Bielenda Comfort+, Krem - opatrunek [krem - serum] na pękające i zrogowaciałe pięty 

Krem kupiłam latem bo zawsze wtedy mam problem z tym że moje pięty robią się suche i brzydko wyglądają. Jak nie nawilze ich na czas to nie stety zdarzają się pęknięcia. Krem kupiłam w Rossmann i nie był drogi ok 10 zł Bardzo delikatna formuła kremu dzięki czemu dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Nie jest za tłusty i może to przyczyna że radzi sobie ze średnią szorstkością pięt. Bardzo ładnie pachnie i lubię takie produkty. Niestety na pęknięcia nie radzi sobie. Jest trochę za słaby

Krem zamówiłam online razem z innymi zakupami. Mój ulubieniec był akurat niedostępny a ten cieszył się wieloma pozytywnymi opiniami, dlatego zdecydowałam się go sprawdzić. Opakowanie to standardowa tubka z zamknięciem na klik, która jest łatwa w użytkowaniu codziennym. Konsystencja jest bardziej rzadka niż się spodziewałam. Nie rozlewa się jakoś mocno ale osobiście wolę bardziej zbite kremy do stóp. Rozprowadza się szybko, schnie równie szybko ale dość długo wyczuwalna jest dziwna warstwa, trochę lepka, trochę mokra, ciężka do opisania. Stopy w miejscach, gdzie wcześniej nie miałam większych problemów z nawilżeniem, nadal utrzymują miękkość, natomiast w miejscach najbardziej narażonych na zrogowacenia, nadal one występują. Niestety, krem mnie nie porwał, korzystałam z lepszych opcji. Ten produkt będzie odpowiedni dla osób, które nie borykają się z jakimiś większymi problemami - wtedy powinien podtrzymać stopień nawilżenia, natomiast w walce z już istniejącymi zrogowaceniami jest raczej za słaby.

kremów do stóp przetestowałam już wiele, ale ten jako jedyny ze mną został i to się pewnie już nie zmieni. używam go regularnie od roku, kupując często w promocji po około 6 zł. natrafiłam na niego kompletnym przypadkiem, wyszukując kremy z dobrymi opiniami na stronie Hebe. krem aplikuję codziennie na wieczór. ma przyjemną, niezbyt ciężką konsystencję. mimo iż nie wydaje się najbogatszym kosmetykiem, rewelacyjnie nawilża moje suche stopy. po aplikacji skóra nie jest tłusta, nie przykleja się do niej wszystko co popadnie. momentalnie staje się zmiękczona i odżywiona. jest to jedyny krem, który bardzo dobrze radzi sobie z moimi specyficznymi, podatnymi na obtarcia, stopami. w połączeniu z robionym raz na cztery tygodnie (przez specjalistę) pedicurem, efekt jest naprawdę zadowalający - szczególnie latem, kiedy chodzę w odkrytych butach. na koniec dodam, że produkt jest bardzo wydajny i ma przepiękny zapach. Bielenda mogłaby jedynie popracować trochę nad szatą graficzną ;)

Lubię ten krem ze względu na to, że przez niego pozbyłam się uczucia szorstkich pięt. Wyleczył moje spękane i skamieniałe stopy. - pięty. Krem ma miłą konsystencję, ładnie pachnie. Po pierwszym użyciu widziałam już efekty. Jest tani i łatwo dostępny w bardzo atrakcyjnej cenie. Możemy go kupić w drogeriach osiedlowych a także online,starcza na ok. 3 miesiące. Osobiście używałam go z maskami i podczas pumeksowania stóp. Efekt był zadowalający. Krem spełnia oczekiwania, jest jednym z lepszych z niżej półki.

W sumie największą zaletą tego kremu jest jego śliczny zapach, który sprawia że aplikacja produktu jest przyjemnością. Niestety jego działanie jest słabe, poza tym, że przez chwilę ma się uczucie nawilżonej i zmiękczonej skóry stóp nie robi nic. Kiedy krem się wchłonie stopy nie są ani trochę bardziej miękkie czy wygładzone. Nie przeciwdziała pęknięciom i nie regeneruje.

