natureON Charcoal + Papaya, Wybielająca pasta do zębów 

Pastę kupiłam w Rossmanie. Używam szczoteczki elektrycznej, często używam produktów z węglem aktywnym/ o właściwościach wybielających. Pamiętacie gumę Turbo? Już po otwarciu tubki moje wspomnienia o niej przywołał zapach tej pasty ;) a zaraz po tym, po naciśnięciu tubki i próbie nałożenia na szczoteczkę z tubki zaczęła się sączyć oleista, przeźroczysta substancja. Trochę mnie to zdziwiło, ponieważ termin przydatności produktu był jeszcze daleki... I w dalszym ciągu za każdym razem trochę tej substancji wychodzi- zakładam, że ma ona za zadanie nadawać błysk czarnej poście. Pasta pachnie słodko i słodko smakuje, więc myślę, że przypadnie do gustu dzieciakom. Ja to osobiście nie lubię tego typu smaków. Pasta dobrze się pieni nawet po nałożeniu małej ilości i bardzo dobrze oczyszcza zęby z osadu. Nawet po całym dniu zęby są wyraźnie bardziej gładkie w porównaniu do innych produktów, które używałam. Pasta delikatnie odświeża jamę ustną. Po kilku pierwszych użyciach odczuwałam niemiłe pieczenie na języku. Jeżeli chodzi o efekt wybielania- często używam tego typu produktów, więc nie zauważyłam jakiejś nagłej poprawy koloru moich zębów, ale też nie jest gorzej ;) ponieważ używam szczoteczki elektrycznej, to wydajność jest całkiem ok. Wszystkie obietnice producenta, a jest ich w zasadzie niewiele, zostały spełnione. Ogólnie jestem zadowolona z działania pasty, ale całość wypada przeciętnie. Wersja z chilli była dużo fajniejsza. Plus dla tołpa. za eko opakowanie, chociaż lepiej by brzmiało, gdyby oprócz recyklingu była zastosowana formuła bez mikroplastiku. Minus za nakrętkę, która jest mała i lubi czmychnąć ;)

Ja: Do pasty do zębów nie przywiązuję się zbytnio. Chętnie sięgam po nowości, zwłaszcza te pasty, które nie są typowo miętowe. Dużo testuję, nie mam swojej ulubionej pasty. Oczekiwania: Wybielenie zębów, dobre doczyszczenie jamy ustnej i zębów. Opakowanie: Tubka o standardowej pojemności 75 ml. Ma czarny kolor i jest zakręcana niewielką nakrętką. Nie lubię tego typu zamknięcia, bo wydaje mi się bardzo nieporęczne. Tuba wykonana z miękkiego tworzywa, dzięki temu można wycisnąć kosmetyk dosłownie do ostatniej kropli. Podoba mi się, ze opakowanie jest wykonane z recyklingu, choć nie rozumiem dlaczego pasta musi być opakowana podwójnie czyli w kartonik i tubkę. Wrażenia: Pasta jest w kolorze czarny, co nie jest żadnym zaskoczeniem, jeżeli przeczytamy nazwę produktu. Zapach jest słodki, ale przy tym orzeźwiający. Smak naprawdę niezły. Bardzo go lubię, bo to ciekawa alternatywa dla past miętowych. Pasta dobrze domywa zęby, nie pozostawia na szkliwie nalotu, odpowiednio odświeża jamę ustną i całkiem dobrze się pieni. Odświeżenie nie jest długie, ale wystarczające. Pasta jest wydajna. Wybielenie jest bardzo delikatne, by je zauważyć trzeba stosować pastę parę dobrych miesięcy, wtedy pojawi się pierwszy subtelny efekt. Pasta chroni szkliwo, sprawia, że zęby nie są nadwrażliwe i dziąsła są w odpowiedniej kondycji. Kosmetyk jest dostępny głównie w Rossmanie, chyba nie widziałam go na półkach innej sieciowej drogerii. Podoba mi się naturalny skład oraz to, że kosmetyk jest wegański. Uważam, ze to całkiem dobra propozycja smakowa tej marki, choć jestem większym fanem wersji z chilli. Chętnie wracam po kolejne opakowania.

