Zdecydowanie wolę Eosy w sztyfcie, niż te popularne w formie kulki (pamiętam, że jedna z wersji w kulce bardzo mnie uczuliła - dlatego nie będę ryzykować i raczej do nich nie wrócę).
Miałam kilka wariantów w sztyfcie, ale najbardziej, bez dwóch zdań, lubię smak miętowy. Więcej - to jeden z moich ulubionych balsamów do ust ever!
Przede wszystkim - przyjemny smak. To pomadka, która, gdy ją zjemy, nie tylko nie jest nieprzyjemna w smaku, ale wręcz ma się ochotę zjeść ją nie tylko przypadkiem ;) Do czego oczywiście nie zachęcam, ale i tak krzywdy nie robi, jak coś się zje to się nie zamierzam przejmować. Raczej muszę się powstrzymywać, bo ona jest naprawdę dobra w smaku, taka słodko- miętowa ;)
Zapach - wyraziście miętowy, i nie jest to żadna syntetyczna, oszukana mięta. Czuć ją długo, co dla mnie jest bardzo na plus. Dodam, że ma właściwości lekko chłodzące, więc jest świetna na lato i upały - ale nie mrowi i nie szczypie, jak niektóre powiększające formuły zawierające miętę (o to nie musicie się bać).
Działanie oceniam bardzo dobrze. Sprawdza mi się i na co dzień, i wtedy gdy potrzebuję mocniejszej pielęgnacji. Nie znika z ust szybko, długo czuję jej działanie. Daje wrażenie przyjemnego natłuszczenia, ale bez sklejania ust czy lepienia się. Jest komfortowa, wyczuwalna, ale w bardzo fajny sposób. Nie wiem jak poradzi sobie z bardziej zaawansowanymi problemami, jak spierzchnięcie czy pękanie skóry warg, bo takich problemów nie mam, ale jako szminka pielęgnacyjna na co dzień jest naprawdę ok.
Wydajna, jednego opakowania używam zawsze bardzo długo.
Opakowanie - bardzo mi się podoba, wersja której używam jest - a jakże - w miętowym kolorze. Bardzo minimalistyczne, a przy tym praktyczne - łatwe w użyciu, bez konieczności gmerania palcem w słoiczku, co szczególnie teraz w pandemicznych czasach jest nie bez znaczenia. Solidnie wykonane, sztyft jest mocno osadzony, gładko się wysuwa, nie psuje. Ma porządne zamknięcie, które nigdy nie poluzowało mi się w torebce.
Co istotne, nie zdarzyło mi się, żeby wersja w sztyfcie kiedykolwiek mnie uczuliła czy podrażniła.
Cena - oczywiście w drogeriach można znaleźć tańsze balsamy, ale Eos jest wart swojej ceny. W przeciwieństwie do kluki, uważam że wersja w sztyfcie nie jest przereklamowana i naprawdę dobrze działa (kulka to moim zdaniem bardziej design i moda, a nie praktycznie dobre działanie). Na promocji możemy ustrzelić w naprawdę dobrej cenie.
Ostatnio nie rozstaję się z moim miętowym Eosem, zawsze leży gdzieś obok, czasem znajduję go nawet rano w łóżku, jak się gdzieś zaplącze ;) Oceniam bardzo pozytywnie i zdecydowanie polecam spróbować - w każdym razie na pewno tej (prawdziwie) miętowej wersji!
Zalety:
- wersja miętowa)
- zapach, przyjemny smak, delikatne chłodzenie, nie podrażnia, miętowa formuła bez mrowienia i szczypania
- bardzo dobre działanie nawilżające i ochronne
- pozostawia na ustach nie lepiącą się, ale ochronną warstwę
- wydajność
- opakowanie, wygoda stosowania
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie