Garnier Fructis, Pineapple Hair Food Maska do włosów długich i matowych (nowa wersja)

Seria Hair Food od Garniera jest na mojej liscie do testów. Nie udało mi się dostać do testu ale po wykończeniu moich odżywkowych zapasów zdecydowałam się na zakup recenzowajnej odżywki. Cena też zrobiła swoje bo w Rossmannie 'upolowalam' ją za 4,49 zł co jest śmiesznie niską ceną. Najpierw myślałam, że to pomyłka cenowa ale nie. Data ważności też okazała się być w porządku. Tak po prostu Rossmann zaskakuje czasami bardzo niskimi cenami. Opakowanie to solidny słój z kolorowa grafika. Plastik jest solidny, dobrze się odkręcą. Po ściągnięciu pokrywki widzimy gęstą białą maskę. Konsystencja jak już wspomniałam gęsta i treściwa, ja na moje długie włosy trochę jej potrzebuję nałożyć ale mimo to uważam, że wydajność jest bardzo dobra. I ten zapach! Tak ten zapach przeważa o wszystkim. Jest owocowo, słodko, ananasowo i trochę się trzyma na włosach. Kosmetyk można stosować np. Jako maskę lub jako odżywkę i w każdej roli się sprawdza. Rozprowadza się bardzo dobrze, równomiernie, spłukuje też łatwo. Po użyciu włosy są blyszczace, miękkie, pachnące. Ta odżywka stała się moim ulubieńcem od pierwszego użycia ???? a i też ważne, wlosy się dobrze rozczesuje, są mniej poplątane jak po innych odżywkach, które używałam. Jak dla mnie wszystko na tak :)

Maska ma dużą pojemność, używałam ją dobrych kilka miesięcy, oczywiście nie przy każdym myciu włosów. Stosowałam ją i jako odżywkę (trzymałam na włosach kilka minut), jak i maskę (do 30 minut). Po jej użyciu, przede wszystkim włosy bardzo pachniały, nawet i na drugi dzień. Były odżywione, gładkie, nie plątały się, łatwiej się je rozczesywało. Nie wiem, czy do niej wrócę, ale bardzo chętnie przetestuję te inne warianty (kiedyś miałam jeszcze papaję).

Największą zaletą tej maski jest zdecydowanie jej zapach, który utrzymuje się na włosach do następnego mycia i jest bardzo mocno wyczuwalny na włosach. Uwielbiam zapach ananasa i dla mnie nie jest on zbytnio chemiczny. Maska jest ciężka, ale po nałożeniu włosy są sypkie, delikatne i miękkie. Nie zauważyłam jednak poprawy w rozdwojonych końcówkach, tak jak obiecuje producent. Widzę jednak duży blask i wygładzenie.

Uwielbiam Fructisy i jak tylko pojawiła się wersja ananasowa to oczywiście od razu musiałam się w nią zaopatrzyć. Obecnie dobijam denka już trzeciego opakowania więc świadczy o tym, że jest to maska która świetnie spisuje się na moich włosach. Tak jak wszystkie Fructisy maska ulokowana została dużym, wygodnym słoju, który umożliwia bez problemu wybieranie zawartości. Grafika jest kolorowa, schludna z widocznym owocem ananasa i bardzo szczegółowym opisem kosmetyku. Duża pojemność 300 ml. Konsystencja jest gęsta, maślana o lekko żółtym zabarwieniu. Zapach śliczny intensywnie owocowy z mocno wyczuwalną nutą słodkiego dojrzałego ananasa. Uprzyjemnia on stosowanie kosmetyku i na włosach pozostaje wyczuwalny długi czas. Formuła jest wegańska i w 99% biodegradowalna. Skład zawiera. 97 składników pochodzenia naturalnego w tym ekstrakt z organicznego ananasa, olej z nasion słonecznika, olej sojowy, masło shea, glicerynę, witaminę E, delikatne konserwanty plus zapach. Tak jak wszystkie wersje ten tych masek możemy ją stosować na trzy osoby, jako odżywkę do spłukiwania, jaką maskę do spłukiwania i jako odżywkę bez spłukiwania. Ja jednak najczęściej wybieram drugą opcję, trzymając maskę na włosach kilkanaście minut i potem spłukuję. Maska uprzyjemnia czas stosowania cudownym zapachem ananasa który i na włosach wyczuwam bardzo długo po jej użyciu., bezproblemowo się aplikuje i łatwo spłukuje. Świetnie wygładza włosy, ale nie tracą one objętości, ani puszystości. Są lekkie, miękkie, lejące i pełne blasku. Prezentują się ładnie i zdrowo. Maska ułatwia zarówno rozczesywanie włosów jak i ich stylizacje, niweluje puszenie i elektryzowanie. Włosy po jej użyciu są przyjemne w dotyku z dozą dobrego nawilżenia i odżywienia. Długo zachowują świeżość, lekkość i blask. Mega słoik sprawia że wydajność jest ogromna i dobrym działaniem maski i pięknym zapachem ananasa może się cieszyć się wiele użyć. Jest to kolejny Fructis który kupił mnie zapachem i działaniem. Stawiam go na równi z moją ulubioną papają.

