Sante Beaute Email Diamant Rouge Pasta wybielająca do zębów

W pastach do zębów zależy mi na kilku konkretnych cechach: 1. Mają nie mieć drobinek ścierających, które dodatkowo mogłyby porysować szkliwo. Wszyscy dentyści mówili mi, żeby aktywnie unikać past dla palaczy i uważnie czytać składy past naturalnych. Z tego względu już nie kręcę past DIY z sodą oraz nie używam proszku węglowego, choć ten jest akurat na tyle delikatny, że nie powinien robić krzywdy, ale jeśli ktoś ma kruche ząbki, to też radziłabym być uważnym. --> Doceniam, że ten produkt jest gładziutki pod tym względem. Ma bardzo rzadką konsystencję, która jeszcze bez dodawania wody jest wodnista. Dla mnie to niedobrze, ponieważ, primo, nie pieni się prawie w ogóle, przez co brakuje mi trochę uczucia dogłębnego dotarcia do wszystkich zakamarków, secundo, okropnie spływa po palcach, przedramionach i umywalce. 2. Ma "wybielać". U mnie oznacza to oczyszczenie z osadu po herbacie i kawie, które piję często i bardzo mocne. Rozumiem, że bez drobinek jest to zadanie utrudnione, ale nie niemożliwe, bo mam sprawdzonych ulubieńców. --> Ta pasta ma kolor czerwony (malinowy) i to on ma tu pełnić zadanie magiczne, bo ma optycznie wpływać na wzmocnienie naturalnego koloru dziąseł, co ma stanowić większy kontrast z kolorem zębów. U mnie to działanie się nie spełniło. Niestety zamiast wpływać na kolor dziąseł wpływa u mnie na wszystko inne. Spływając, barwi palce, barwi paznokcie i barwi armaturę. O ile z powierzchni twardych zmywa się wodą, tak ze skóry łatwo zejść nie chce. Zdarzało mi się iść do pracy z różowymi skórkami wokół paznokci. 3. Ma nie piec. --> Nie piecze. Prawdopodobnie dlatego, że się nie pieni i nie ma składników mocno orzeźwiających. Oznacza to również, że odświeża raczej delikatnie. Pozostawia uczucie bardzo neutralne. Zawiera fluor. Ja nie mam nic przeciwko temu składnikowi, dentyści go zalecają. Ja stosuję takie pasty zamiennie z naturalnymi i tu też tak było. Zakupu nie ponowię. Cena bardzo zawyżona i zupełnie nieadekwatna do jakości. Produkt jest "kultowy", ponieważ ma bardzo starą recepturę. Na dzisiejszym rynku są pasty z o wiele lepszymi składami oraz skuteczniejszym i bezpiecznym działaniem wybielającym.

Pasta ma czerwony kolor, który trochę barwi ręce. Bardzo dobrze myje zęby i stopniowo je wybiela. Nie niszczy szkliwa, nie podrażnia jamy ustnej. Na długo pozostawia w ustach uczucie świeżości.

Szukając dobrych, polecanych past wybielających, niejednokrotnie natknęłam się na pastę wybielającą Email Diamant. Stosuję dopiero od 2 dni, a widzę już delikatne efekty. Nie zauważyłam w moim wypadku barwienia dziąseł, ale za to delikatnie warg. Trzeba uważać gdyż pasta barwi na czerwono ręczniki, białe szczoteczki. Dobrze się pieni, domywa zęby. Myślę, że pasta u każdego przynosi inne efekty, tak więc warto przetestować ją na własną rękę, niekoniecznie zważając na złe opinie.;)

Pasta miała imitować efekt wybielenia zębów poprzez zwiększenie kontrastu pomiędzy zębami a dziąsłami - w skrócie: powinna barwić dziąsła na różowo. Powinna, ale tego nie robi. Pastą myłam zęby, masowałam także dziąsła, według zaleceń. Jedyny efekt jaki zauważyłam, to lekko zaróżowiony język, przy czym kolor się zmył po wypłukaniu ust wodą. Poza tym pasta nie spełnia swojej podstawowej funkcji - nie daje efektu odświeżenia, pozostawia wrażenie niedomycia zębów. Po użyciu czuję jakbym zębów w ogóle nie myła. Pasta łatwo spada ze szczoteczki i się nie pieni. Ceny nie pamiętam. Kupiłam, bo koncepcja wydawała się ciekawa, jednak okazała się zupełnie nietrafiona.

Porządna pasta. Jedna z nielicznych, która naprawdę wybieliły mi zęby. Kolor i smak nietypowy, ale przyjemny. Dobrze oczyszcza zęby. Używałam raz dziennie na zmianę z inną pastą bo wydała mi się trochę zbyt agresywna jak na moje szkliwo.

Pasta ta ma na celu wybielenie jednak troche w innej postaci bowiem mam wrazenie ze farbuje i dziasla i jezyk na kolor mocno rozowy badz czerwony tym samym wywolujac efekt wybielenia kontrastujac z odcieniem zebow. Ogolnie musze powiedziec, ze procz dziwnego efektu wybielenia bardzo slabo sie pieni, jest dosc droga jak na taki produkt i nie daje efektu odswiezenia jamy ustnej. Poza tym efekt tej past (dziasla i jezyk zabarwione na czerwone) daja uczucie niedomycia zebow.(czasem nawet zabarwiala zeby)

Recenzję piszę po dwóch miesiącach regularnego (dwa razy dziennie) stosowania pasty. Efektów nie ma żadnych. Może po prostu się przeliczyłam. Spodziewałam się zębów Krzysztofa Ibisza (mowa o kolorze, nie o rozmiarze jego licówek) a zęby jak mam białe, tak mam białe. A oczekiwałam superbieli, czegoś naprawdę "łał". Rozumiem, że efekt nie powinien polegać na wybieleniu zębów, a na zabarwieniu dziąseł i efekcie kontrastu. Jednak nie odnotowałam żadnej zmiany kolory dziąseł. Może faktycznie, wnosząc po innych komentarzach, pasta służy jedynie tym, którzy mają zęby o lekko żółtym odcieniu, wówczas kontrast jest lepszy. U mnie pasta się nie sprawdziła. Nie polecam w trakcje użytkowania tego produktu jedzenia rzeczy typu: czosnek, chipsy o smaku sera i cebuli etc. Pasta nie usunie ich zapachu, nie zapewni świeżości. Pasta się nie pieni, przez co łatwo może nam kapnąć na ubranie. Do smaku można się przyzwyczaić.

Pasta wybiela zęby, ale co najwyżej o jeden, dwa tony. Likwiduje zażółcenia, działa natychmiast po aplikacji. Nie podrażnia zębów i dziąseł. Efekt wybielenia utrzymuje się do kilku tygodni po zakończeniu stosowania. Niestety pasta ma słaby smak, w opakowaniu jest jej dosyć mało, ma rzadką konsystencję i słabo oczyszcza. Używam tego produktu od: użyłam raz Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie

Rewelacyjnie zabarwia dziąsła, przez co nasze zęby optycznie zostają wybielone, bez obaw można używać dzięki temu czerwonej szminki. Po 3 miesiącach stosowania jestem zadowolona z efektów, zęby są mimo wszystko bielsze i zdrowsze. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: Jedno opakowanie 50ml.

Osoby oceniające pastę Email Diamant Rouge dzielą sie na dwie grupy - frustratów, którzy mając żółte zęby oczekują z dnia na dzień śnieżnobiałych zębów i to za 25 złotych oraz tych, którzy wymagają od pasty tyle ile można od niej wymagać :) Jestem po środku tych dwóch typów - moje zęby są lekko żółte na skutek zamiłowania do kawy i herbaty. Naczytałam się w internecie o tej legandarnej, francuskiej paście, kupiłam w aptece dbam o zdrowie i...jestem zadowolona. Owa pasta jest jak "makijaż dla zębów", bowiem barwi na czerwono dziąsła ale i z każdym kolejnym użyciem widzę, że ząbki są bielsze. Z past wybielających Miałam do czynienia jeszcze z blanxem , który jest trochę słabszy, choć wydajniejszy i lepiej "doczyszcza" ząbki. Na ten moment używam właśnie blanxa, ponieważ niestety do każdej pasty nasze ząbki się przyzwyczają - i tu jest minus email diamant. Dla mnie zapach jest boski :) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 2 tubki

Wspaniala pasta. Kazdy kto ma ukopcone papierochami zeby z pewnoscia ja doceni. Wg mnie jest troche droga - tu jest napisane ze kilkanascie zlotych, a ja ja kupuje za 32 zl przy dobrych wiatrach... ale oplaca sie napewno!!! Efekt od 1 umycia! Zabki jak u gwiazdy filmowej :) kazdy komu polecilam byl zadowolony. Uwielbiam miec gladkie zabki czysciutkie, a ta pasta doskonale zmywa wszystkie brudy a ponadto naprawde wybiela. Byc moze bezposrednio po umyciu efekt poteguje czerwony kolor pasty, ale kiedy juz sie go ´zje´mamy biale zabki nadal! Polecam, polecam, POLECAM! Warto sprobowac! Używam tego produktu od: 5lat Ilość zużytych opakowań: 20? albo wiecej...

Moim zdaniem pasta do zębów rewelacyjnie wybiela zęby, nie niszczy szkliwa ! Minusem może być tylko to, że nie zostawia miętowego posmaku wustach. Jednak zawsze można szczotkować dwiema pastami ząbki bądź użyć gumy. Dla mnie jak do tej pory KWC wśród past wybielających. Używam tego produktu od: 7 lat Ilość zużytych opakowań: 4 duże

Nic specjalnego. Myje zęby jak każda inna pasta nie pozostawiając miętowego smaku. U mnie nie barwi dziąseł, ani nie wybiela zębów - totalnie zero różnicy po zastosowaniu. Używałam tej pasty dość długo, dwa miesiące i efekty są zerowe. Zostało mi jeszcze trochę w opakowaniu. Nie polecam. Używam tego produktu od: używałam przez 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno

Kolor - malinowy sorbet z lekkim brokatem. Nie pieni się faktycznie, coś jak Elmex. Rodzaj świeżości charakterystyczny dla francuskich past - łagodna, niegryząca mięta zmiksowana z anyżkiem; dość przyjemny. Teraz o efektach. W moim przypadku dziąseł nie barwi, bo i tak mam różowe. Zębów bardziej nie wybiela, bo i tak używam elektrycznej szczoteczki z końcówką 3D-White, która i tak działa cuda. ALE!! Ta końcówka w połączeniu z pastą daje efekt nieporównywalny z niczym innym (w sensie używania innych wybielających past do zębów). Po tygodniu regularnego stosowania efekt jest stały, w postaci lśniących, gładkich, pozbawionych jakiegokolwiek nalotu zębów. Spodziewanie się efektu mlecznobiałych zębów jest wg mnie naiwnością. Jeśli ma się kość w odcieniu kremowym - cudów nie ma, zęby nie będą lśniły bielą, mogą być co najwyżej o kilka tonów jaśniejsze od naturalnego koloru. Mnie efekt, jaki daje ta pasta w połączeniu ze szczoteczką elektryczną zadowala w 100%. Zęby nie stały się wrażliwe, a za to mniej podatne na osiadanie osadu, są po prostu dłużej czyste. Jakby pasta tworzyła barierę. Pytanie czy cena jest minusem pozostawiam bez komentarza. Dla każdego bariera psychologiczna ceny pasty wybielającej będzie leżała w innym miejscu. Ponieważ pasta jest wydajna, twierdzę, że 22zł (bo tyle za nią zapłaciłam) na dość specjalistyczną pastę, której nie można znaleźć w zwykłej drogerii, to nie jest wygórowana cena. Używam tego produktu od: ok. 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: pierwsze zaczęte

Jeśli chcesz mieć szybki efekt białych zebów to ta pasta jest dla Ciebie!! Daje natychmiastowy efekt poprzez złudzenie (biel od czerwonych dziąseł świetnie nabiera koloru:)), ale jest to świetna alternatywa dla wybielania, które defakto niszczy zeby!! Jeśli masz studniówkę, wesele czy przyjęcie, wystarczy tylko umyć zeby i biały uśmiech gwarantowany!! Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: jedno

Jak na pastę (czyli coś, co nie jest specjalistycznym zabiegiem, wykonywanym przez lekarza stomatologa za pomocą profesjonalnych narzędzi i preparatów w warunkach gabinetu dentystycznego, a zatem ma możliwość tylko optycznego, krótkotrwałego wybielenia)-rewelacja. Przede wszystkim-jak ona myje! Naprawdę czuję, że jakieś świństwo mi z zębów usunęła. Efekt wybielenia jest wyraźnie zauważalny. Jakkolwiek pasta jest uroczo czerwona (cóż za fantastyczna odmiana po tej kolorystycznej monotonii rynku!), moje dziąsła po umyciu nie wyglądają nienaturalnie. Właściwie nie zauważyłam, żeby w ogóle coś się w nich zmieniło. Pieni się bardzo mało, co może świadczyć o tym, że zawiera trochę mniej mydła. Jest jednak wydajna, do umycia uzębienia nie trzeba jej dużo, spokojnie starcza na miesiąc z kawałkiem. I ma piękne opakowanie. Na wszelki wypadek, żeby nie skrzywdzić mojego uzębienia, używam jej 1-2 razy dziennie, pozostałe potrzeby higieniczne mojej jamy ustnej zaspokajając pastami bez cząsteczek ścierających. Pragnę zdementować plotki, jakoby pasta Diamant Rouge powodowała nieodwracalne zmiany w środowisku łazienkowym. Wystarczy pluć prosto do umywalki i nikomu nic się nie stanie. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: drugie albo trzecie w trakcie

