Bielenda Rose Care, Olejek różany do mycia twarzy do cery wrażliwej 

Uwielbiam ten olejek i nie rozumiem dlaczego powoli znika z drogerii, najpierw stacjonarnych, a teraz jest nawet online jest trudno dostępny. Sam olejek bez problemu i bardzo przyjemnie potrafi oczyścić moją skórę po całym dniu w makijażu. Na suchą skórę, suchymi rękami aplikuję olejek i masuję twarz. Jest to bardzo przyjemne bo mamy poślizg olejku, a jednocześnie rozpuszczamy makijaż. Po chwili takiego makijażu dodaję ciepłej wody i olejek emulguje z wodą i powstaje z tego taka mleczna emulsja, która idealnie daje się spłukać. Często nie stosuje po tym już żadnego żelu ponieważ czuję, że moja skóra jest już zupełnie czysta i mogę nakładać pielęgnację. Jedynym problemem jest to, że odrobina olejku wydostaje się z buteleczki i może ubrudzić miejsce na którym stoi. Ja stawiam buteleczkę na plastikowej podstawce lub na waciku kosmetycznym który zapobiega śladom na półce. Poza tym olejek jest moim hitem do demakijażu i polecam go gorąco łącznie z identycznie działającym olejkiem z serii Camellia oil.

Chciałam wypróbować olejek do mycia twarzy i padło właśnie na ten. Dość długo przeleżał w szufladzie bo jakoś sama siebie nie mogłam przekonać do formuły olejku. Jednak już po pierwszym użyciu totalnie się w nim zakochałam! Przede wszystkim ma cudowny zapach - nie jest to tradycyjna róża, ale taka różano kwiatowa nuta. Olejek przyjemnie emulguje, dobrze domywa buzię po wcześniejszym demakijażu. Ale to co dla mnie najwazniejsze, to to fantastyczne uczucie nawilżenia po umyciu buzi. W końcu moja skóra nie jest nieprzyjemnie przesuszona i ściągnięta! No kocham ten efek!

Olejek pięknie pachnie, jest delikatny i... to by było na tyle plusów. W moim przypadku całkowicie się nie sprawdził. Nie powinien wysuszać, jednak jeśli chodzi o mnie, działo się coś całkowicie przeciwnego. Nie zauważyłam żadnej poprawy kondycji mojej skóry twarzy, a nawet znacznie większe przesuszenie. Mam typ cery mieszany, jednak ostatnimi czasy zastanawiam się, czy jednak nie zmienił się na suchą. Bardzo ciekawa formuła zmieniająca się pod wpływem wody w piankę, jednak sama interesująca formuła nie zdziała cudów. Cieszy mnie zawartość witaminy C i E, jednak nie wiem, czy jest ona na tyle mała, by nie powodować żadnych pozytywnych zmian? Miałam zupełnie inne oczekiwania co do tego produktu. Lubię markę Bielenda, która posiada kilka naprawdę dobrych kosmetyków, jednak w tym przypadku się zawiodłam. Zdecydowanie nie polecam.

Jest to obecnie mój ulubiony olejek do demakijażu. Szczególnie właśnie ta wersja różana, choć próbowałam kilku różnych. Ogromna zaleta jest to, że po dodaniu wody robi się z niego jakby mleczko, dzięki czemu da się ten produkt łatwo zmyć z twarzy. Np. mam tez obecnie olejek z Nacomi, który cały czas zachowuje się jak olej i nie da się go usunąć sama woda. Tutaj nie ma tego problemu. Oczywiście jest to tylko moja osobista preferencja, bo obydwa bardzo dobrze zmywają makijaż.

Bardzo lubię olejki do demakijażu i dogłębnego oczyszczania twarzy. Używam na zmianę z żelem (moja skóra na takie zmiany reaguje dobrze), natomiast bez porównania oczyszczanie twarzy olejkami jest zdecydowanie skuteczniejsze. W moim odczuciu ten produkt to hit, uwielbiam zapach, jest bardzo łagodny, moja cera nigdy nie była zaczerwieniona po użyciu tego produktu. Dodatkowy plus, nie ma uczucia 'ściągnięcia'. Polecam!

Na chwilę zdradziłam dla tego produktu mój ulubiony olejek marki Vianek. Właściwie olejek Bielendy jest ok - usuwa makijaż, ma przyjemny zapach, jest wydajny, ma poręczne opakowanie. ALE - robi tak dużą mgłę na oczach, że używanie go nie było dla mnie przyjemne.

Olejku używam od baaaardzo dawna. Opakowanie średnie, pompka dozująca bywa zawodna, ale niuanse te nie wpływają na moją ocenę w żadnym stopniu. Olejek ma idealną konsystencje, co to oznacza? Nie jest zbyt rzadki , dzięki czemu podczas aplikacji nie spływa z twarzy na szyje lub ubrania. Nie jest zbyt gęsty dzięki czemu rozprowadza się na twarzy idealnie. Genialnie rozpuszcza makijaż, domywa wodoodporny tusz w kilka sekund. Po kontakcie z wodą zmienia się w mleczko. Po spłukaniu skora jest czysta i miękka. Co ważne olejek nie zapycha ( ja zawsze po olejkach domywam buzie żelem do mycia twarzy) Mimo wielu zuzytych opakowań, nigdy mnie nie zawiódł. Używam też olejku z Sensai i jakość obu mogę śmiało określić na jednym poziomie.