Garnier Fructis Pineapple Hair Food to maska, która zdecydowanie robi wrażenie! Zapach to coś, czego nie można pominąć – jest owocowy, świeży i intensywnie przypomina ananasa, co sprawia, że stosowanie tej maski to prawdziwa przyjemność. Konsystencja maski jest gęsta i kremowa, co pozwala na łatwe rozprowadzenie jej na włosach, bez efektu obciążenia, co dla mnie jest istotne, szczególnie przy długich włosach. Po jej użyciu moje włosy stają się miękkie, gładkie i pełne blasku. Nawilżenie jest zauważalne, a włosy mniej się puszą, co jest problemem przy moich długich, matowych pasmach. Co więcej, maska nie obciąża włosów, a efekt nawilżenia utrzymuje się przez kilka dni. Moje włosy po jej zastosowaniu są łatwiejsze do rozczesania, co znacznie skraca czas pielęgnacji. Jednak muszę przyznać, że wydajność tego produktu nie jest najlepsza – trzeba nałożyć jej dość sporą ilość, szczególnie na długie włosy, więc opakowanie nie wystarcza na zbyt długo, jeśli używamy jej regularnie. Dodatkowo, nie zauważyłam spektakularnych zmian w kwestii regeneracji i odżywienia – włosy są z pewnością lepsze w dotyku, ale efekt nie jest aż tak intensywny, jak przy innych maskach do włosów. Podsumowując, Garnier Fructis Pineapple Hair Food to dobra maska, która na pewno poprawia wygląd i kondycję włosów, ale nie jest przełomowa w kwestii regeneracji. To świetny wybór dla osób szukających lekko nawilżającego produktu w przyjaznej cenie, ale w kwestii głębokiej regeneracji mogłoby być lepiej. Zdecydowanie zasługuje na 4 gwiazdki.

Maska należy do produktów z przystępnego przedziału cenowego. Cena za plastikowy słoiczek z odkręcaną zakrętką o pojemności 400ml to 28zł, ale często bywa w promocji. Samo opakowanie jest komfortowe w użytku - odkręcanie mokrą dłonią jest nieproblematyczne. Zapach ma owocowy, ananasowy zapach, ale przy okazji jest niesamowicie chemiczny. Ma gęstą, zwartą konsystencję, którą przyjemnie rozprowadza się na włosach. Jest niesamowicie wydajny. Mam zdrowe włosy, które przy większości maskach wyglądają dobrze, lecz rzadko trafiam na perełki, których efekt powala na kolana. Mimo, że moje włosy lubią się z obecnymi w składzie emolientami: olejem słonecznikowym, olejem kokosowym czy masłem shea, to mam dużo zastrzeżeń, co do uzyskiwanych efektów. Posiada też w INCI ekstrakt z organicznego ananasa, który pełni funkcję humektantu. Po rytuale pielęgnacyjnym włosy są zazwyczaj miękkie, wygładzone, błyszczące i przyjemne w dotyku. Maska delikatnie ułatwia rozczesywanie włosów, ale przy okazji powoduje mocne puszenie się końcówek i wymaga to dociążenia serum na bazie silikonów. Do tego należy mocno uważać z ilością. Gdy przypadkiem zaaplikuje się za dużo produktu, to włosy są mocno przyklapnięte, wyglądają nieświeżo i wymagają natychmiastowego mycia.