Jedynym moim nałogiem jest picie herbaty. Bezskutecznie próbowałam praktycznie każdej dostępnej na rynku pasty wybielającej znanych marek. Na Email Diamant Rouge trafiłam przez przypadek wertując jakiś temat o wybielaniu zębów i tak czytając opinie ludzi, którym pomogła zamówiłam i ja. Byłam dobrej myśli i po zużyciu całej tubki tego niepieniącego się specyfiku o specyficznym smaku zamówiłam kolejną i nie mniej uparcie jej używałam. Chyba właśnie to, że tak wiele od niej oczekiwałam sprawiło, że aż tak się na niej zawiodłam. Usunęła nalot po herbacie, ale niestety nie poradziła sobie z przebarwieniem na czym bardzo mi zależało. Pomaga doraźnie, nie długotrwale. Mogę polecić chyba tylko dla tych osób, które nie mają wielkich problemów ani wielkich oczekiwań Używam tego produktu od: 02.2012 Ilość zużytych opakowań: 2x 50ml

Po przeczytaniu recenzji na wizażu spodziewałam się po tym produkcie niewyobrażalnych efektów. Jechałam za tą pastą na drugi koniec miasta : ) W drodze powrotnej przeczytałam etykietę kilka razy, wyciągnęłam pastę z opakowania, pomacałam, pooglądałam. Ostatecznie otworzyłam tubkę, zaczęłam wąchać, rozsmarowywać na dłoni, dziwne, że nie umyłam nią zębów w autobusie. Nie dziwne zatem, że nieco się zawiodłam. Zarówno po pierwszym jak i po drugim, trzecim, ósmym użyciu moje zęby nie rozjaśniły się, ale za to pasta fajnie zabarwiła dziąsła na zdrowy, różowy kolor. Dla mnie duży plus, optycznie rzeczywiście wybieliło mi to uśmiech. Niestety efekt zabarwienia utrzymuje się bardzo krótko. Nawet kiedy używam rzeczonej pasty rano i wieczorem już w połowie dnia moje dziąsła wracają do swojego naturalnego koloru. Nie chcę przesadzać z pastami wybielającymi a i smarowanie dziąseł tym produktem w celu ich pokolorowania wydaje mi się lekką przesadą także na to chyba nie ma rady. Po około dwóch tygodniach z radością zauważyłam jej obiecane działanie wybielające i to już jest efekt trwały. Nie wiem jak to wygląda po odstawieniu pasty, nie chcę ryzykować, ale przy systematycznym stosowaniu zęby rzeczywiście powoli stają się jaśniejsze. Kolejnym sporym plusem są właściwości polerujące pasty. Zęby są gładkie i lśniące,a efekt ten utrzymuje się dłużej niż zabarwienie dziąseł. Nie zauważyłam zwiększenia wrażliwości zębów chociaż jak wspominałam używam jej dwa razy dziennie. Piję gorące i mrożone napoje i wszystko jest w porządku. Pasta nie barwi ani umywalki, ani twarzy, ani niczego na co zdoła wskoczyć poza materiałami. Wyróżnia się z tłumu za pomocą zupełnie niestandardowego dla past opakowania. Zupełnie nie zgadzam się jednak z tym, że pasta jest wydajna. Już po dwóch tygodniach w tubce zostały resztki powciskane w metalowe zagięcia ;/ Podsumowując myślę, że tę pastę powinno traktować się raczej jako kosmetyk do makijażu jamy ustnej :P, nie jako kosmetyk pielęgnacyjny (jeśli prawdą jest to, że po odstawieniu zęby wracają do poprzedniego stanu) Pomimo tego, że oczekiwałam od niej bardziej spektakularnych rezultatów wybieram ją jako KWC i już wpadam w panikę nad kończącym się opakowaniem,bo jak do tej pory nie znalazłam żadnej innej dającej tak zadowalające efekty wizualne. Używam tego produktu od: póltora miesiąca Ilość zużytych opakowań: dwa opakowania