Nie byłam nigdy zwolenniczką olejków do oczyszczania, gdyż myślałam, że będą one zapychać. Postanowiłam jednak po namowie przyjaciółki kupić ten i okazało się, że bardzo miło mnie zaskoczył. Dobrze oczyszcza, pięknie pachnie a co najważniejsze, nie zapycha. Olejek zmienia się w delikatną emulsję, którą wykonuję masaż całej twarzy, stopniowo pozbywając się resztek makijażu. Zdarza mi się zastosować go również w demakijażu oczu. Po zastosowaniu produktu skóra jest dobrze oczyszczona, nawilżona i miękka, dodatkowo pozostawia przyjemny różany zapach. Produkt jest bardzo wydajny i nie podrażnia. Opakowanie z pompką jest bardzo wygodne, półtorej pompki starcza na umycie całej buzi. 140ml to nie jest dużo produktu, ale cena jest dość niska, więc sumarycznie produkt jest bardzo opłacalny.

Olejek kupiłam na promocji już jakiś czas temu. Mimo upływu 4 miesięcy od otwarcia - nie mogę się zmusić, aby go skończyć i szukam sposobu na jego zużycie. Nie dość, że zapycha to nie domywa makijażu. Olejek zamknięty jest w plastikowej butelce mieszczącej 140ml produktu. Butelka ma różowy, półprzeźroczysty kolor, a na etykiecie widnieje grafika róż. Etykieta ma błękitne akcenty kolorystyczne. Olejek dozuje się za pomocą pompki za co plus, bo jest to bardzo higieniczne rozwiązanie i po prostu wygodniejsze. Olejek ma rzadką, oleistą konsystencję, jest przeźroczysty i ma bardzo ładny, różany zapach. Zapach nie jest bardzo mocny, raczej należy do tych delikatnych. Na pewno uprzyjemnia nam cały proces mycia twarzy. Po nałożeniu na wilgotną twarz wykonujemy masaż - olejek zamienia się wtedy w piankę, która ma oleiste wykończenie i biały kolor. Spłukuje się dość dobrze i nie zostawia tłustego filmu na twarzy. Niestety olejek bardzo słabo radzi sobie z demakijażem. Tusz do rzęs (nieważne czy wodoodporny czy niewodoodporny) nadal zostaje na rzęsach w niewielkiej ilości, ale jednak. Matowa pomadka to dla niego największe utrapienie. Jedyne co z nią robi to rozmazuje ją po całej twarzy. Z podkładem radzi sobie całkiem dobrze. Z eyelinerem też potrafi mieć problemy i rozmazywać go po całej twarzy, ale to już zależy jakim (płynne eyelinery zmywają się lepiej niż te w pisaku). Skóra po użyciu wydaje się być nawilżona, ale wydaje mi się, że jest to mylne wrażenie - na pierwszym miejscu w składzie jest parafina. Spodziewałam się olejku różanego na pierwszym miejscu, a nie parafiny. Poza tym kosmetyk bardzo zapycha. Strasznie mnie po nim wysypało. Podsumowując - totalny bubel dla mnie. Ma problemy z demakijażem twarzy i mocno zapycha.

Olejek daje efekt miękkości, wygładzenia ,nie wysusza naskórka i nie narusza jego naturalnej bariery ochronnej. Usuwa nadmiar sebum. Dobrze rozprowadza się po skórze twarzy. Łagodzi podrażnienia i dobrze przygotowuje skórę do dalszych etapów pielęgnacji.

Dobry olejek do mycia twarzy. Najważniejsze, że nie uczula i nie podrażnia. Jednak nie poradzi sobie z mocniejszym makijażem. Oprócz tego, że ładnie pachnie to dobrze oczyszcza, odświeża skórę. Skóra jest bardzo miękka i delikatna. Cena jest przystępna. Produkt jest łatwo dostępny i bardzo wydajny. Moje opakowanie skończyło mi się po 3,5 miesiącach używania i z pewnością wrócę do niego.

Niewątpliwie jest to produkt dla miłośniczek rożanego zapachu. W przypadku tego produktu jest dość intensywny. Używałam wcześniej płynu do demakijażu firmy Bielenda, właśnie z serii rżżanej i postanowiłam przetestować również olejek. Formuła nie dla każdego, ale w moim przypadku się sprawdza. Olejek świetnie radzi sobie z rozpuszczeniem makijażu, gdyż jest silnie stężony. Dobrze nawilża i nie wywołuje u mnie podrażnień

Uwielbiam produkty różane. A ten olejek nie dość, że pięknie pachnie to jest skuteczny. Produkt dokładnie oczyszcza skórę twarzy, a zawarte w nim oleje usuwają makijaż i wszelkie zanieczyszczenia. Po jego aplikacji skóra jest delikatna i nawilżona.

