Eveline Cosmetics, Big Volume, Bang! Mascara (Tusz do rzęs)

Uwielbiam tusze do rzęs z eveline - świetna jakość i świetna cena. Jednak ten tusz nie zachwycił. Nie był tez zły, po prostu poprawny, rzęsy wyglądały ładnie, jednak nie zauważyłam tej objętości, o której pisał producent.

Mój numer 1

To mój faworyt wśród maskar. Pięknie wydłuża rzęsy, nie skleja ich. Co najważniejsze nie podrażnia moich wrażliwych oczu. Kupuję ją cały czas. Świetny stosunek jakości do ceny. Polecam z całego serca

Kupiłam go, ponieważ pilnie potrzebowałam nowy tusz do rzęs a mojego ulubionego nie było na stanie.

Niestety to był raczej nietrafiony wybór. Nie podoba mi się jak mocnooblepia rzęsy i skleja je. Nie wiem, może to mi brak wprawy w nakładaniu tuszu.
Z plusów tusz ma fajną silikonową szczoteczkę i głeboki czarny kolor. Moje rzęsy z natury są długie a ten tusz ładnie to podkreśla. Nie kruszy się i nie rozmazuje.
Opakowaniejest wygodne a cena bardzo kożystna. Niestety po skończeniu opakowanie, nie kupię go ponownie.

Pamiętam, że kupiłam tę maskarę z polecenia jakiejś youtuberki kiedyś i ładnie rozdzielała u mnie rzęsy. Daje ona efekt bardzo delikatny, rzęsy nie są wyraźnie pogrubione ale za to nie są posklejane. Nie da rady zrobić sobie nią krzywdy. Szczoteczka jest precyzyjna, posiada włoski dłuższe i krótsze, jest silikonowa , idealna na górne i dolne rzęsy.
Brakuje mi niestety wydłużenia i pogrubienia przy moich dosyć krótkich rzęsach, nie mam bujnych włosków , zależy mi na wyrazistym efekcie , lubię mieć oko mocno podkreślone. W przypadku tego tuszu muszę nałożyć bardzo wiele warstw aby coś się działo na oku.

Ten tusz poleciła mi dziewczyna na Instagramie. Poleciałam do drogerii kupiłam, pierwszy test i było wow ! Jest mega czarny ładnie podkreśla oko i wydłuża. Szczoteczka jest silikonowa z każdej strony taka sama co jest dla mnie dużym plusem i co najważniejsze nie kruszy się po kilku godzinach. Polecam kupić a sama się przekonasz.

Tusze z Eveline często kupuję na promocji w Hebe. Po tym spodziewałam się spektakularnego efektu. Lubię mocno wydłużone i pogrubione rzęsy. Tutaj dostałam raczej dziennego przyjemniaczka. Dobrze rozdzielał i delikatnie unosił rzęsy. Musiałam się nieźle machać żeby na moich rzęsach zrobił coś więcej.

Tusz kupiłam zachęcona pozytywnymi ocenami, lubie tusze Eveline aczkolwiek nie wszystkie są fajne. Ten jest kolejnym, który postanowiłam przetestować. Opakowanie ładne przyciągające spojrzenie, konsystencja tuszu standardowa, średnio gęsta, szczoteczka silikonowa posiadająca jedną parę włosków dłuzszych i jedną pare włosków krótszych. Czerń tuszu ładna. Tusz delikatnie wydłuza i pogrubia rzęsy, dodając im objętości i bardzo ładnie rozdzielając. Niestety ta szczoteczka jak i sam kształt opakowania jest jak dla mnie nieporęczny, trzeba się niezle namachać zeby osiągnąć zadowalający efekt. Mam rzęsy średniej długości i gęstości. Tusz utrzymuje się bez zarzutu cały dzień, nie osypuje się, nie podraznił mi oczu a moje oczy bywają chimeryczne jezeli chodzi o kosmetyki. Niby tusz jest ok ale nie ma tego efektu Bang!. Znam inne tusze Eveline, które zdecydowanie bardziej polubiłam.

To najlepszy tusz dostępny w drogeriach. Idealnie wydłuża i pogrubia rzęsy, nie tworzy efektu "pająka". Bardzo wydajny w niskiej cenie. Czego chcieć więcej?

Mile mnie zaskoczył

Tusz do rzęs to jedyne kosmetyk, który za każdym razem gdy się kończy kupuje taki którego jeszcze nie używałam. Ciągle szukam swojego ideału, mimo kilku ulubieńców.
Tym razem padło na tusz od Eveline, który przyciągnął moją uwagę krwistoczerwonym opakowaniem ze złotymi napisami.

Moje rzęsy są dość długie ale cienkie i lekko podkręcone. Od tuszu oczekuje przedewszystkim pięknego rozdzielenia bez efektu sklejenia i tzw pajęczych nóżek. Lubie dość mocny efekt wydłużenia. Z reguły jedna warstwa mi wystarcza.

Tusz posiada silikonową szczoteczkę, która zawiera naprzemiennie długie i krótsze włoski co pozwala na precyzyjne pomalowanie zarówno dolnych rzęs.

