Huda Beauty Textured Shadows Palette Rose Gold Edition Paleta cieni do powiek

Towarzyszy mi do dziś, mimo że już szał na nią minął. Moja ulubiona i najlepsza paleta cieni. Sprawdzi się do każdego makijażu, do dziennego, wieczorowego, na codzień oraz można wyczarować z nią różne inne cuda. Trwałośc- znakomita ! Posiadam wiele palet, ale ta to jest mój must have i tak pozostanie. Świetnie się z nią pracuje, ładnie blenduje oraz łączy cienie. Wytrzymuje łzy, w upalne dni również sprawdzi się wyśmienicie. Cena adekwatna do jakości, naprawdę warto. Naprawdę warto kupić i się przekonać na własnym oku ,że to cudowna paleta. Kolorystyka myślę, że jest dla każdego, każdy będzie w stanie z niej coś umalować. Ja nie posiadam cienia którego bym nie użyła. Świetne błyski, trwałe, nie rolują się na oku, jak to bywa w niektórych przypadkach. Opakowanie no idealne. Można zakochać się w samym opakowaniu.

Ta paletka to moja pierwsza Huda i mam do niej duży sentyment. Bardzo, bardzo chciałam ją mieć i bardzo długo zbierałam na nią pieniądze. Kupiłam oczywiście w promocji, bo cena była wtedy dla mnie mocno zaporowa, nawet w promocji... Opakowanie niczym się nie wyróżnia, chyba tylko brakiem lusterka. W paletce jest 18 kolorów, z czego 10 to maty i 8 cieni błyszczących. Cienie są dobrze napigmentowane, ale... No właśnie jest ale. Te matowe są trochę za suche i trzeba budować sobie ten kolor na oku. Ma to też swoje plusy, bo początkujący nie zrobią sobie krzywdy. Niektóre maty są jakby źle zmielone i mają grudki. Coś takiego miałam kiedyś w paletce z chińczyka, ale nie powinno mieć miejsca w palecie za grubą kasę. No chyba, że ja trafiłam na jakiś wadliwy egzemplarz. Mimo wszystko cienie ładnie się blendują, tworzą się ładne przejścia, chociaż trzeba dać sobie czas na blendowanie. Jeśli chodzi o cienie błyszczące, to trzeba transferować je palcem. Efekt niezbyt mi się podoba. Mam wrażenie, że te cienie powodują, że powieka wygląda na obciążoną i starą, kiedy nałoży się tego cienia odrobinę za dużo. Trzeba bardzo uważać z ilością. Te cienie są jakby za suche, powinny być trochę bardziej masełkowe i wtedy wyglądałyby trochę lepiej na powiece. Cienie ładnie utrzymują się na oku, nie ścierają się. Trzymam ją sobie z sentymentu, ale jakos nie podzielam zachwytów nad nią. Jest ok, ale są lepsze, o lepszej konsystencji i trwałości. Piękna kolorystyka, ale taki przeciętniak. Kupiłam kiedyś kopię od Revolution i szczerze wolę chyba ten tańszy zamiennik, nie ma dużej różnicy,(co widać na zdjęciu) jedynie w trwałości, ale cienie błyszczące wyglądają lepiej na oku.

Dostałam tą paletę w prezencie. Od pierwszego użycia się w niej zakochałam. Pigmentacja to mistrzostwo. Dobór kolorów pozwala na stworzenie delikatnego jak i odważnego makijażu. Polecam każdemu kto zaczyna swoją przygodę z makijażem.

Nie od dziś wiemy, że Huda Beauty słynie z wspaniałych paletek cieni. Testowałam wiele kosmetyków z tej firmy i nigdy się nie zawiodłam. Paleta Rose Gold jest pełna pięknych kolorów z którymi można stworzyć delikatny jak i odważny makijaż. Cienie z tej palety są naprawdę trwałe i nie sypią się. Cienie są dobrze na pigmentowane i świetnie wyglądają na oku.

Dostalam ta paletke od meza na Świeta. Paleta wtedy byla najnowszym hitem marki Huda Beauty, zakochalam sie w blyskach bo faktycznie w sztucznym swietle lsnia niczym diamenty. Cienie sa mocno napigmentowane, dobrze sie blenduja choc wymagaja wprawy bo sa naprawde sztos pigmentem! Na ich plus z pewnoscia przemawia tez trwalosc, nalozone na baze pod cienie trzymaja sie caly dzien az do momentu demakijazu. Blyski sa fajne choc mocne, na ciemnej juz podstawie wiec ciezko je wprowadzic do makijazu codziennego Najslabszym elementem paletki sa natomiast cienie satynowe :/ slaba jakosc w starodawnym stylu. Ogolnie lubie ta paletke, do mocniejszych makijazy po nia chetnie siegam. Mam sentyment do niej choc sama jakosc cieni i dobor kolorystyczny jest.nie do konca w moim guscie. Zakochalam sie w paru kolorach, nadal ich uzywam tylko brazy sa bardzo rude co na codzien sie srednio mi sprawdza!