Nie mogę powiedzieć, żebym miała stopy niczym Wojciech Cejrowski boso kursujący przez świat, ale z drugiej strony również daleko im do pięknych, wypielęgnowanych odnóży pań z reklam obuwia, które dumnie paradują w sandałach. Lato to niestety ten okres, gdzie stopy trzeba odsłaniać, przy tych upałach chodzenie w pełnych butach to prawdziwa katorga, więc musiałam skupić się na dodatkowym nawilżeniu. Pięty nigdy mi nie pękały, ale mam na nich niezbyt przyjemną, chropowatą skórę, dlatego krem serum z Bielendy wydawał mi się od początku całkiem dobrą opcją. Poręczna tubka, nie za piękna szata graficzna opakowania, ale to tylko krem do stóp, nie wymagajmy wielkich szaleństw od grafika. Tubka przynajmniej jest dobrze wykonana, plastikowe zamknięcie również. Sam produkt bezzapachowy, co ja akurat zaliczam na plus. Wcześniej stosowałam specyfiki z Avonu, które niestety zapachowo nie powalały na łopatki, więc wolę już brak walorów zapachowych niż woń drażniącą nos. W konsystencji dosyć tłustawy, ale nie zostawia na zbyt długo tłustej, lepiącej się warstwy na skórze. Trzeba mu też przyznać, że bardzo szybko zauważyłam poprawę w stanie moich stóp. Faktycznie zniknęło uczucie szorstkości, wyglądała na zregenerowaną i nawilżoną. To krem do stóp, więc nie będę na jego cześć wystawiać peanów pochwalnych, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że produkt jest naprawdę dobry. Przynajmniej ja w nim żadnych większych wad nie odnajduje.

Pięty chyba najgorzej mają się w lato - nie dość, że ciągle są wysuszone, brudzone (przez noszenie sandałków i japonek - zawsze i wszędzie) to jeszcze trzeba pilnować żeby wyglądały jak najlepiej (także przez noszenie sandałków i japonek). Krem Bielendy kupiłam w Rossmannie - bardzo potrzebowałam czegoś do podratowania pięt - dbam o nie cały rok, ale niestety dość szybko się wysuszają i pękają. Krem - opatrunek od razu zaskoczył mnie bardzo pięknym, delikatnym i przemiłym dla nosa (stóp zresztą pewnie też) zapachem. Jeden z najpiękniejszych zapachów kremu do stóp jakie stosowałam. Konsystencja bardzo fajna - nie za wodnista, nie za gęsta - bardzo łatwa i szybka aplikacja na całe stopy aby nadać miękkości. Krem szybko się wchłania, nie klei się - brak uczucia takich "tłustych, lepiących" stóp. Bardzo przyjemne uczucie miękkości i delikatności po nałożeniu - stopy jakby trochę odżyły - świetne uczucie. Krem naprawdę pomaga przy pęknięciach, suchości i zrogowaceniach - po regularnym używaniu skóra stóp się regeneruje - jest gładsza, przyjemna w dotyku i odżywiona - naprawdę dobre działanie. Cena także bardzo dobra - można wydać kilka razy tyle na krem lub balsam do stóp, ale jakość tego od Bielendy jest naprawdę fantastyczna i godna polecenia.

Jakoś Bielendzie seria do stóp Comfort + chyba nie leży, bo kremy są przeciętne (a może po genialnych serumach wymagam więcej?) bo te kremy są przeciętne. Kupiłam tą wersją skuszona obietnicą "opatrunku" stóp, kótre zaczęły się robić nieprzyjemnie ściągnięte i wysuszone, aż wręcz powodowało to odczuwalny dyskomfort. Krem ma przyjemny zapach, delikatną, średniogęstą konsystencję, dość szybko się wchłania. Zaraz po aplikacji możemy odczuć ulgę, dlatego ja go sobie nie żałuję wieczorami po kąpieli. Dobre nawilżenie i złagodzenie ściągnięcia. Niestety, tylko chwilowe, bo kiedy rano się budzę znowu skóra jest wysuszona. Mocną przesadą jest obietnica opatrunku na popękanych piętach, może minimalnie zmiękcza ale problemowych stóp nie ruszy. Dość mało wydajny, na szczęście nie kosztował dużo (no ale kilka złotówek to było...). Nie polecam, zraziłam się do serii.