Nivea Q10 Plus Energy Eye Roll-on Eneregtyzujący roll-on pod oczy

Zauważyłam pewne efekty stosowania. Co prawda może nie fenomenalne, ale jakieś. Nie wiem tylko, czy wynikają ze składu tego produktu i jego faktycznego oddziaływania, czy może z faktu masowania roll-onem? Skłaniam się w stronę drugiej wersji. Lubię masaż okolicy oczu i roll-on bardzo mi to ułatwia. Zauważyłam przede wszystkim zmniejszenie opuchnieć i cieni pod oczami. Niestety, nie zadziała przeciwzmarszczkowo, jak obiecuje producent.

Kupiłam krem w jakiejś śmiesznej cenie na promocji, zachęcona opakowaniem z roll onem. Na początku nie sprawdził się zupełnie, nie nawilżał, nie zmniejszał cieni pod oczami, nie robił nic, ale i nie szkodził. Odłożyłam go na jakiś czas i ostatnio wróciłam do używania go regularnie. Zauważyłam minimalne nawilżenie i minimalne zmniejszenie cieni pod oczami. Nie jest to jednak to co obiecuje producent

nie ważne czy wydaję na roll on 15 zł, 50 zł czy 150 zł efekt zawsze jest średni. Ani ten z nivea ani z Clinique za 115 zł nie dał sobie rady. Mam wrażenie że samo rollowanie kuleczką pod oczami daje lepszy efekt niż składniki kremu. Krem dobrze się wchłania i można spokojnie zrobić makijaż ale chyba wolę kremy w tubce lub słoiczku. Nie kupię ponownie.

Właściwie nie wiem co po nim oczekiwałam ale nie sprawdził się u mnie w żadnej kwestii. Nie odczułam efektu nawilżenia , nie wygładził ani nie rozjaśnił cieni pod oczami. Jedyne co mogę przyznać że ma poręczne opakowanie które wszędzie się mieści , nawet do małej kosmetyczki a sam produkt szybko się wchłania ale na tym koniec! Starałam się go używać regularnie przez conajmniej półtora miesiąca a przy mojej suchej skórze z cieniami pod oczami miałam nadzieje na jakikolwiek efekt pielęgnacyjny jednakże takiego nie uzyskałam . Bardzo lubię markę Nivea jednakże ten produkt nie spełnił moich oczekiwań w żaden sposób.

To mój pierwszy kosmetyk pod oczy w postaci roll-on i jestem nim zachwycona. Moim problemem bardziej niż zmarszczki są opuchnięcia pod oczami i szukałam czegoś co je zmniejszy. Nivea Q10 idealnie sobie poradził. Dzięki końcówce roll-on delikatnie masuje skórę pod oczami, jednocześnie ją chłodząc i odświeżając - idealny na ciężkie poranki ;-) Nawilża skórę i szybko się wchłania, nie podrażniając delikatnej skóry wokół oczu. Opakowanie jest bardzo ergonomiczne, idealnie mieści się w dłoni. Choć NiveaQ10 to tylko 10 ml pojemności, to jest przytym bardzo wydajne. Używałam go codziennie, a nawet kilka razy dziennie i starczył mi spokojnie na 2-3 miesiące. Jedyną wadą jaką w nim znajduję jest cena – 40 zł to jak dla mnie za dużo, nawet mimo jakości :-(

Trudno znaleźć odpowiedni krem pod oczy, jak ma się tam tłustawą cerę, a głównym problemem nie są zmarszczki, a worki. Ten jegomość spisał się bardzo dobrze. + wygodna i higieniczna aplikacja + szybko się wchłania + bardzo przyjemna masująca końcówka + dobrze nawilża - czasami wypływa za dużo produktu - pod makijaż nadaje się tylko w bardzo małych ilościach, bo w większych zostawia lepką warstwę To nie jest tak, że przejechanie tym kremem co rano magicznie zliftinguje ci wory pod oczami, ale efekt lekkiego wyrównania jest widoczny, a to moim zdaniem max, ile można oczekiwać od drogeryjnego kremu, jeśli równocześnie nie dba się o oczy w inny sposób.