Zakupiłam już kilka paletek cieni, ale ta jest najlepsza. Kolory w palecie są piękne, maja dobra pigmentację. Nie są sypkie i nie krusza się. Najczęściej maluje powieki na jakieś specjalne okazje. I mogę przyznać, ze są mega trwałe. Do tego bardzo wygodnie się rozprowadzają. Kolory pasują do wielu kreacji. Dużym plusem jest to, ze możemy zrobić makijaż wieczorowy, świecący jak tez matowy, codzienny. Polecam serdecznie. Zdecydowany HiT!

Marzenia często się spełniają, szczególnie te kosmetyczne. Mam zaszczyt przedstawić Wam paletkę cieni Rose Gold Edtion od Huda Beauty. Sukces, jaki odniosła ta marka, a szczególnie jej właścicielka jest ogromny. W tym momencie produkty od Huda Beauty to jedne z najlepiej sprzedających się kosmetyków w sieci drogerii Sephora. Ja dostałam to cudo na urodziny. Mimo że obchodzę je dopiero 16 września, to zmusiłam, by została ona zamówiona wcześniej. Paletkę możecie kupić jedynie w internetowym sklepie Sephora. Nie znajdziemy jej stacjonarnie. Koszt tego cuda to 319 zł. Wysyłka jest darmowa, a dodatkowo do zakupu otrzymujemy trzy próbki, które możemy samodzielnie wybrać. Paleta zawiera 18 odcieni. Wyróżnimy 10 matowych, 2 perłowe oraz 6 metalicznych 3D cienie. Całość utrzymana jest w ciepłej kolorystyce. Uniwersalność tej palety pozwoli nam na stworzenie zarówno codziennych, jak i wieczorowym makijaży. Mamy nieskończenie wiele możliwości łączenia kolorów. Wystarczy zwykły look nieco urozmaicić jednym z metalicznych cieni i już na oku pojawia się coś niezwykłego. Cienie matowe: Bossy – śliwkowy, głęboki brąz. Niekiedy nazywany głębokim burgundem. Flamingo – nasycony, jasny róż. Dobrze porównany do koloru piór flaminga. Shy – kolor określany jako „dusty rose”, czyli zakurzona róża. Ja określiłabym to jako odcień ciemnej, herbacianej róży. Bae – najjaśniejszy cień dostępny w tej palecie. Jasny beż mający nieco żółtawe tony. Suede – brąz wpadający w szarości. Coco – czekoladowy, głęboki, ciepły brąz. Maneater – głęboka, krwista czerwień. Idealnie dopasowana do kanibalskiej nazwy. Henna – brąz wpadający w pomarańcz, a nawet lekko w czerwień. Sandalwood – brąz z żółtymi tonami. Black Truffle – klasyczny, czarny mat. Cienie metaliczne: Dubai – cudowny, głęboki brąz ze złotymi i lekko zielonymi drobinkami. Fling – żurawinowa czerwień z miedzianymi refleksami. 24K – prawdziwe złoto. Rose Gold – mój ulubiony metalik z tej palety. Idealny złoto-różowy metalik z nieco miedzianym połyskiem. Boski! Trust Fund – klasyczna miedź. #Blessed – antyczne złoto. Cienie perłowe: Angelic – jasny róż ze złotymi drobinkami. Moon Dust – szampański odcień ze złotymi drobinkami, które iskrą niczym bąbelki w kieliszku wypełnionym tym trunkiem. Moja przyjaciółka, która jest wizażystką, zgodziła się, by wypróbować na mnie to cudo. Efekt moim zdaniem jest niesamowity. Niezbyt często możecie zobaczyć moją twarz tutaj, ale uwierzcie mi, że po zrobieniu make-upu nie poznałam siebie w lustrze. Makijaż oka to dowód na to, że cienie dobrze się blendują oraz mają dobrą pigmentację. W roli głównej „Rose Gold” z pomocą bazy NYX Glitter Primer. Paleta nie tylko z wyglądu różni się od innych, dostępnych na rynku. Niespotykane kolory oraz tekstury wprowadzają nas w zupełnie inny wymiar makijażu. Ma to swoje wady i zalety. Każdy cień musimy dokładnie poznać, by wiedzieć jak się blenduje, jaką ma teksturę, czy wymaga użycia bazy, a jeśli tak to jakiej. Wbrew pozorom nie jest ona idealna. Zachwyca, ale wymaga trudu. Ja jestem w stanie się zaakceptować ten fakt i poświęcić czas na zapoznanie się z poszczególnymi odcieniami. Zanim zabrałam się do testów, obejrzałam kilka instruktażowych filmików i rady, jakie z nich wyniosłam, są bezcenne. Dokładnie wiem jakie cienie dobrze się ze sobą łączą, że metaliki najlepiej nakładać palcem, bo niestety nie każdy pędzel podoła temu zadaniu, a by wydobyć piękno z iskrzących kwadracików i przenieść je wprost na powiekę dobrze jest sięgnąć po specjalną bazę do brokatów. Pigmentacja cieni, jak widzicie na swatchach, jest bardzo dobra, zadbać jedynie musimy o to, by a oku prezentowały się równie dobrze, a nawet lepiej. Mam nadzieję, że nieco przybliżyłam Wam ten produkt i zdecydujecie się na zabawę z barwami orientu.

