Gosh, Moisturizing Body Lotion (Balsam nawilżający do ciała (różne rodzaje))

Balsam Gosh sprawia dobre już pierwsze wrażenie. Ma ładną elegancką butelkę i zakrętkę, która dobrze zabezpiecza butelkę (nie ma obawy, że produkt się wyleje). Konsystencja jest dość gęsta (nie jest lejący), ale łatwo rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania. Bardzo ładnie pachnie (choć dla niektórych zapach może być zbyt intensywny). Po użyciu skóra jest odżywiona i dobrze nawilżona.
Butelka jest duża, a balsam jest bardzo wydajny.

Na pewno zakupię kolejną butelkę

Balsam dostałam razem z żelem pod prysznic tej samej marki, miałam wersję z pompką. Balsam naprawdę przyjemny, bardzo szybko się wchłaniał i faktycznie odczuwałam nawilżenie. Konsystencja mleczka, łatwo się rozprowadzał. Ładnie pachnie i zapach faktycznie się utrzymuje na skórze przez jakiś czas. Cały czas testuję nowe balsamy, ale z przyjemnością do niego wrócę.

Na balsam Gosh zdecydowałam się po tym jak Neutrogena zmieniła formułę.Cenowo jest ciut droższy od balsamów dostępnych w promocji.Wg mnie wyróżnia się jakością np konsystencją.Dodatkowo bardzo elegancko prezentuje się w łazience.Kiedy wpadają znajomi nie raz pytają mnie o ten krem.Balsamu używam regularnie,codziennie po kąpieli/prysznicu,szczególnie po peelingu.Wchłania się bardzo dobrze oraz posiada oryginalny zapach.Trochę przypomina mi dobre perfumy sprzed lat kiedy nie było reformulacji.Skóra przy systematycznym stosowaniu jest gładka i napięta.Nie uczula ani nie powoduje podrażnień.Często stosuję go również na dłonie i sprawdza się dużo lepiej niż kremy do rąk.Do tej pory stosowałam wiele maseł do ciała oraz dermokosmetyków i muszę stwierdzić,że Gosh znacznie lepiej sobie radzi z suchą/odwodnioną skórą.

Balsam jest na rynku już od tak wielu lat i mam do niego sentyment ze względu na specyficzny zapach jak i to, że używałam go będąc młodą dziewczyną. Po wielu latach postanowiłam ponownie zakupić butlę tego balsamu. Zapach nic się nie zmienił nadal tak samo piękny i trwały. Butelka i strona graficzna chyba też pozostały bez zmian. Skóra po aplikacji jest nieco nabłyszczona, satynowa i wygląda elegancko. Jedynym minusem balsamu jest to, że trzeba go sporo zużyć na całe ciało ponieważ natychmiastowo się wchłania i tak średnio rozprowadza, także nie jest królem wydajności. Popularność tego balsamu i jak długo jest na rynku w niezmienionej formie wiele mówi o jego jakości.

Swego czasu kosmetyki Gosh uchodziły w Polsce za... w zasadzie luksusowe, może jedynie ciut niżej w hierarchii od mazideł Diora lub Chanel, natomiast aktualnie – po części w nimbie dawnej chwały, ale i z uwagi na niebywałą jakość – pozostają... kultowe.
Mając do czynienia z balsamem do ciała tej Marki – nie dziwi powód.
Kosmetyk jest doskonały.

Ma piękną, dużą, ekonomiczną butlę, z ładną nakrętką, choć mi bardziej odpowiadałaby pompka ułatwiająca dozowanie. Hm... pompka nie wyglądałaby raczej tak stylowo, ale i nakrętka ma swoje użytkowe zalety – jest płaska, więc chcąc wydostać z dna resztki balsamu, wygodnie można postawić butlę do góry dnem.

Konsystencja specyfiku jest upojna – ultragładka, delikatna, milutka w dotyku, błyskawicznie się wchłaniająca, wydajna, a do tego oszałamiająco wonna.

Zapach balsamu to osobny przyczynek do zachwytu, bo kosmetyk pachnie perfumeryjnie i luksusowo. Pudrowo, z jakby nutą eleganckiego irysa (mowa o balsamie klasycznym), w stylu obecnie bardzo modnego vintage, i perfum bardzo szykownych, bogatych, kwiatowych – nieco retro – w modnym stylu lat 80tych. Mi ten aromat, na etapie unoszenia się z butelki, podobał się – średnio, natomiast po aplikacji na szczęście subtelniał na mojej skórze, i miał bardzo ładną, trwałą projekcję. Naprawdę jak drogie, eleganckie, pudrowo-kwiatowe perfumy.

A sam kosmetyk syci skórę głębokim nawilżeniem i odżywieniem, przede wszystkim pochodzącym z witaminy E oraz kwasu hialuronowego w składzie.
Działa – również luksusowo. Skóra natychmiast po aplikacji staje się miękka, wydelikacona, jedwabista w dotyku, odczuwalnie nawilżona i ukojona. Wygląda pięknie i zdrowo.
Szczerze polecam.

Balsam firmy Gosh to najlepszy balsam jakikolwiek dotąd stosowałam. Dodam, że używałam balsamów naprawdę drogich, a tylko ten spełnił wszystkie moje oczekiwania. Doskonale pachnie i się wchłania. Największym atutem jednak jest to, że nie podrażnia mojej skóry i dodatkowo posiada witaminę E.

