Nars Audacious Mascara Tusz do rzęs

Jak za mną ten tusz chodził... No marudziłam , marudziłam w końcu chłop nie mógł mnie już znieść i mi go sprezentował :D I tak sobie teraz myślę , że muszę się na przyszłość z dwa razy zastanowić , aż wpadnie mi do głowy zakup ( czytaj wymuszenie zakupu ) a to wszystko dlatego , że ten tusz naprawdę mnie rozczarował . Do opakowania to ja zastrzeżeń żadnych nie mam. Nars ma takie minimalistyczne ale eleganckie. Opakowanie tuszu jest czarne i jest to mat. Lekkie. Napisy się z niego nie ścierają , zatyczka nie pęka i dobrze zabezpiecza całość. Szczoteczka ma być czerwona tzn pewnie jest ale ten czerwony odcień to sobie tylko przebija bo przecież cała szczoteczka jest czarna od tuszu , no ale niech im będzie. Igiełki są silikonowe dość gęsto rozsiane i rozszerzające się ku dołowi. I są to igiełki drapiące , a to mnie nigdy wcześniej nie spotkało. Wprawę w malowaniu rzęs mam wielką , jednak tutaj nie wiem jakim magicznym sposobem podrapię igiełką podrapać się w powiekę i mnie to wnerwia. Jako , że wrażliwcem czy osobą skłonną do podrażnień nie jestem , to nie mam z tego tytułu jakiś większych problemów poza łezką która zakręci mi się w oku , ale ciężko mi sobie wyobrazić jak maja dogadać się z tym tuszem osoby z wrażliwymi oczami. Z kwestii technicznych dodam jeszcze , że formuła tuszu jest kremowa na początku dość rzadka , gęstniejąca wraz z czasem użytkowania. Zapach lekko sztuczny szybko wietrzejący. Recenzje tuszu do rzęs nigdy nie są łatwe. Jak wiadomo każda z nas preferuje inny efekt no i oczywiście długość i gęstość rzęs są u nasz różne. Moje rzęsy są dość gęste ale średniej długości a od tuszu wymagam efektu wręcz teatralnego. Masywne i długie robiące mi za grzywkę rzęsy to coś co kocham. Dlatego u mnie na jednej warstwie tuszu nie kończy się nigdy. Daje dwie , czy tam trzy a w porywach i cztery , zależy od tuszu. Jeśli chodzi o Audacious musiałam poprzestać na dwóch warstwach. A to dlaczego ?? Pierwsza warstwa bardzo ładnie definiuje rzęsy. Są pokryte głębokim odcieniem czerni , delikatnie pogrubione i uniesione. Nie jest to tusz który perfekcyjnie rozdziela rzęsy. Ten tusz zlepia rzęsy w kępki i o ile po pierwszej warstwie jeszcze nie wygląda to źle bo to taka po prostu masywność która prezentuje się dobrze , tak przy drugiej warstwie zaczyna się już to znienawidzone przez wszystkie kobiety zlepienie rzęs w nieestetyczne ''owadzie nóżki '' No litości... Żeby Narsik taki cyrk robił za tyle monet ?? Śmiech na sali . Powaga. Dodatkowo wcale żadnego efektu WOW to ja tym tuszem nie osiągam bo i nie wydłuża jakoś spektakularnie , ewentualnie delikatnie definiuje czy zwiększa objętość przy pierwszej warstwie , a im więcej nałoże tym bardziej oblepia... I tak w koło Macieja . No to wydłużenie , ni to objętość , ni to efekt optycznie otwartego oka . Efekt perfekcyjnego rozdzielenia u mnie nie wystąpił wcale . #Smuteczek. W ciągu dnia nie osypuje się , nie kruszy i nie odbija nad górną powieką . Łatwo go również domyć. U mnie płyn micelarny. Ale nie polecam go. Moje rzęsy pomalowane tym tuszem wyglądają po prostu źle. Wczoraj go zdenkowałam i wyrzuciłam z trzaskiem i kamień spadł mi z serca. I to nie był kamień z napisem Love niestety. Jak dla mnie to bubel i szkoda na niego pieniędzy