Garnier Fructis Pineapple Hair Food to maska, która od momentu pierwszego użycia skradła moje serce. Jako posiadaczka długich, matowych włosów, często zmagam się z problemem ich osłabienia i braku blasku. Szukałam produktu, który dostarczy moim włosom intensywnego nawilżenia i sprawi, że będą wyglądały zdrowo. Ta maska spełniła moje oczekiwania w każdym calu. Już samo otwarcie słoiczka to przyjemność – intensywny zapach świeżego ananasa jest wręcz zniewalający. To jeden z tych aromatów, które potrafią poprawić nastrój i umilić czas pielęgnacji włosów. Konsystencja maski jest bogata, ale nie ciężka, co sprawia, że z łatwością można ją równomiernie rozprowadzić na włosach. Zazwyczaj stosuję ją po umyciu szamponem, nakładając na wilgotne pasma, a po kilku minutach dokładnie spłukuję. Czasami pozwalam jej działać dłużej, co tylko potęguje efekty. Już po pierwszym użyciu zauważyłam ogromną różnicę. Moje włosy stały się o wiele gładsze, bardziej nawilżone, a co najważniejsze – łatwiejsze do rozczesania. Odkąd zaczęłam stosować tę maskę, zniknęły moje problemy z plątaniem się włosów, co często prowadziło do ich łamania. Po kilku tygodniach regularnego stosowania zauważyłam, że moje końcówki, które zwykle były suche i matowe, również stały się zdrowsze. Włosy zyskały piękny blask, a ich wygląd zdecydowanie się poprawił. Jednym z największych atutów jest jej wydajność. Nie trzeba stosować dużej ilości produktu, aby uzyskać pożądane efekty, co sprawia, że opakowanie starcza na dłużej. Można ją stosować na co dzień, ale ja osobiście decyduję się na aplikację co kilka dni, co również przynosi świetne rezultaty. Maska nie obciąża włosów, co dla mnie jest bardzo ważne, ponieważ nie lubię uczucia ciężkości na głowie. To prawdziwa perełka wśród masek do włosów. Jeśli masz długie, matowe włosy i szukasz skutecznego sposobu na ich odżywienie, ta maska będzie strzałem w dziesiątkę. Przyjemny zapach, świetna wydajność i doskonałe efekty sprawiają, że zdecydowanie będę do niej wracać. Jestem bardzo zadowolona z wyników i polecam ją każdemu, kto pragnie przywrócić swoim włosom zdrowy i piękny wygląd!

Moje włosy wyglądały naprawdę tragicznie po użyciu kosmetyków firmy B.fresh, w związku z tym postanowiłam sięgnąć po tak zwanego pewniaka włosowego. Żaden z kosmetyków z serii Hair Food nigdy nie zrobił mi krzywdy. Tak też było z tą maską. -ogromna pojemność -atrakcyjna cena -piękny zapach -łatwo dostępny kosmetyk -wygładza -nawilża -nabłyszcza -ułatwia rozczesywanie

Maska do włosów marki Garnier. Przyznam szczerze, że kiedyś bardzo dużo używałam produktów tej marki potem gdzieś pojawił się zgrzyt, ale od jakiegoś czasu ponownie w moje ręce trafił produkt Garniera. Tym razem jest to maska do włosów. Pojemność opakowania to 400 ml. I powiem Wam, że jest jest naprawdę wydajna. Już od dłuższego czasu jej używam, a nadal mam pół opłakiwania. Zapach ma cudowny ananasowy - ku mojemu zdziwieniu wcale nie jest sztuczny. Co do maski nakładam ją na umyte już włosy a następnie trzymam tak ok. 30 minut. Zdarza się, że czas się wydłuży. Po spłukaniu moje włosy są bardzo miękkie i nie są suche. W zależności jak wyschną mam je gładkie albo delikatnie pofalowane. Stosuje tej maski raz w tygodniu i na moje włosy działa cuda.

Wypróbowałam już wszystkie hair foody. Ta maseczka jest bardzo wydajna, bo ma pojemność aż 400ml. Przepiękny zapach, który naprawdę długo utrzymuje się na włosach. Będzie to idealny wybór na lato. Moje włosy po tej maseczce są bardzo miękkie i odzywione. Zdecydowanie łatwiej jest je też później rozczesać, nie plączą się.

Maskę stosuję od tygodnia i jako posiadaczka suchych, matowych i kręcących się włosów stała się moim Ulubieńcem! Maska do włosów Garnier do włosów długich i matowych stała się moim ulubionym produktem do pielęgnacji włosów. Już po pierwszym użyciu zauważyłam znaczną różnicę w kondycji moich włosów. Maska ma przyjemną, kremową konsystencję, która łatwo rozprowadza się po włosach. W składzie znajdują się naturalne składniki, takie jak olej arganowy, ekstrakt z awokado i keratyna roślinna. Te składniki odżywiają włosy i sprawiają, że są one bardziej lśniące i gładkie. Po zastosowaniu maski moje włosy stały się wyraźnie bardziej nawilżone i miękkie. Maska sprawiła, że przestały się puszyć i stały się bardziej podatne na stylizację. Regularne stosowanie pomogło także w redukcji rozdwojonych końcówek, co jest dla mnie ogromnym plusem, ponieważ mam długie włosy i zawsze miałam z tym problem.

