Lip Smacker Chupa Chups, Lip Balm Balsam smakowy do ust (różne rodzaje)

Plusem produktu jest ładny zapach, zroznicowanie oraz niewielkie, poręczne opakowanie oraz korzystna cena. Balsamy nie są najlepszej jakości. Skład nie jest naturalny. Nie zdecydowałabym się ponownie na zakup kolejnej pomadki ochronnej Chupa Chups

Ja je bardzo lubię :) tani gadżet w torebce o pięknym zapachu. Dobrze nawilża, niestety szybko się wchłania. Na zimę używam, gdy skończy mi się mój ulubiony blistex, a do sklepu za daleko :)

Ja: Szminki to nieodłączny element mojego codziennego makijażu. Uwielbiam podkreślać usta żywymi i mocnymi kolorami. Jestem wielkim fanem odcieni czerwonych. Lubię szminki klasyczne, w płynie. Satynowe, matowe czy błyszczące – każdy rodzaj znajduje się w mojej kosmetyczce. Oczekiwania: Brak uczucia ściągnięcia, długotrwały efekt nawilżenia. Opakowanie: Wszystkie szminki z tej serii wyglądają identycznie, różnią się jedynie etykietą, która określa smak produktu. Spore logo, w koło owoce, całość odkręcana. Szminka w sztyfcie, nie łamie się i dobrze nakłada. Pod koniec stosowania opakowanie nieco się przycina i ciężko wydobyć produkt do końca. Pomadki są niewielkich rozmiarów, bez problemu zmieszczą się w kieszeni czy do torebki. Wrażenia: Atutem tych szminek na pewno jest zapach i smak. Muszę przyznać, że smakują dokładnie jak kultowe lizaki chupa chups. Niestety nie mają żadnych właściwości pielęgnacyjnych ani nawilżających. Pomadka ma dość zbitą konsystencję, ale łatwo rozprowadza się na ustach. Później ekspresowo się zjada i ściera. Ten produkt to raczej gadżet niż kosmetyk pielęgnujący. Dodatkowo myślę, że jest to pomadka skierowana do dzieci, bardziej dla zabawy niż dla dorosłego użytkownika. Plus za niewygórowaną cenę zestawu (płaciłam za komplet szminek około 30 zł), drobny minus za dostępność.

Kupiłam cały zestaw. W pracy i w domu jak znalazł. Naprawdę są jak prawdziwe chupa chups, identyczny zapach! Robią jedno- chronią przed pękaniem ust. Do szybkiego smarowanka w pracy są idealne, małe- zawsze gdzieś upchnę w kieszeni. Za zestaw zapłaciłam 30 zł, żaden majątek. Żadnych szałowych właściwości nie posiadają, ale się przydają. Mam już prawie rok, jeszcze 2 mi zostały. Przy samym końcu się zacinają (każda jedna), wykręcić się da, ale wkręcić nie(co najwyżej wepchnąć paluchem).

Muszę przyznać że jestem trochę gadżeciarą i jak zobaczyłam te pomadki to nie mogłam oderwać od nich oczu. W końcu zdecydowałam się na pomarańczowe chupa chups i jestem zadowolona ze swojego wyboru. Balsam ma piękny pomarańczowy zapach , łatwo rozprowadza się na ustach . Również przyjemnie smakuje i aż się chce oblizywać wargi. Jednakże z pielęgnacja raczej nie ma nic wspólnego Szczczerze mówiąc to naprawdę fajny gadzet dla dziecka który nie chce smarować się pomadkami ochronnymi wiec można zastosować to jako alternatywę . Jednakże nawet skład jest czysto chemiczny i nie zawiera raczej naturalnych związków ochronnych. Jak dla mnie fajny gadzet :)

Balsam naprawdę pachnie jak lizak Chupa Chups. Świetnie nawilża. Szkoda, że w jego skład nie wchodzą naturalne składniki. Opakowanie jest trochę tandetne. Przypomina takie tanie balsamy z Chińskiego Centrum.

Kupilam ja spontanicznie, z ciekawości czy faktycznie bedzie "smakowac" jak lizak ;) Wybralam smak truskawkowo-smietankowy i faktycznie zapach bardzo podobny, smak juz niekoniecznie. Slodki, ale troche sztuczny. Pomadka daje delikatny polysk na ustach, dla mnie spoko ;) Chcialabym jeszcze spróbować Coca-Cole, moze za jakis czas :p

Kiedyś był taki wielki bom na te smakowe pomadki do ust, taka nowość na rynku. Miałam kilka smaków tych balsamów do ust. -bardzo ładny zapach -słodkie w smaku -ładne opakowania -nawilżenie średnie No według mnie jest to po prostu bardziej taka zabawka niż kosmetyk.