zupełnie nie tego spodziewałam się od marki i zupełnie nie spodziewałam się, że zacznę recenzję od opakowania. w ciągu kilku tygodni od zakupu opakowanie pękło, przez co nie dało się zakręcić do końca - mam wrażenie, że tusz wysechł o wiele szybciej niż zwykle się to zdarza. szczoteczka wygląda na fajną, niestety "ząbki" są zbyt odległe od siebie a ich różnica w długości sprawia, że aplikacja jest dość trudna. tusz zasycha w ekspresowym tempie, pod koniec dnia jest w 70% wykruszony

Do tego tuszu miałam dość spore oczekiwania. Pierwsze co mnie zaskoczyło na minus, to ogromna szczoteczka. Mam dość gęste rzęsy, ale ta szczoteczka brudziła całe oko, i niestety nie radziła sobie nawet dobrze z rozczesywaniem. Kolejną rzeczą jest efekt- po prostu marny. Tusze za 10-15 zł lepiej pogrubiają niż on. Rzęsy cały czas od używania tuszu były po prostu mizerne- jakbym je tylko raz pociągnęła szczoteczką. Za nic nie był pogrubione czy wydłużone. Kolejną rzeczą jest okropne obsypywanie się tuszu. Jeszcze nigdy nie spotkałam takiego, który był obsypany aż na moich oprawkach od okularów, aż do tego tuszu, Jedyny plus to ładne, matowe opakowanie.

Oceniam po kilku tygodniach stosowania miniatury, którą dostałam do zakupów. Dla mnie to tusz otwierający oko i pogrubiający, raczej nie wydłuża. Efekt jest fajny, bo rzęsy nie wyglądają jak doklejone, a raczej jakby same były z natury gęstsze. Nie jest to też smolista czerń, więc bardziej mi pasuje do codziennych makijaży niż na wieczór. Szczoteczkę ma dziwną. Silikonowa, ale bardzo elastyczna. Ilość tuszu nakłada się duża, w moim przypadku zdarza mi się pacnąć przy malowaniu powiekę, co po tylu latach malowania się dziesiątkami tuszy mi się nie zdarza. Ten tusz wymaga uważności i czasu, co niekoniecznie się sprawdza u mnie przy codziennym, porannym makijażu. Pod koniec dnia lekko osypuje się na dolnej powiece. Miniaturę zużyję z przyjemnością, ale na pełnowymiarowe opakowanie raczej się nie skuszę. Legenda marki na mnie nie działa, a znam dużo lepsze tusze za porównywalne lub mniejsze pieniądze.

Tusz testuję już ponad trzy tygodnie, moje oczekiwania wobec marki są ogromne i niestety ten produkt ich nie spełnia. Po pierwsze nie odpowiada mi szczoteczka - jest silikonowa albo nawet plastikowa. W każdym bądź razie jest twarda i najmniejsze otarcie o powiekę jest bardzo nieprzyjemnym uczuciem. Malowanie się tym produktem jest katorgą. Po drugie wg opisu producenta ma dawać kompleksowy efekt wydłużenia, pogrubienia i rozdzielenia. Niestety to co robi z rzęsami zupełnie mi się nie podoba. Zależy mi szczególnie na pogrubieniu, tego aspektu w ogóle nie gwarantuje, u mnie wychodzi efekt kilku posklejanych rzęs, sprawiają wrażenie rzadszych niż w rzeczywistości są. Jedyne co ta maskara daje to trochę koloru. Po trzecie odbija się i osypuje po kilku godzinach, a matowe opakowanie Narsa przeszkadza mi we wszystkich produktach tej marki. Brudzi się niemiłosiernie, przez co wygląda nieestetycznie. Za takie pieniądze to absolutnie bubel.