Tak jak zapewnia producent produkt pieknie wydłuża i rozdziela rzęsy nie sklejając ich.
Efekt pogrubienia jest ale bardzo delikatny. U mnie także podkręcił rzęsy co było pozytywnym zaskoczeniem. Tusz dobrze się nakłada z odpowiednią ilością. Przy moich rzęsach jedna warstwa zupełnie wystarcza aczkolwiek na jakieś wyjścia stosuje dwie warstwy i tutaj również się sprawdza. Tusz utrzymuje się cały dzień, nie krusząc się i nie osypując. Nie powoduje także efektu pandy. Łatwo się go zmywa płynem miceralnym.

Myśle, że tusz jest naprawdę dobry. Zasługuje także na pochwałę w kwesti ceny - kupiłam go za 11 zł w internetowej drogeri.
Według mnie dorównuje nie jednemu tuszowi z górnej półki.

Zachęcona dobrą opinią koleżanki kupiłam niedawno ten tusz od Eveline.Tusz fajnie wydłuża i pogrubia rzęsy, łatwo się nim maluje rzęsy ale niestety nie mogę go używać ponieważ łzawią mi oczy i są po nim podrażnione.

Tusz to odkrycie ostatnich miesięcy. Kupiłam jakiś czas temu w Rossmann i tak czekał na swoją kolej. Pokończyłam wszystko co miałam i sięgnęłam po tego gagatka.
SUper wydłuża, pogrubia. Świetna szczoteczka silikonowa, gdzie "włoski " nie są dookoła, a z dwóch stron, z dwóch nie mamy nic dzięki czemu można precyzyjnie wytuszować rzęsy.
Tusz nie osypuje się, nie rozmazuje. Piękny czarny kolor. SUper !

Tusz kupiłam z polecenia i nie żałuję!

Tusz do rzęs kupiłam z polecenia jednej z obserwatorek na instagramie, która bardzo polecała ten tusz a że akurat był na promocji w Rossmannie to postanowiłam go przetestować, kosztował ok. 10 zł, więc bez zastanowienia wrzuciłam go do koszyka.

Opakowanie tuszu jest koloru intensywnie czerwonego z czarno-złotymi napisami, które nie ścierają się podczas użytkowania - tusz swą kolorystyką zdecydowanie przykuwa uwagę na sklepowej półce. Tusz nie jest dodatkowo ofoliowany, więc też nie mamy pewności czy ktoś go wcześniej w sklepie nie otwierał.. mógłby być wysuszony.. a wiemy także, że tego typu produkty od otwarcia są ważne tylko kilka miesięcy. W przypadku tego tuszu to 6 miesięcy. Tusz z łatwością się otwiera jak i zamyka. Opakowanie jest grubsze, ale dobrze leży w dłoni a jego aplikacja jest łatwa i sprawna.

Mimo dość grubego opakowania to szczoteczka wcale taka nie jest - jej kształt jest prosty, lekko zwężany ku końcowi, dzięki czemu można dotrzeć nim do każdej nawet najkrótszej rzęsy w kąciku oka.
Szczoteczka jest silikonowa i ma naprzemiennie ułożone dłuższe i krótsze włoski, jest dobrze wyprofilowana i pięknie rozdziela rzęsy.

Konsystencja tuszu jest kremowa w kolorze intensywnej czerni, bardzo ładnie podkreśla spojrzenie i nadaje im wyrazistości a wyjątkowa formuła tuszu pokrywa każdą rzęsę bez tworzenia grudek i rozmazywania.
W swoim składzie dodatkowo zawiera naturalny wosk carnauba, który dobrze pielęgnuje rzęsy.

Jeżeli chodzi o efekt to jak dla mnie nie było to jakieś mega, super wow jak polecała dziewczyna z IG, choć tusz zaskoczył mnie swoją naturalnością i tym jak delikatnie prezentuje się na rzęsach mimo kilku warstw, od razu dodam jeżeli oczekujecie efektu sztucznych rzęs to niestety ten tusz nie będzie dla Was. :)
Ja dla mocniejszego efektu nakładam go zawsze dwie warstwy i naprawdę ładnie się prezentuje, rzęsy nie są sklejone a pięknie rozdzielone, wydłużone u nasady aż po końce i delikatnie podkręcone. Tusz utrzymuje się w nie naruszonym stanie cały dzień, jest trwały, nic się nie osypuje, nie rozmazuje a także nie odbija się on na powiece, nie tworzy tak zwanego efektu pandy, po całym dniu w pracy bez żadnych poprawek wygląda nadal dobrze.
Tusz bardzo, ale to bardzo delikatnie pogrubia rzęsy, moim zdaniem jest to mało spektakularny efekt, raczej ten tusz poleciłabym dla dziewczyn które lubią make up no make up ;)

Dostępność jest bardzo łatwa, można go kupić zarówno w Hebe jak i w Rossmannie. Wydajność oceniam na dość dobrą, przy codziennym użytkowaniu wystarczył mi na dwa miesiące potem zaczął wysychać i czas było się pożegnać :)

Mogłabym pisać i pisać.. ale nie będę już zanudzać :D krótko podsumowując na koniec stwierdzam, że to dobry drogeryjny tusz, którego cena jest adekwatna do jakości, daje bardzo ładny naturalny efekt i jest super dopełnieniem każdego makijażu - tym produktem nie da się zrobić krzywdy, myślę, że warto go przetestować - ja napewno jeszcze do niego wrócę. :)