Kolejny świetny produkt do włosów ,który miałam okazję przetestować od firmy Garnier. Ta seria jest jedną z moich ulubionych i chyba póki co każda ich maska mi się sprawdziła, z tą nie było inaczej. Opakowanie produktu to zwykły plastikowy, zakręcany "słoiczek" ,dzięki któremu możemy zużyć produkt do samiutkiego końca, nic niemarnując. Grafika jest bardzo ładna, ma intensywny kolor. Bardzo przyciąga wzrok. Zapach produktu jest mocno wyczuwalny, słodziutki. Mimo wszystko nie drażni nosa, a wręcz pozytywnie urozmaica czas wykonywania zabiegu. Produkt ma dość kremową konsystencję, która sprawia, że produkt bardzo dobrze rozprowadza się po włosach i jest bardzo wydajny. Efekt po, na moich cienkich włosach był zadowalający. Były one bardzo nawilżone i odżywione. Wyglądały bardzo zdrowo i odzyskały swój naturalny blask.

Maska ma bardzo ładny ananasowy zapach, który utrzymuje się na włosach do następnego mycia. Maska wygładza włosy i dodaje im blasku.Tak jak po wcześniejszych maskach z tej serii włosy zdecydowanie łatwiej się rozczesują. Maski jest dużo,bo aż 400 ml. Jest ona gęsta i wydajna. Produkt można używać na trzy sposoby : jako odżywkę, maskę i odżywkę bez spłukiwania. Wszystkie metody się sprawdzają. Warto jednak nie nakładać za dużo w przypadku wyboru aplikacji bez spłukiwania.

Maskę kupiłam około rok temu bo miałam kakaową z garniera i chciałam wypróbować tą wersję. Maska przepięknie pachnie ananasem, nadała moim włosom blasku i dużo łatwiej się je rozczesuje. Polecam

Ta maska to po prostu Hit! Cudo, moje włosy ją kochają! Mój totalny ulubieniec. Wszystkie maski z tej serii od Garniera sprawdzają się u mnie rewelacyjnie. Moje włosy po tym produkcie są pięknie nawilżone, błyszczące, odżywione oraz pachnące. Robi z nimi wszystko co najlepsze. Włosy rozczesują po niej bez najmniejszego problemu. Osobiście używam jej również jako odżywki i nawet nałożona na krótszy czas działa cuuuda. Niestety nie nada się do każdego rodzaju włosa, mojej mamie nie sprawdziła się niestety. Formuła maski jest dosyć zbita, na pewno nie należy do tych leistych, co widać na dołączonym zdjęciu. Jej zapach jest przepiękny Maska dosyć wydajna Warto polować na promocję i robić zapasy :)

Swego czasu bardzo lubiłam się z kultowymi maskami do włosów od marki Garnier, ale z racji tego, że przez długi czas na rynku nie pojawiały się żadne nowe propozycje z tej serii to odrobinę o nich zapomniałam. Kiedy tylko dowiedziałam się, że dostępna teraz jest dodatkowo wersja ananasowa to wiedziałam, że prędzej czy później będę chciała ją przetestować. Moje włosy są z natury dość suche, potrafią się puszyć, są matowe i niesforne, dlatego od kosmetyków do włosów oczekuje odpowiedniej pielęgnacji na wysokim poziomie. Maskę udało mi się zakupić w drogerii Rossmann. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu o formie słoiczka wykonanego z plastiku i pojemności czterystu mililitrów. Umieszczono na nim etykietkę z motywem ananasa oraz wszelkimi, najważniejszymi informacjami na temat kosmetyku, takimi jak jego nazwa, logo producenta, skład, zalecany sposób użytku czy najważniejsze właściwości. Cena regularna maski wynosi około trzydziestu złotych. Produkt posiada formę, którą porównałabym do budyniu. Ma jasnopomarańczową barwę i przepiękny zapach. Nie do końca od razu powiedziałabym, że jest to ananas, natomiast są to owocowe, świeże nuty z domieszką słodkości. Maska bardzo dobrze rozprowadza się na długości włosów. Nie trzeba trzymać jej długo, wystarczy kilka minut aby uzyskać świetny efekt pielęgnacyjny. Kosmetyk przede wszystkim nadaje włosów niesamowite blasku i zdrowego wyglądu. Sprawia, że kosmyki są wygładzone oraz nawilżone. Świetnie regeneruje oraz odżywia. Ananasowa maska do włosów od marki Garnier okazała się cudownym kosmetykiem w swojej kategorii. Zdecydowanie polecam ją ze względu na działanie oraz zapach. Jak najbardziej warto ją przetestować, ponieważ jest wydajna i cudownie działa.

Maska do włosów pineapple od garnier, którą można stosować jako maskę, odżywkę lub odżywkę bez spłukiwania. Na moich włosach się sprawdziła, nadaje im blask, miękkość i wygładzenie. Zapach jest piękny, ananasowy, utrzymuje się na włosach cały dzień. Formuła maski zawiera olejki roślinne i ekstrakt z ananasa.