Z wybielającymi, węglowymi pastami do mycia zębów nie mam zbyt dużego doświadczenia, tak naprawdę żadnego. Moje dziąsła należą do bardzo wrażliwych, często są podrażnione, a zdaję sobie sprawę z tego, że tego typu kosmetyk może wyrządzić im więcej krzywdy niż korzyści. Dodatkowo nie uważam, aby moje zęby wymagają jakiegoś gruntownego rozjaśniania, więc też nie miałam na nie jakiegoś parcia. Propozycję od marki Nature On zakupiłam w dużej mierze ze względu na sympatię do tego producenta. Stosowałam już kilka jego past i za każdym razem byłam bardzo zadowolona, gdyż spełniały one wszystkie moje oczekiwania. Na wersję z papają oraz węglem zdecydowałam się z ciekawości, żeby sprawdzić, czy tego typu produkty w ogóle dają jakieś wybielające działanie, a przy okazji czułam, że w razie czego nie zrobi mi ona krzywdy. Kosmetyk tan naprawdę dostępny jest chyba jedynie w drogerii Rossmann, trudno jest dostać go w sklepach internetowych czy stacjonarnych. Szczerze mówiąc nie wiem, czy jest to marka własna Rossmanna, ale zaczynam podejrzewać, że tak. Mimo to uważam, że nawet jeżeli nie mamy w pobliżu tego dyskontu to i tak warto się do niego wybrać i zakupić dla siebie pasty od tego producenta nawet ze względu na skład. Recenzowany produkt ma w sobie certyfikowany węgiel aktywny oraz naturalne ekstrakty. Dodatkowo jest wegański, co również stanowi duży plus. Pasta zamknięta została w tubce o pojemności 75 ml. Ma czarny kolor i dość bogaty design. Umieszczono tutaj takie informacje jak logo producenta, nazwa produktu, jego podstawowe właściwości, opis, zalecany sposób użycia i oczywiście skład. Nie zabrakło tutaj także grafiki soczystej papai. Warto dodać, że opakowanie wykonane jest z resztek z recyklingu. Produkt posiada oczywiście czarną barwę. Pachnie i smakuje słodziutko, czuć tutaj egzotyczną papaję w akompaniamencie mentolu, jednak nie wybija się on jakoś mocno. Pasta mocno się pieni i jest dzięki temu bardzo wydajna. Wspaniale oczyszcza, odświeża i poprawia oddech. Mimo swojej węglowej formuły nie podrażnia nawet tych najbardziej wrażliwych dziąseł. Co prawda wybiela niesamowicie subtelnie i praktycznie niezauważalnie, ale ma przy tym szereg zalet, które sprawiają, że i tak bardzo lubię ten produkt. Zdecydowanie polecam ten kosmetyk wszystkim, niezależnie od tego, czy chcą wybielić swoje zęby czy też nie. Ma in innowacyjny smak i doskonale spełnia się w swojej roli. Polecam.

Pasta "natureOn" z domieszką papai jest moją pierwszą pastą wybielającą w ogóle, nie tylko tej marki. Dlatego nie mam porównania z innymi tego typu pastami. Cała seria przyciągnęła od razu mój wzrok w drogerii. Bardzo spodobał mi się pomysł na szatę graficzną: połączenie czerni na opakowaniu przypominającym tubkę farby, na którym mamy wizerunek konkretnego składnika użytego w paście. Plus dodatkowy podpis informujący o głównym składniku w uroczej, "pisanej" czcionce i w kolorze odpowiadającym danemu smakowi. Zafundowałam sobie dwukrotnie 14-dniowy cykl mycia zębów wyłącznie tą pastą 2x dziennie. I muszę powiedzieć, że na moich przebarwionych zębach zauważyłam różnicę w wybieleniu o ton lub dwa. Polecam używać do mycia szczoteczki elektrycznej, wtedy efekty są lepsze, a i przestrzenie międzyzębowe bardziej domyte i bielsze. Oczywiście, żadnych cięższych przebarwień nie ruszy, ale od początku nie łudziłam się, że tak się stanie. Pasta "natureOn" znakomicie radzi sobie za to z codziennym, powierzchniowym osadem. Dlatego, gdy kończę teraz pierwszą tubkę to mogę śmiało polecić, by zamiast stosować tę pastę rano i wieczorem, używać jej w trakcie dnia po posiłku lub napoju, który powoduje przebarwienia jak kawa czy czerwone wino. Momentalnie przebarwienie znika i nie ma na zębach takiego brzydkiego ciemnego nalotu. Radziłabym także nie przesadzać z częstotliwością jej używania. Dwukrotnie w trakcie tych 14-dniowych cykli wyskoczyły mi afty w jamie ustnej, a na języku pojawiało się uczucie pieczenia, gdy myłam nią zęby więcej niż 2x dziennie. Dlatego wolę korzystać z niej bardziej tak doraźnie, w ciągu dnia i stosować zamiennie także inną pastę. Gdy przestałam jej używać po tych 14 dniach przebarwienia znowu stały się bardziej widoczne po około tygodniu. Może efekt byłby bardziej długotrwały u osób, które naturalnie mają bielsze zęby niż moje lub nie katują się tak jak ja hektolitrami kawy, herbaty czy wina. Nie chciałam jednak rezygnować ze swojej codziennej rutyny i zobaczyć, jak ta pasta sprawdzi się na moich zębach i z moimi nawykami, żeby mieć rozeznanie na przyszłość. Odświeżenie jest też raczej krótkotrwałe i dla mnie nie sprawdziła się jako wieczorna pasta. Zawsze budziłam się z nieprzyjemnych zapachem w ustach. I o ile w ciągu dnia, nie przeszkadza mi tak bardzo znikające szybko uczucie świeżości w ustach, to po wieczornym myciu zębów oczekuje czegoś więcej. Sama pasta jest dość wydajna mimo 75ml produktu. Łatwo wyciska się ją z tubki, która jest wykonana z dość miękkiego, plastycznego tworzywa. Frajdę dostarcza czarna substancja, która szybko zamienia się w obłok piany w ustach. Smak jest bardzo przyjemny, owocowy, smakuje trochę jak żelki. Szkoda tylko, że tak szybko przestaje być odczuwalny w ustach. Myślę, że chętnie wypróbuję inne pasty z tej serii, nie ze względu jednak na działanie,( bo spodziewam się podobnego), ale ze względu na różnorodne walory smakowe.