Miałam wersję z pomarańczą. Niestety nie mogę napisać tu nic lepszego niż napisałam o Coca-Coli i Sprite. Zapach pomadki mają fenomenalny! Są wydajne, niestety smak pozostawia wiele do życzenia... Jest bardzo sztuczny. Pomadka w ogóle nie nawilża ust. Jest to tylko jeden bajer do przetestowania.

Mam wersję arbuzową. Smak i zapach jest mdły i chemiczny. Usta po nim są lekko czerwone. Nie nawilża na długo, ale fajny gadżet. Opakowanie solidne, nie otwiera się. Jak na taką jakość, cena za wysoka.

Świetne pomadki do ust. Bardzo ładnie nawilżają a co najważniejsze przepięknie pachną i mają słodki zapach. Jest z nimi mały problem bo może i utrzymują się dosyć długo na ustach ale tylko jeśli ich nie zliżemy a to jest trudne bo zapach i smak gorąco nas do tego zachęcają :) Także nigdy na tych ustach u mnie zbyt długo nie pozostawały. Wersja chupa chups jest mniej przeze mnie lubiana bo są trochę mdłe ale nadal pyszne.

Mam wersję Truskawki w śmietanie. Bardzo przyjemny zapach słodziutkich truskawek. Balsam ma zgrabne opakowanie, można go nosić nawet w kieszeni, jest mały. Ale działania nie ma żadnego, to po prostu zwykły gadżet. Niemniej długo utrzymujący się zapach sprawia, że przyjemnie go mieć na ustach. Jest dość wydajny, starczył mi na ponad 2 miesiące użytkowania.

Mam wersje o smaku jabłkowego chupa chupsa. Balsam bardzo przyjemnie pachnie i smakuje (zdecydowanie smak kwiaśnego zielonego jabłuszka. Posiada bardzo fajne małe opakowanie które zmieści się wszędzie,Co do działania jestem lekko zawiedzona. Produkt słabo nawilża usta po chwili znów są suche i muszę je znów smarować produktem. Zielony sztyft balsamu uprzyjemnia aplikację . Niemniej jednak myślę ,że ten balsam to bardziej taki bajer smakowy niż balsam nawilżający usta więc z pewnością nie skusze sie ponownie gdyż , jest dla mnie zbędny.

Posiadam wersje waniliową ( na zdjęciu drugi od końca ) zapach przepiękny, smakuje również słodko. Jest wydajny jednak nie jest to balsam pielęgnacyjny do ust chyba że stosuje się go od tak na noc dla pielęgnacji. Jeśli ma się dużo suchuch skórek na ustach to niestety nie pomoże. Nie mam z tym problemu usta przesuszają mi się nieznacznie tylko gdy nosze matowe pomadki. Dla mnie wystarczający

Nie lubię mieć nic tłustego na ustach i stąd ciężko mi się "zmusić" do używania jakiegokolwiek balsamu do ust. Często mam bardzo wysuszone usta a Lip Smacker to jedyne balsamy, których chce mi się używać, bo mają tak obłędne zapachy, że jestem w stanie przymknąć oko na to, że mam tłuste usta. Natomiast szczerze powiem, że wolę Lip Smackery z serii Cupcake'owej (miałam 3 różne). Z Chupa Chupsów mam wersję malinową. -mocno nabłyszcza usta (mocniej niż cukcake'i) -odrobinę barwi na czerwono (ale naprawdę minimalnie) -moim zdaniem odżywia odrobinę słabiej niż cupcake'i -cukierkowy zapach, faktycznie jak lizak Plusy: +pomysłowy zapach i opakowanie +zapach faktycznie przypomina lizaka i jest dość mocny +balsam działa również na dużym mrozie, nie zamarza (jak wiele balsamów, które na mrozie stają się zupełnie bezużyteczne bo nie sposób nałożyć ich na usta) +opcja wykręcania szminki nie psuje się +wydajny Minusy: -dostępność (chyba tylko w SuperPharm i necie?) -nie są zbyt trwałe na ustach, szybko się zjadają -efekt nawilżenia/odżywienia nie jest powalający -nie podoba mi się efekt barwienia i tak silnego błyszczenia, to jednak balsam a nie błyszczyk Dla mnie to bardziej sympatyczny gadżet czy super pomysł na drobny upominek dla kogoś lub siebie samej niż prawdziwie skuteczny kosmetyk. Ale dla takiej słodyczy warto się skusić ;) Następny kupię pewnie jakiś inny zapach, ale ogólnie Lip Smackerom pozostaję wierna.