Paletę kupiłam ze względu na szum medialny wokół marki i ponoć niesamowitych efektach makijażu. Dobrze wiemy, że tutaj jest niezbędna wprawiona i profesjonalna dłoń - aby uzyskać efekt wow dziewczyn z Instagram-iku ;) Paleta posiada kolorystycznie ładnie dobrane cienie. Jakość ich jest naprawdę dobra i lubię z niej korzystać. Cienie się nie osypują ani nie grudkują. Te metaliczne są ekstra - szczególnie jak chcemy osiągnąć wieczorowy look. Dobra pigmentacja. To moja pierwsza paleta Hudy. Ogromnym minusem dla mnie jest brak plastikowego opakowania - tylko karton ... jednak za taką cenę oczekuje się również w takich niuansach lepszej trwałości i ogólnego wyglądu.

Używam jej już dokładnie 2 lata. Wcześniej lepiej pracowała na oku jednak mam wrażenie że to przez zmianę produktu który stosuje pod makijaż. Uwielbiam łączyć kolory z tej palety. Moim zdaniem przy odpowiednich aplikatorach i pędzlach bez problemu można sobie poradzić z cianiami foliowymi, ciemne jak i jasne cienie świetnie się rozblendowują. Problem jest z czarnym, który lubi zostawiać plamy więc trzeba uważać. Owszem są tańsze palety którymi można zastąpić niektóre kolory jednak folie są nie do podrobienia.

Paletę otrzymałam od koleżanki. Bardzo sceptycznie byłam nastawiona do jej używania, ponieważ słyszałam o niej same negatywne komentarze z yt. Używam jej od kilku miesięcy i od pierwszego użycia mam tę samą opinię. Opakowanie jest porządne, wytrzymałe, łatwe w doczyszczeniu, podoba mi się jego minimalizm i możliwość podglądania zamkniętej palety. W palecie jest 7 foliowych cieni, które są boskie! Nałożone na korekor wyglądają pięknie, nyx glitter primer wydobywa z nich jeszcze więcej blasku. Najlepiej wyglądają nałożone palcem, podczas aplikacji sypią się odrobinkę, ale w ciągu dnia trzymają się powieki. Cień błyszczące- jest bardzo subtelnie błyszczący, ma ładny kolor. Cienie matowe- beżowy cień jest dla mnie zbyt ciemny i zbyt żółty. Cienie są średnio napigmentowane, delikatnie się osypują, nie tworzą plam czy prześwitów, najlepiej aplikować je na mokry korektor. Lepiej dokładać cień niż od razu użyć dużej jego ilości. Praca z cieniami jest łatwa i przyjemna.

Szalenie cenię sobie palety do makijażu, gdzie cienie są świetnie napigmentowane, długo utrzymują się na powiekach, nie rolują się i jest w nich tak szeroka gama kolorystyczna, że wystarcza nam zarówno do makijażu codziennego, wieczorowego jak i szalonego - weekendowego czy wakacyjnego. Ta paleta spełnia wszystkie moje wymagania. Jest pierwszą, którą zakupiłam od tej marki ale na pewno nie ostatnią. Cienie nie osypują się, nie zostają w załamaniach i świetnie się blendują. Dodatkowo paleta ma tak duży wachlarz, że wystarcza mi na dobre pół roku codziennego makijażu na wszelkie okazje.