Pasta kupiona z ciekawości, jakoś mam słabość do czarnych past z węglem, a jeszcze zapach papai do tego! Zapach i smak jest bardzo przyjemny - wreszcie coś innego niż mięta :-). Niestety, jeśli chodzi o wybielanie to nie zauważyłam nawet delikatnego efektu. Pasta wydajna, wszyscy domownicy z chęcią używali. Fajnie się pieni i dobrze myje zęby. Kupię na pewno jeszcze raz, mimo braku efektu wybielania.

Używałam już kilku innych past z serii NatureOn z węglem i wszystkie dobrze sobie radziły z usuwaniem na bieżąco przebarwień z kawy, herbaty etc., ale dopiero przy tej zauważyłam faktycznie efekt wybielenia zębów. Być może to zasługa obecnych w niej enzymów z owoców tropikalnych - papai i ananasa. Pasta dobrze się pieni, wydajność ma standardową jak na 75 ml, a opakowanie jest miękkie, więc łatwo wycisnąć z niego produkt do samego końca. Jeśli chodzi o odświeżenie to nie spodziewałam się cudów, bo miałam do tej pory raczej nieudane doświadczenia z pastami owocowymi. Muszę jednak przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona. Pasta ma słodki smak, a jednocześnie skutecznie odświeża oddech - szkoda tylko, że bardzo krótkotrwale. Mimo wszystko to fajna alernatywa dla klasycznych miętowych past. Muszę jednak zwrócić uwagę, że pasta nie jest tak naturalna, jak wskazuje na to nazwa. Zawiera m.in. SLS oraz propylene glycol, które nie powinny się znajdować w kosmetkach naturalnych i wiem, że dużo osób ich unika. Z drugiej strony plus za zawartość fluoru oraz to, że producent całej serii ON nie ma powiązań z testami na zwierzętach.

Nie jest to pierwsza pasta z tej firmy, która znalazła się u mnie w domu, ale ta szczególnie przypadła mi do gustu, ze względu na smak i zapach papai ;) Pasta zamknięta jest w czarnej tubce o pojemności 75 ml., mało jej w stosunku do ceny, ale w Rossmanie często są na nią promocje;) Podoba mi się czarno-owocowa szata graficzna z wizerunkiem papai, jest oryginalna i przyciąga wzrok. Jest wydajna, bardzo dobrze się pieni, wystarczy odrobina. W składzie botaniczny węgiel aktywny, któremu produkt zawdzięcza swoją czarną barwę. Od razu zaznaczę, że moje zęby nie są nadwrażliwe, dziąsła nie krwawią, na dzień dzisiejszy wszystkie są wyleczone, niestety nie są idealnie białe, ale to kwestia kości i przebarwień od kawy, herbaty i winka ;) Nigdy nie oczekiwałam, że pasta wybieli moje zęby, w to nie wierzę, a usunie ewentualne przebarwienia i ta pasta robi to perfekcyjnie, widzę, że zęby są doczyszczone bez przebarwień w porównaniu do innych past naprawdę robi robotę pod warunkiem, że jest regularnie stosowana. Dobrze odświeża jamę ustną na długo, a smak papai jest cudowny i tak inny od znanego nam miętowego z przyjemnością jej używam. Nie podrażnia. Polecam upolować na promocji i spróbować, bo z tą pastą monotonna i często nie lubiana czynność mycia zębów staje się przyjemnością.

Witam, pasta - mimo, że nie wybiela jakoś widocznie zębów ( a takie jej główne zadanie zapisane na opakowaniu) to bardzo mi przypadła do gustu. Jest oczywiście czarna :) bardzo wydajna, cudowny zapach i smak :) bardzo dobrze się pieni, wygodne opakowanie. Oprócz smaku w zasadzie nie różni się bardzo od innych past do zębów, ale przynajmniej nie podrażnia dziąseł (moje często krwawią), porządnie oczyszcza zęby i pozostawia przyjemny zapach :)

Kupiłam ją, ponieważ liczyłam na jakiś efekt wybielenia zębów. Niestety nie dostrzegłam żadnej różnicy po jej stosowaniu. Jak dla mnie to pasta jak każda inna. Dobrze oczyszcza zęby, fajnie się pieni i pozostawia przyjemny świeży posmak. Ale taki efekt można uzyskać przy każdej paście, więc dla mnie to żadna rewelacja. Ale pewnie chętnie wypróbuję pozostałe rodzaje past, jak będą w promocji :)

Genialna pasta do zębów. Piękny owocowo miętowy zapach i smak. Kolor czarny co świadczy o właściwościach wybielających. Po użyciu ząbki są mocno doczyszczone i wypolerowane. Rzeczywiście trochę wybiela zęby. Polecam tą pastę, warta zakupu.