Wyjątkowo delikatny produkt. Opakowanie z pompką pomaga w odpowiednim dozowaniu produktu. Po zetknięciu z wodą olejek zamienia się w bardzo przyjemną emulsję o pięknym zapachu. Dobrze oczyszcza skórę, ale nie daje sobie rady z silniejszym makijażem. Pozostawia buzie fajnie oczyszczoną bez wrażenia napięcia.

Olejek rozany posiada piekne przezroczysto różowe opakowanie z pompka. Opakowanie bardzo eleganckie. Dodaje mu szykowności i bogatości. Olejek ma rozowy, delikatny odcien. Przy myciu twarzy wytwarza sie delikatna pianka, ktora bez problemu mozemy zmyc z twarzy. Ja osobiście myje najpierw twarz olejkiem, a następnie zelem z bielendy,, zielona herbata". Wtedy uzyskuje zadowalajacy efekt. Skora jest dokladnie oczyszczona. Zmyte sa takze resztki tuszu. Po umyciu olejkiem twarz jest delikatna. Skora jest zmiekczona i nawilzona. Czuc delikatny film na buzce. Osobiscie mi nieprzeszkadzalby ale zmywam go drugim zelem aby miec stu % pewnosc ze jest dokladnie umyta. Podejrzewam, ze pewnie druga doza by umyla twarz do konca idealnie. Cena jest przystępna. Ja kupiłam go bodajże za 16 zl w Jaśminie. Podoba mi sie, ze nie zapycha mi buzi. Nie uczula. Nie zauwazylam nowych zaskorniakow po zastosowaniu olejku. Chroni szczególnie delikatna skore wokol oczu. Jest wydajny. Stosuje go chyba od okolo 2 miesiecy i mam jeszcze pol opakowania. Z czego do mycia twarzy uzywam tylko doze produktu. Gdy produkt wpadnie do oczu to ich na szczęście nie podraznia tylko zachodzi na oczy niczym mgła ale wtedy wystarczy dobrze opłukać oczy i po problemie :)

Jestem raczej miłośniczką klasycznych płynów micelarnych do zmywania makijażu, jednak zawsze chciałam wypróbować jakiś olejek. Kiedy już wreszcie się zdecydowałam, wybrałam ten od Bielendy, ponieważ to jedna z moich ulubionych kosmetykowych marek. Kiedyś ten produkt był zdecydowanie bardziej popularny, więc też nie widziałam żadnych problemów z dostępnością. Zarówno w sklepach stacjonarnych jak i niestacjonarnych, teraz bywa już trochę gorzej. Cena dosyć przystępna, chociaż wydajność tego produktu nie powala. Warto też pamiętać o krótkiej dacie przydatności tego olejku. Ładne, trwałe opakowanie z pompką również skłania do zakupu. Pompka nie zacina się. Pachnie również całkiem przyjemnie. Olejek ma delikatną formułę. W kontakcie z wodą zmienia się w białą emulsję. Używam go tylko do demakijażu twarzy, oczy omijam szerokim łukiem. Przede wszystkim nie podrażnia, a to już uważam za największy plus. Mogę chyba nawet powiedzieć, że ma delikatne działanie kojące. Przy tym nie zapycha mojej mieszanej cery. Dobrze rozpuszcza makijaż i zostawia skórę oczyszczoną, jednak trochę klejącą. Dla kogoś z dwuetapowym oczyszczaniem nie stanowi to większego problemu, ale jeśli jest to zabieg jednoetapowy sprawa wygląda znacznie gorzej. Zostawia uczucie nawilżenia i zmiękczenia naskórka. Dosyć miło się z niego korzystało, ale nie powala na kolana. Sama formuła tego produktu nawet mi się spodobała, więc może w przyszłości poszukam czegoś podobnego, niekoniecznie z Bielendy.

Olejek świetnie zmywa makijaż, odrobina olejku z wodą tworzą białą emulsję, lekko pieniącą się. Potrafi zmyć oko, jednak należy uważać, gdyż może podrażnić i wywołać efekt szczypania. Nawilża, nie ma mowy o ściąganiu! Zapach jest boski! Opakowanie, praktyczne. Cena przystępna. Wszystko ok!

Produkt spełnił moje oczekiwania. Idealnie sprawdza się do demakijażu. Ładnie pachnie. Po wejściu w reakcje z wodą zmienia się w pianę. Stanowi idealny krok w wieczornym oczyszczaniu twarzy. Nie podrażnia i nie sprawia że skóra po umyciu jest czerwona, ładnie wycisza ją przez co skóra jest blada. Opakowanie jest mega praktyczne, mamy tutaj pompkę przez co aplikacja nie sprawia żadnych kłopotów. Opakowanie jest przeźroczyste przez co wiemy ile olejku nam zostało. Jedyny minus to wydajność - bardzo szybko się kończy. Poza tym bardzo podoba mi się ten produkt i jestem na tak!