może to wrażenie spowodowane calym szumem meialnym ale paleta mnie nie zachwyciła. powiem wiecej, kupiłam lepsze w swoim zyciu za całe 25 zł w promocji. pigmentacja nie zniewala, ani trwałość. fakt kolory bardzo ciekawa, modne i wyraziste, ale nie na powice. a szkoda

Była to pierwsza paleta, której naprawdę zapragnęłam. Pierwsza, której nie mogłam się oprzeć. Zbierałam się do zakupu długo ze względu na cenę. Opinie o niej są skrajne - jedni kochają inni nienawidzę. Ja zdecydowanie należę do tych pierwszych. Paleta wizualnie skradła moje serce. Kolory są fantastycznie dobrane i mają ciekawe tekstury, których nikt nigdy wcześniej w paletach nie proponował. - Folie są trudne w pracy, ja zauważyłam, że najlepiej nałożyć je na palec, a potem rozpuścić na kropelce duraline na dłoni. Można oczywiście wkroplić duraline bezpośrednio do paletki, ale wtedy wszystko się tam rozmazuje i wygląda brzydko. - Cienie metaliczne - rozpuszczają się idealnie pod palcem i też najlepiej się je tak nakłada. Uwielbiam aplikować je na glitter glue z NYXa. Pięknie przykleja je do powieki. - Maty - dość suche, nie pracuje się z nimi najlepiej. Nie wszystkie są dobrze zmielone - w niektórych robią się grudki. Nie są mocno napigmentowane, ale potrafią robić plamy. Z tą paletą naprawdę trzeba nauczyć się pracować. Można nią wyczarować cuda, ale wszystko wymaga wprawy. Mój ulubiony cień to angelic - metaliczny, złoto-różowy, trochę brzoskwiniowy. Idealny na całą powiekę. W nowej wersji tej palety już niestety go nie ma, ale jest w Desert Dusk, więc całe szczęście mam zapas. Nie wiem czy jest to paleta, którą musi mieć każdy. Na pewno cieszy oko. Uwielbiam ją i mimo, że nie używam za często, to nie żałuje zakupu.

Chyba jedna z najpopularniejszych palet jakie zostały stworzone.Jest to pierwsza paleta cieni od Hudy,więc na niektóre rzeczy trzeba przymknąć oko.Według mnie jest świetna,ponieważ można nią zrobić zarówno codzienny,delikatny make-up, jak i szalony i wyrazisty.

Po walce samej z sobą zakupiłam ową paletę. Od tego czasu chodzę niemalże codziennie umalowana jak na imprezę (na szczęście w mojej pracy to przechodzi), bo aż szkoda mi, by paletka leżała odłogiem. Kolory są piękne, nasycone, dobrze napigmentowane. Cienie nie osypują się, długo utrzymują się na oku. Warte są swojej ceny.

Paletka warta swojej ceny. Cienie mają wspaniałą pigmentacje. Foliowe cienie są wspaniałe. Matowe cenie mają bardzo ładne kolory. 18 cieni każdy znajdzie coś dla siebie. Paletka warta swojej ceny. Gdy ją zobaczyłam powiedziałam sobie że muszę ją mieć. Gdy pierwszy raz ją użyłam od razu się zakochałam. Cienie trzymają się na oku bardzo dobrze. Paletką można robić delikatne spokojne makijaże jak i kolorowe szalone i mocne. Naprawdę polecam każdemu

Byłam zachwycona huda od dłuższego czasu natomiast jej cena wydawała mi się z kosmosu weszłam w jej posiadanie jakiś rok temu i nie żałuje ani trochę, maty są piękne, pigmentacja świetna a cienie foliowe to bajka! Jest moja codzienna rutyna w makijażu a kolory nadają się na codzień oraz na makijaże wyjściowe, każdemu kto zastanawia się nad kupnem tej palety polecam z całego serca. Od razu stajemy się piękniejsze:) w opinii dołączam zdjęcie makijażu wykonanego paletą

Od zawsze lubiłam paletki Hudy ale ta skradła moje serce. Mamy 18 cieni a w tym satynowe, matowe i te z efektem folii. Pigmentacja jest wspaniała, cienie chcą pracować, blendowanie to czysta przyjemność. Makijaż oka wykonany tą paletką jest bardzo trwały i dzielnie radzi sobie ze łzami, pocieraniem itp. itd. Uwaga tylko na podróbki, od których się roi. Rozumiem, że niektórzy nie chcą tyle inwestować ale moim zdaniem warto mieć przynajmniej jedną paletkę tego typu...