Bell Rich Rose Balm Pielęgnujący balsam do ust

Balsam znalazłam ostatnio w kieszeni kurtki, której dawno nie miałam na sobie. W obecnej chwili jest już chyba niedostępny, bo była to wersja limitowana, a szkoda bo jest to mega przyjemny kosmetyk pielęgnacyjny. Opakowanie to przeźroczysta tubka z widocznym w środku balsamem. Posiada białą zakrętkę z umieszczonym w niej aplikatorem. aplikator jest długi zakończony miękką gąbeczką, która jest elastyczna i sprężysta. Bardzo przyjemnie maluje się nim usta. Szata graficzna jest uboga, ale śliczna. Wszystkie dodatki są w złotym kolorze a na zakrętce widnieje gustowny ornament. Opakowanie wygląda naprawdę luksusowo. Balsam ma gęstą żelową konsystencję w mleczno różowym kolorze. Zapach uprzyjemnia jego stosowanie , jest stonowany,delikatnie słodki z naturalną różana nutą. Balsam super rozprowadza się na ustach i pokrywa je równomierną warstwą już po jednym pociągnięciu aplikatora. Nie nadaje żadnego koloru, ale pięknie je nabłyszcza. Pozostawia widoczna tłustawą warstwę, ale usta się nie lepią. Nie zjada się po chwili , tylko przetrwa na swoim miejscu dłuższy czas , choć jedzeniu czy piciu się nie oprze. Co do strony pielęgnacyjnej ust to tutaj jest bomba. Kosmetyk pielęgnuje usta już od pierwszego użycia. Świetnie wygładza i zmiękcza. Super nawilża i odżywia usta. Po jego zastosowaniu znikają wszelkie suche skórki i spierzchnięcia. Po aplikacji pozostawia warstwę ochronną, która zabezpiecza usta przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Cena w stosunku do działania i wydajności jest bardzo atrakcyjna , opakowanie 5 ml kosztuje w granicach 10 zł. W składzie mamy olej z pestek moreli, witamina A, olej jojoba, witamina E, olej sojowy, fitosterole, skwalan, olejek rycynowy, cukier, kilka emolientów, zapach , substancje barwiące i pod koniec list BHT. Świetny balsam dobrze dbający o kondycje ust. Ma piękny zapach, uniwersalny kolor i jest komfortowy w aplikacji i noszeniu. Szkoda że to limitka, bo u mnie byłby na stałe w użyciu.

Balsam ładnie lekko różano, ma wygodny elastyczny aplikator. Na ustach delikatnie je rozjaśnia, ładnie się błyszczy i nie jest klejący. Jest też trochę wyczuwalny na ustach i dość długo się wchłania ale dobrze nawilża usta. Ja najczęściej nakładam go w czasie nakładania makijażu żeby dodać trochę nawilżenia przed pomadą. Sprawdzi się też jako balsam do torebki.

+ ładny, mleczny kolor + zapach różany + ładna szata graficzna + miękki aplikator + niska cena balsamu do ust + właściwości nawilżające + dostepny w Biedronce + balsam jest wydajny

Gdyby Bell wprowadził go do stałej oferty to bym często wracała. Bardzo ładne opakowanie, porządne, nic się nie ściera, piękne zdobienia rose gold. Balsam ma ciekawą konsystencja, ciężko mi do czegoś porównać, jakby woskowa? Usta są lekko nawilżone, nabłyszczone i lekko wybielone. Wyglądają bardzo naturalnie i zdrowo. Do tego piękny lekko różany zapach. Jedyny minus to słaba wydajność ale w tej cenie bym wybaczyła.

Serie kosmetyków Bell dla Biedronki bardzo mnie ciekawią. Zawsze gdy jestem w markecie kieruje swój wzrok na płynne matowe szminki i bronzery bo to Bell potrafi robić najlepiej :) Balsamem nie zainteresowałbym się gdyby nie rekomendacja Kamili z kanału MakeupHeart. Jestem szminkomaniaczka :) Nawet w okresie pandemii i ciągłego noszenia maseczek matowe szminki są u mnie w ciągłym użyciu i dlatego produkty pielęgnacyjne do ust stosuje nagminnie. W każdej kieszeni, torebce, zakątku domu coś się znajdzie Balsam kosztował mnie ok. 9 zł więc cena niska . Opakowanie jest proste i charakterystyczne dla tego typu produktów. Delikatnie ozdobione złotymi elementami. Co mi się w nim najbardziej podoba to aplikator. Jest taki giętki i delikatny że miło jest się nim malować. Delikatnie sunie po ustach, nie naciska zbyt mocno a włochata końcówka nie daje niepożądanych odczuć :) Zapach jest mocno różany , nie do końca w moim guście ale do przeżycia. Balsam ma dość gęstą , olejkową konsystencje i dobrą trwałość. Nie schodzi z ust szybko jak to maja w zwyczaju inne bezbarwne balsamy które od samego mówienia ulatują w nicość. Ten gagatek trzyma się ust parę godzin jeśli nic nie piję i nie jem. Plusem jest to że nie ma wodnistej konsystencji więc nie rozlewa się nieestetyczni poza kontur i nie tworzy uśmiechu Jokera. Świetnie nawilża i odżywia. Ma w składzie olej jojoba, olej z moreli i rycynowy które pielęgnują nasze usta. Stają się one gładkie, miękkie , wszelkie suchości znikają. Daje niesamowity blask i mokre wykończenie więc śmiało można go używać jako bezbarwny błyszczyk. Do tego optycznie powiększa usta. Jest bardzo wydajny więc pewnie zanim go skończę to nie będzie już dostępny w sprzedaży ( choć nie wiem czy już nie zniknął z półek bo weszła nowa zimowa kolekcja) Polecam serdecznie kupić jeśli go gdzieś znajdziecie.

