lepsze pod względem doboru kolorów, bez takich niespodzianek, bo co do samych cieni zarzutu nie mam, tak jak pisałam wcześniej, są rewelacyjne.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie