Schwarzkopf Essence Ultime Amber & Oil+ Anti-Breakage, Intensywna maska do włosów 

Gęsta, pięknie pachnąca i wygładzająca matowe i zniszczone włosy. Nie jest jakaś rewelacyjna, ale jest taka okej. Zapewne jej nie kupię ponownie, bo znam zdecydowanie lepsze, ale najgorsza nie była.

Maska ładnie nabłyszcza włosy, nie obciąża, sama jestem zaskoczona, bo zazwyczaj keratyna mnie bardzo obciąża. Zapach jest kremowy, jak dla mnie w ogóle nie jest intensywny. Włosy po niej są lekkie, sypkie i wygładzone.

...znajduje się w domu moim, na piętrze pierwszym, drugie drzwi na prawo. Objawia się kilka razy w tygodniu, okołoprysznicowo, ale tylko wtedy, kiedy myję włosy. Tak, ta maska pachnie bursztynem. Pachnie plażą, sztormem i spirytusową nalewką babci. Nie jest to mój najulubieńszy zapach (jakby za męski?), ale znoszę go, bo na moich włosach nie utrzymuje się dłużej niż klika godzin. Zresztą - nie zapach w tej masce jest największym problemem. Ona nie działa. Wcale. Mam długie włosy, puszące się, suche, z zniszczonymi końcówkami. Od produktów wagi ciężkiej, treściwych i skoncentrowanych oczekuję nawilżenia i wygładzenia...a tu...bursztyn. Nakładałam hojnie, na wilgotne włosy, cierpliwie odczekiwałam minut 10-15, spłukiwałam zimną wodą (proszę docenić ten mój heroizm zimowy) a mimo to efekty były tak bardzo przeciętne...Trudno mi było się rozczesać, włosy się łamały, nabierały objętości, ale zaczynały być mocno nieskoordynowane. NIGDY nie miałam tak szalonej grzywki jak przy używaniu tej maski. Żadnej deklarowanej odbudowy, wzmocnienia i nawet autograf pani Schiffer nie pomógł... Maska jest dość droga, udaje ,,luksusową", nazywa się ultime i skład ma całkiem niezły- nie wiem co poszło nie tak, ale w drogeriach za mniejsze pieniądze można znaleźć bardziej efektywne mazidła. Podoba mi się opakowanie, lubię budyniowatą konsystencję, wydajność, alternatywne zastosowanie (jako wspomagacz depilacji), ale nie polecam.

Hmmm maska jak maska. Zależy od dnia. Czasem ją kocham, innego dnia mam zamiar wyrzucić. Stosuje różnie. Czasem z ręcznikiem, czasem "odwrócona kolejność ", innym razem nakladam na całe włosy i zostawiam na pół godziny, a innym razem na same końcówki. Ogólnie uwielbiam w tym produkcie zapach. Używanie maski to sama przyjemność - czasem gorzej z efektem. Moje włosy są skomplikowane jak pogoda w okresie jesiennym. Długie, przetluszczajace się na głowie, wysuszone i rozdwojone na końcu. Lekko pokręcone i szorstkie. Zrobić im dobrze- jest bardzo ciężko.

Trochę zdziwiła mnie tak niska ocena na KWC - maska wcale nie jest taka zła, może nie zachwyca ale na tak kiepską ocenę też nie zasługuję ... Może zacznę od zapachu, fakt jest intensywny i dosyć długo utrzymuje się na włosach ale jest całkiem przyjemny (wiadomo, co kto lubi) . Konsystencja - gęsta, kremowa, maskę łatwo nakłada się na włosy i bez problemu spłukuje. Zazwyczaj nakładam ją na 5 min. po umyciu - efekt - włosy dobrze się rozczesują, są mięciutkie, pełne blasku i nawilżone aż po same końce. Maska nie obciąża włosów ani też nie powoduje ich szybszego przetłuszczania się - posiadaczki włosów takich jak moje czyli cienkich i delikatnych ale zniszczonych będą zadowolone :) Po ok. 2 tygodniach regularnego stosowania stan moich włosów a w szczególności łamliwych końcówek znacznie się poprawił - widać, że są zregenerowane i dobrze odżywione. Na plus również wydajność i wygodne, estetyczne opakowanie. Polecam, warto wypróbować.

Maseczka do włosów jest konsystencji nawet gęstej, o kolorze kremowym i intesywnym zapachu, ale trudno mi ten zapach określić czym on pachnie. Maskę zazwyczaj trzymam 1 minutę lub 5, zależy jak mam czas na nią. Po tej maseczce włosy są gładkie ale nie kiedy nie można je z łatwością rozczesać, efekt mniej wypadanie włosów może troszkę jest, nie zauważyłam zbytnio regeneracji, odbudowy czy odżywienia włosów. Moje włosy zaczeły się puszyć . Średnio jestem zadowolona z tej gamy kosmetyków.

Zapach tak intensywny, że od razu dostałam migreny. Zapach utrzymuje się cały dzień i marzę tylko o tym, by wrócić do domu i zmyć to z łba. Kupiłam na promocji w Rossmanie, ale niestety nie będę jej używać i pewno oddam siostrze.