Bardzo fajny balsam. Bardzo gęsty, co jest dla mnie na plus. Jest trwały. Przypomina mi błyszczyki z mojego dzieciństwa. Rodzaj aplikatora, opakowanie. Szata graficzna na plus. Cena przystępna. Z dostępnością jest gorzej, wiadomo, jak to u Bell w Biedronce. Ma fajny delikatny zapach.

Pielęgnacja ust to u mnie podstawa, usta zawsze muszą być dobrze nawilżone, bo lubię nosić zastygające matujące pomadki. Właśnie przez to często moje usta są dość mocno przesuszone, dodatkowo jesień czy zima to pory roku w których moje usta są spierzchnięte. Więc bardzo ucieszyłam się, gdy będąc na zakupach w Biedronce natrafiłam na nową kolekcję Bell Burgundy Rose, a w niej ten cudowny pielęgnujący balsam do ust. Ma formę tradycyjnego błyszczyku, jest dość gęsty, ale o dziwo nie skleja, nie lepi ust. Odcień lekko różowy, na ustach wygląda jak bezbarwny. Aplikator miękki. Pachnie różą, uwielbiam ten zapach. A działanie jest najlepsze: błyskawicznie nawilża usta, czuć od razu ulgę, znikają suche skórki. Nakładam go zawsze podczas wykonywania makijażu, dzięki temu usta są przygotowane do nałożenia kolorowych pomadek. Daje ładny połysk na ustach. Uwielbiam go i dlatego zapas już zrobiłam.

Jaka każda makijazomaniaczka nie muszę mówić jak fajne i tanie są kosmetyki Bell produkowane do Biedronki .Balsam ma same zalety .Pięknie pachnie róża ,jest gęsty ,treściwy ,,nie klei się i nie rozlewa poza kontur ust .Konsystencja kosmetyku jest bogata i jej właściwości się czuje .Balsam pięknie nawilża usta ,przywraca ich miękkość ,pozostawia cudowna delikatna poświatę na ustach .Aplikator jest typowy dla Bell bardzo miękki ,przyjemny .Cóż więcej mówić .Balsam jest cudowny ,tani ,fajnie nawilża ,ładnie pachnie .Szkoda że tak dobre produkty są tylko limitkami

To był tak trafny wybór żeby kupić ten kosmetyk! Ogólnie kocham Bell ale ten balsam przewyższył wszystko. Ma gęstą konsystencję, pięknie pachnie różą, daje na ustach mleczny kolorek, świetnie nawilża i aplikator jest cudownie miękki. Balsam jest bardzo przyjemnie aksamitny i po prostu nie mam słów jak więcej go opisać, uwielbiam go i ubolewam tak strasznie nad tym, że jest to limitowana edycja, że chyba zrobię sobie ogromny zapas.

Moje usta w okresie jesienno-zimowym zawsze są ultra suche. Muszę stwierdzić, że ten balsam w połączeniu z pomadką peelingującą tworzy wspaniały duet. Palsam pachnie przepięknie, jak świeża róża z ogrodu. Konsystencja nie jest zbyt lejącą. Na ustach wygląda bardzo naturalnie, lekko połyskuje. Jedyny minus to aplikator. Końcówka jest bardzo miła i niestety zbyt giętka.

Intensywne nawilżenie i nabłyszczenie. Ma mleczny kolor, który pięknie prezentuje się na ustach. Usta wydają się optycznie powiększone i wygładzone Błyszczyk zawiera naturalne składniki. Przyjemny różano - miodowy zapach. Rewelacyjny produkt z miękkim aplikatorem, co uprzyjemnia stosowanie balsamu. Kosmetyk dostępny w Biedronce. Mój ulubieniec.

Jako fanka limitek z bell, nie mogłabym nie kupić chociażby jednej rzeczy. Tym razem padło tylko na balsam do ust gdyż nic więcej mnie nie porwało. Mam usta w dosyć dobrej kondycji, a na co dzień noszę matowe zastygające pomadki, które czasem lekko przesuszają. Opakowanie jak na bell jest całkiem ładne, a aplikator jest przyjemnie miękki ale niestety jest z tych całkowicie wyginających si ę. Zapach różany, ale nie mocno perfumowany lecz jakby naturalny. Kolor wydaje się lekko rozjaśniać usta jednak dla mnie to nie problem gdyż używam balsamu tylko w domu. Ma średnio ciężką konsystencję i się nie klei. Przyjemnie otula usta jednak lanolina to nie jest.. Jest to bardzo poprawny balsam do ust. Jak za około 10zł jestem zadowolona z jego działania i byłabym, w stanie kupić go ponownie gdyby był w stałej ofercie. Jak potrzebujesz balsamu do torebki to jak najbaradziej polecam, bo nie jest to jakiś totalny must have.

Balsam kupiłam w komplecie z pomadką z serii i oba kosmetyki fajnie się komplementują. Balsam można używać samodzielnie jako delikatny bezbarwny błyszczyk, lub jako bazę pod pomadkę. Fajnie nawilża, nie pozostawia takiej grubej, lepkiej warstwy na ustach, czego nie znoszę. Jest to taki kosmetyk na pograniczu pielęgnacji i kolorówki. Bardzo ładnie pachnie delikatnie różami. W ogóle ta seria różana z Bell jest całkiem udana, nie znalazłam tam bubli, co się zwykle wcześniej u tej marki zdarzało.