Joanna Tradycyjna Receptura, Szampon do włosów "Żółtko i Kiełki pszenicy" 

Moje włosy są długie, skłonne do przetłuszczania się, ale i puszenia u nasady. Im bliżej końcówek tym są bardziej zniszczone i wysuszone. Często następnego dnia, świeżo po myciu, są szorstkie i nastroszone. Innego dnia po umyciu są oklapnięte i naelektryzowane. Jest to w dużej mierze kwestia szamponu jakiego akurat używam oraz innych dodatków do pielęgnacji włosów. Włosy myję średnio co dwa dni, z tym że czasami już drugiego dnia są niezbyt świeże, a czasami nawet pod koniec pierwszego dnia widzę, że lepiej je umyć. Często też z tego powodu zmieniam szampony, ponieważ moje włosy nie lubią długo używać jednego. Używając ten szampon myłam włosy codziennie. Przeznaczony jest do włosów farbowanych, także ten efekt oklapnięcia nie był dla mnie zaskoczeniem, bo wiedziałam, że będzie lekko obciążać pasma. Olejek rycynowy działa natłuszczająco i regenerująco, a samo żółtko dobrze nawilża. Z tego też powodu używałam tego szamponu, ponieważ chciałam okiełznać puszenie się moich włosów oraz to, że są bardzo wysuszone. Używałam również wersji z chmielem, dla włosów skłonnych do przetłuszczania się, jednak ten zestaw jest bardzo podobny do tamtego i bardzo podobnie działał na moje włosy. Chociaż są przeznaczone do innych rodzajów, co jest trochę dziwne. Zapach jest ok, ale szybko się ulatnia. Konsystencja płynna, dobrze się rozprowadza.

Nie wierzę w magiczne właściwości regenerujące żadnego z szamponów, ponieważ to pic na wodę i do tego służą inne produkty. Od szamponów oczekuję przede wszystkim oczyszczenia głowy. Szampon ten jest tani, zawiera sls - skład jest prosty, posiada parę ekstraktów. Używam go jako takiego "rypacza". Zapach ciekawy, konsystencja żółta, trochę lejąca. Dobrze się pieni, oczyszcza skórę głowy i nie zostawia takich skrzypiących włosów - podoba mi się to. Nie zauważyłam aby przesuszał moje włosy. Szampon jest ciekawy i poprawny, mimo to nie jest moim ulubieńcem i raczej nie kupię go ponownie.

Szampon ma bardzo ciekawy zapach, odpowiednio się pieni i dobrze myje włosy. Włosy po umyciu dobrze się rozczesują. Cena szamponu bardzo przystępna, opakowanie poręczne. Jak dla mnie za te pieniądze warto było kupić.

Zakupiłam ten szampon z myślą o jasnych refleksach. Niestety z szamponem mam same niemiłe doświadczenia... Przede wszystkim szampon przyczynił się do wzmożenia przesuszenia moich (i tak już zbytnio) suchych włosów - dosłownie po każdym myciu było na nich tzw. siano i niesforne "kołtuny", które z trudem dało się rozczesać. Innych właściwości nie jestem w stanie ocenić - wszystko zostało niestety zakryte ww. efektem. Być może to moje włosy tak felernie reagują na ten szampon - ja do niego z pewnością nie powrócę.

W końcu po latach poszukiwań odnalazłam zapach szamponu jajecznego z serii "z apteczki babuni", który to przed laty święcił tryumfy swą niewątpliwą jakością. Joanna nadała temu produktowi dokładnie ten zapach, za którym tak tęskniłam. Szampon ma wygodne opakowanie, jak większość produktów Joanny. Jak już wspominałam: zapach; zapach jest prześliczny, uwielbiam go wprost. Nawet po myciu utrzymuje się na włosach dość długo. Sam proces mycia jawi się bardzo przyjemnie - produkt nadaje włosom niesamowitej miękkości i gładkości. Po wysuszeniu mam świeżą, czystą, lśniącą i miłą w dotyku czuprynkę. Włosy są dobrze odbite od nasady. Szampon nie obciąża mi kosmyków. Cena, jaką za niego zapłaciłam to niecałe 8 złotych. Pojemność 300 ml, wystarcza mi na 10 myć moich długich włosów. Dobrze się pieni i oczyszcza włosy należycie. Bardzo lubię ten szampon i polecam każdemu. Jest naprawdę świetny.

