NYX Professional Makeup, Pro Foundation Mixer (Płynny pigment do mieszania z podkładem)

Właśnie kupiłam drugie opakowanie wersji White. Dla mnie to kosmetyk niezbędny- nie da się ukryć że w drogeriach/perfumeriach wybór odcieni dla bardzo jasnych karnacji jest ograniczony.
Zauważyłam że jeśli mieszam pigment z podkładem ten skraca jego trwałość- to mnie trochę rozczarowało, ale znalazłam na to sposób: najpierw nakładam kilka „kropek” zbyt ciemnego podkładu, na nie trochę pigmentu- „mieszam” oba na twarzy.

Mam nadzieję że NYX wprowadzi wersję Yellow, dla cer z żółtymi tonami- na razie używam pigmentu z Kett ale on jest dość trudno dostępny.

Posiadam mixer w odcieniu white. Myślę, że jest on produktem niezbędnym dla każdej osoby o jasnej karnacji. Często najjaśniejsze drogeryjne podkłady były dla mnie za ciemne, nie jestem w stanie zliczyć ile razy kupiłam podkład który był okej w drogerii, lecz w domu okazało się że oksydował i wyglądał bardzo kiepsko. Tragedia! Na jakiś czas musiałam przerzucić się na korektory, bo nie mogłam dobrać podkładu.
Aż dorwałam ten mixer.
Uratował mnie od wyrzucenia moich podkładów i godzin biegania od drogerii do drogerii w poszukiwaniu ideału. Nie zmienia właściwości podkładu, tylko jego kolor. Podkład nie traci na kryciu. Cena jest w porządku jak za takie cudo, ale warto założyć kartę nyx makeup junkie i wtedy można kupić go w urodziny z trzydziestoprocentowym rabatem (za 28 zł).

Mimo, że produkt dobrze dopasowuje się do koloru mojej skóry i jest dosyć trwały to dla mnie nie jest to kosmetyk idealny. Najlepiej sprawdza się przy rozjaśnianiu za ciemnych podkładów. Muszę przyznać, że zapach produktu był dla mnie niezwykle drażniący.

Używam produktu w kolorze WHITE, robi to co powinien. Ratuje, gdy nie ma podkładu w jaśniejszym kolorze a wygląda on pięknie na skórze, dobrze się zachowuje. Prawie każdy podkład muszę rozjaśniać.
Nadaje się też do rozjaśniania korektorów.
Serdecznie polecam!

Używam wersji w kolorze białym. Idealny do rozjaśniania za ciemnych podkładów. Doskonale sprawdza się, nie zmienia konsystencji podkładu ani jego właściwości.
Jest bardzo wydajny.

Mixer sprawdza sie w celu, do ktorego zostal stworzony. Ja akurat mam kolor white i rozjasniam nim sobie zbyt ciemne podklady. Nie zmienia konsystencji, nie widze, zeby wplywal w jakikolwiek sposob, jedynie rozjasnia. Wystarczy go niewiele, jest wydajny. Nie widze zadnych wad w tym produkcie, cena jest tez do przezycia, bo nie trzeba go czesto kupowac ze wzgledu na niewielka ilosc, ktorej trzeba uzyc.

Używam znanej przez większość białej wersji. Mam bardzo jasny, neutralny "szarawy" odcień skóry i bardzo ciężko znaleźć mi podkład, który będzie mi pasował, a jak już podtony są dobre to zwykle podkład jest za ciemny. Nie zmienia konsystencji, ratuje życie również przy ciemniejących podkładach.

Kupiłam BIAŁY pigment jak tylko o nim usłyszałam i jestem zachwycona! Dzięki temu produktowi w końcu mogłam kupić podkłady, które zawsze chciałam wypróbować, ale w niemal każdym przypadku ciemniały na mojej skórze. Problem ciemniejących podkładów doprowadzał mnie do szału xD Teraz mogę przebierać w podkładach do woli. Wyjątkowo przydatna rzecz. Jednak bardzo bym chciała, żeby pojemność była większa.

Oceniam odcień White.

Chodziłam za tym produktem od jakiś dwóch miesięcy, zanim wreszcie wpadł w moje ręce. Kupiłam go chyba w okolicach marca, kiedy był niemalże towarem deficytowym. Niedawno kupiłam drugą tubkę, by mieć ją na zapas, bo pierwsza zaczyna powoli się kończyć. Produkt jest już chyba ogólnie dostępny, bo zakupu dokonałam z marszu w stacjonarnym sklepie Nyx.

Jest to mój drugi produkt tej marki, mam jeszcze pomadkę do ust.

Oprócz tego, że mam tłustą cerę, dodatkowo jest ona jeszcze jasna. Nie jestem biała, ale kiedy nie przyciemniam buzi samoopalaczem (nie opalam twarzy) większość podkładów, których używałam jest dla mnie za ciemna. Mój oryginalny odcień skóry odpowiada najjaśniejszej wersji podkładu Essence Camouflage 2w1, czyli numerowi 10 o nazwie "Ivory beige". Używam tego podkładu od lutego/marca i jego, właściwie jedynym, minusem jest to, że od razu ciemnieje. Bardzo lubię też podkład L'Oreal True Match oraz mój ukochany Naked Skin z Urban Decay. True Match od pewnego czasu zaczął na mnie ciemnieć (przy pierwszej butelce tak nie było), a Naked Skin, kiedy jestem nieopalona, jest zdecydowanie za ciemny.