Balsam zapakowany jest w duże, eleganckie opakowanie, z oryginalną zakrętką. Szata graficzna jest dość prosta. Opakowanie ze względu na dużo pojemność jest bardzo wydajny
Konsystencja jest bardzo przyjemna i szybciutko się wchłanie . Balsam bardzo dobrze nawilża .Zapach bardzo ładnie pachnie.
Balsamu używam codziennie po kąpieli.

Balsam nie uczula nie wysusza nie podrażnia i nie uczula - najlepsze zalety :)
ZALETY:
Nawilża
Odżywia
Skóra jest miękka i gładka
Skóra jest odżywiona
Zapach
Konsystencja
Wydajność
Nie podrażnia
Nie uczula

Witam dostałam go w prezencie
Więc od razu go przetestowałam ma delikatny zapach ale jak dla mnie super nie lubię jeżeli zapach jest za mocny
Moja skóra po nim była świetna nawilżona na co zwracam największą uwagę super napięta
Opakowanie super przyjemne dla oka
Produktu jest naprawdę sporo co za tym idzie zostaje z nami a długo
Moja skóra po nim wygląda młodo i zdrowo myślę że świetnie się dogadują i będę go stosować regularnie
Więc uważam że warto w niego zainwestować

Gosh witaminy i olejek z awokado

Balsam dostałam w prezencie od przyjaciółki, nawet nie wiedziałam, że Gish ma w swej ofercie tego typu produkty. Jestem wielką fanką wszelkich balsamów więc bardzo się ucieszyłam, że mogę wypróbować coś nowego.

#OPAKOWANIE
Balsam zapakowany jest w duże, eleganckie opakowanie, z oryginalną zakrętką. Szata graficzna jest dość prosta. Ogólnie wygląd jest niebanalny.

#KONSYSTENCJA
Jest dość treściwa, w sumie wchłania się stosunkowo długo, dlatego używam zazwyczaj wieczorem. Ja nie odniosłam wrażenia, żeby mnie oblepiał czy obtłuszczał, ogólnie lubię czuć, że na skórze jest nałożony kosmetyk nawilżający. Nie brudzi ubrań.

#ZAPACH
Jest dość intensywny, ale całkiem ładny, wiadomo, że zapach to rzecz gustu. Mi osobiście on odpowiada. Po jakimś czasie przestaje się go wyczuwać i jest okey.

#DZIAŁANIE
Balsam dobrze nawilża skórę, jest ona miękka, gładka, miła w dotyku, ale kosmetyk wchłania się dość długo, zostawia taką delikatną warstewkę więc osoby, które tego efektu nie lubią mogą nie być zadowolone. Skóra ładnie pachnie, jest przyjemna, balsam niweluje szorstkość, przesuszenia. Ogólnie moja skóra jest z niego zadowolona.

#NIEPORZĄDNE
Mnie nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje jakiś reakcji alergicznych, nie brudzi ubrań, nie obtłuszcza, moze lekko zostawia film na skórze. U mnie nie zauważyłam żadnych złych objawów.

#WYDAJNOŚĆ
Opakowanie jest duże, balsam używam co któryś dzień i wystarczy niewiele by wysmarować się w całości więc na moje oko powinien spokojnie wystarczyć na 2-3 miesiące.

Balsam kupiłam za namową Pani z drogerii, ponieważ szukałam czegoś nowego, ale nie wiedziałam co mam kupić. Miały być ochy i achy , a tu niestety rozczarowanie. Generalnie jeśli chodzi o jego właściwości nawilżające, to na pewno nie można mu tego odmówić. Zostawia nawilżoną skórę i jedwabiście gładką. Jednakże przeszkadza mi zapach tego balsamu oraz fakt, że długo się wchłania. Nie lubię uczucia lepkości na skórze. Kupiłam go chyba rok temu, ale używam go dość rzadko.

Dostałam w prezencie, bardzo pozytywnie nastawiona po innych produktach tej firmy, stosując ten balsam trochę się rozczarowałam. Niby nawilża, niby dobrze się wchłania, zapach też ok ale czegoś mi brakuje. Nie ma szału, balsam jak balsam, całkiem zwyczajny. Po kilkunastokrotnym użyciu, skóra nie poprawia się, wciąż jest taka jak przed użyciem. Po tej firmie spodziewałam się więcej.

Pamiętam jak panował szał na kosmetyki marki Gosh,taki balsam przywędrował również do mnie w postaci prezentu była to wersja klasyczna.
Elegancka, szykowna butelka z granatowo złotym korkiem, białe opakowanie z napisami w kolorze granatu oraz czerwieni,zapach u niektórych może wywoływać faktycznie reakcję jak z perfumami można pokochać lub znienawidzieć. Ja ani nie pokochałam ani nie znienawidziłam :D, zużyłam ale jakoś specjalnie za nim nie tęsknie, faktycznie balsam dobrze nawilżał moją skórę, była ona gładka,jedwabista, niestety trzeba było chwilę poczekać aby całkowicie się wchłonął.
Dziś na rynku jest taka dostępność oraz mnogość balsamów, kremów, maseł do ciała że żal byłoby mi całe życie używać jednego produktu,a przecież na rynek co raz wchodzą nowe odkrycia jak "suflet do ciała" czy "galaretka".