Po szampon sięgnęłam z sentymentu. Kiedyś z 10 lat temu używałam wersji z miodem i była fantastyczna. Tym razem podkusiło mnie na żółtko i kiełki i niestety...włosy po umyciu nie wyglądają dobrze. Są obciążone..takie jakby źle wypłukane. Sam szampon ładnie pachnie, dobrze się pieni, jest wydajny, nie plącze zbyt mocno włosów, no ale...włosy po kilku godzinach są nieładne. Jedyny plus to taki, że są uniesione od nasady. Zachowują się tak, jakby zaraz po myciu nałożyć piankę i wymodelować włosy. Dla moich cienkich, niskoporowatych włosów jest nieodpowiedni. Na drugi dzień wyglądają koszmarnie. Muszę go zużyć do mycia pędzli. Szkoda...

Ucze sie na fryzjerke i od jakiegos roku staram sie uzywac produktów o naturalnym składzie lub uzywam raz na jakis czas domowych sposobów. Ostatnio zakupilam ten szampon i odzywke z Joanny Miód i Proteiny mleczne i tak naprawde nie mam zadnych zastrzeżeń. Cena jest przystępna do składu szamponu. Jestem bardzo zadowolona z tych produktow szczególnie, że moje włosy są skatowane od rozjasnienia,farbowania i czestego prostowania. W moim przypadku nakladam niewielka ilosc na mokre włosy i myje nim nim dwa razy ( za drugim razem pieni sie tak,że czasem ciężko spłukać.) na koniec na lekko oszuszone wlosy nakladam odzywke i po 10 min dokladnie spłukuje po czym susze wlosy, a efekt jest jak na moje włosy świetny. Bardzo polecam :) ps. Pamietajcie o dokladnym splukaniu szamponu i odżywki, bo to jest powod ciężkich,oklapnietych włosów i powoduje szybkie przetluszczanie. Wiem z własnego doswiadczenia. :)

Moim zdaniem szampon ma myć a nie robić cuda ! Myć myje , dodatkowo pięknie pachnie i nawilża . Co prawda nie przedłuża świeżości , ale po takiej cenie nie mamy czego oczekiwać . Skład ma bardzo ładny pomimo SLS- aczkolwiek ja do nich nic nie mam!

Szampon który nie tylko śmierdzi to na dodatek wysuszył i spuszył mi włosy do tego stopnia że były w gorszej kondycji niż wcześniej. Rzecz jasna nie polecam.

Kiedyś jakiś czas temu używałam maski jajecznej Joanny i byłam zachwycona. Głownie z tego powodu kupiłam zatem szampon z tej serii i odzywkę. Niestety, oba okazały się niewypałem:( Szampon ma dość rzadką , zółtą konsystencję i przesliczny zapach ajerkoniaku a może nadzienia czekoladek. Aby dobrze się zapienił, trzeba dość dużo wylać go na włosy. Myje się całkiem przyjemnie, z rozczesywaniem ( oczywiscie po uzyciu w duecie z odżywką) nie ma problemu. Niestety po wysuszeniu i wymodelowaniu włosów fryzura wygląda po prostu źle. Moje włosy są tak sliskie w dotyku, że moja mama myślała, że zwyczajnie się przetłuściły. Wygladały zwyczajnie nieświeżo, były przyklapnięte, ulizane , zwisały smętnymi strączkami. Być może zostały obciążone sporą ilością składników odżywczych znajdujących się w produkcie. Następnego dnia po umyciu głowa nadawała się do ponownego mycia. Nie zuzyłam do końca, oddałam mamie, która też była niezadowolona. Na plus oprócz pięknego zapachu zaliczam niską cenę szamponu.