Przeczytałam wiele pozytywnych recenzji na temat produktu Nyxa i mówiąc kolokwialnie, napaliłam się na niego. Kiedy wreszcie go dorwałam, byłam w siódmym niebie i już następnego dnia tubka poszła w ruch.

Produkt jest GENIALNY. Cudowny, niezastąpiony. Must have posiadaczek bardzo jasnej karnacji, które mają ogromny problem z doborem właściwego odcienia podkładu. Nie oszukujmy się, drogerie nas w tej kwestii nie rozpieszczają. Pod tym względem większy wybór oferują Sephora i Douglas, ale nie każda z nas ma możliwość/ochotę kupić podkład za ponad 100 zł.

Dzięki rozjaśniaczowi odcień mojego podkładu jest teraz zawsze perfekcyjny. Przed nałożeniem makijażu wyciskam na wierzch dłoni podkład z tubki/pompki i dodaję nieco mixera. Wszystko dokładnie mieszam palcem i gotowe. Na samym początku trzeba wyczuć ile go konkretnie potrzeba, więc najlepiej zacząć od minimalnej dawki. Po kilku użyciach z danym podkładem proporcje znam już w ciemno.
Nie ma problemu zarówno z użyciem go z fluidem o gęstszej, bardziej kremowej konsystencji (wyżej wspomniany Essence) jak i wodnistej, bardziej płynnej (wyżej wspomniane True Match i Naked Skin).

Mixer w żaden sposób nie zmienia właściwości podkładu. Krycie i konsystencja pozostają takie same. Jedyną zmianą jest ta pożądana, czyli rozjaśnienie fluidu.

Sprawy techniczne: produkt zamknięty w wygodnej tubce o standardowej pojemności 30 ml. Uważam, że jego cena jest adekwatna do jakości, zwłaszcza, że wystarcza na długo. Dostępny chyba wyłącznie w sklepach Nyx i sklepach internetowych, ewentualnie w Douglasie.

Podsumowując, jest to kapitalny produkt, który oznaczam jako jeden ze swoich KWC.

Żałuję, że długo wzbraniałam się przed jego kupnem. Mam bladą cerę, większość podkładów jest dla mnie za ciemna (wyjąwszy okres wakacyjny).
Produkt jest naprawdę bardzo wydajny, mała kropla rozjaśni podkład, nie zabierając mu krycia. Aktualnie rozjaśniam nim podkład Provoke, sprawdza się świetnie.
Kosztuje 38 zł, ale naprawdę, jest bardzo użyteczny, dla osób o jasnej karnacji- niezastąpiony.

Mam wspomniane w tytule 4 kolory.
Nie zmieniają właściwości podkładu.
White trochę śmierdzi wywietrzalym, starym alkoholowym perfumem... Nieźle napigmentowany.
Olive - dobry do przyciemniania.
Deep - bubel. Robi z każdym podkładem, nawet o różnych tonach, błoto. Kolor szaro-bury. Tak brudny, że nie nadaje się nawet do konturowania.
Warmth - nie ociepla tylko robi z każdego podkładu (niezależnie od tonacji) róż! Bubel totalny. Róż, który powstał też ma raczej brudny odcień. Dramat.
W ocenie wyciągam średnia 2 dobre i 2 buble...

Jestem totalną weteranką podkładową, ponieważ w okresie zimowym moja karnacja nie wpisuje się w proponowaną przez producentów kolorystykę. Najjaśniejsze podkłady z gamy są dla mnie zbyt różowe, następne w kolei za ciemne o kilka tonów. Wieloletnie poszukiwania, próby mieszania, stracone pieniądze odeszły w niepamięć, kiedy Nyx stworzył mixery. Początkowo, odcień biały był ciągle wyprzedany w ich sklepie internetowym, jednakże jak to mówią - cierpliwość popłaca.
Co tu dużo mówić - produkt jest boski i w 100% spełnia obietnice producenta. Rozjaśnia podkłady, nie zmieniając ich formuł, a dodatkowo jest przy tym nieziemsko wydajny. Testowałam go między innymi z Catrice HD, Rimmel Lasting Finish, Gosh X-ceptional wear, Maybelline Matte&Poreless, Bourjois Healthy Mix i z każdym spisywał się rewelacyjnie. Dodatkowo, mixer nadaje się również do korektorów i wszelakich płynnych konsystencji. Opakowanie kosmetyku też jest świetnie przemyślane - smukła tubka z długim dzióbkiem, pozwala na dokładne odmierzenie porcji mixera, który chcemy dodać. Nic się nie wylewa, nie brudzi, a dodatkowo nie zabiera zbyt wiele miejsca w kosmetyczce.

Mixer od Nyxa o jeden z tych kosmetyków, który raz kupiony - będzie dokupowany, dopóki nie zawieszą jego produkcji. No i cena - 40zł za cudotwórcę, który ratuje wszystkie podkłady - moim zdaniem, lepiej nie można trafić.

Teraz żałuję, że podczas robienia zamówienia nie wrzuciłam do koszyka odcienia oliwkowego i rozświetlającego, niemniej w przyszłości na pewno nadrobię te braki.