Aquafresh Senses, Energising Toothpaste, Grapefruit, Lemon & Mint Pasta do zębów `Grejpfrut, cytryna i mięta`

Jako zwolenniczka owocowych past zamiast tradycyjnych (i w moim przekonaniu obrzydliwych) miętowych odsłon, chętnie wybieram te, które pozwalają mi chociaż na moment zapomnieć o przykrym dla mnie miętowym zapachu i smaku. Pasty senses kupuję nałogowo w Biedronce i innych dyskontach gdyż ich cena jest przyjazna a efekt świetny i odświeżający. Na początku muszę zaznaczyć, że pasty te używam wyłącznie w pracy jako odświeżenie jamy ustnej po jedzeniu w przystępnej cenie. W domu zawsze używam nowości oraz lepszych past (Sensodyne, ON). Pasta od Aquafresh kojarzy mi się z dziecięcymi pastami do zębów jakie miałyśmy podawane za dzieciaka aby tylko nie kosztować niedobrych "dorosłych" past o smaku miętowym. Tak też pozostało mi do dzisiaj, że szukam zawsze alternatywy smakowej gdyż posmak mięty wywołuje we mnie odruch wymiotny!! Pasty pachną i smakują owocami (w tym przypadku cytrusami) a uczucie po nich jest odświeżające i starcza na długo. Płytka nie zachodzi osadem długi czas i moje zęby są wyczyszczone i jasne do wieczora ( do kolejnego mycia domową pastą). Pasta nie zawodzi jako tani dodatek do codziennej pielęgnacji jamy ustnej. Wiem co kupuję i czego można się po niej spodziewać- nie są to cuda wianki o niesamowitych właściwościach a dobra, podstawowa pasta do przemycia zębów w ciągu dnia. Nie ściera mocno szkliwa ani też nie jest mocno wybielająca. Mnie wystarcza pojaśnienie zębów po przetarciu osadu z kawy czy herbaty. Tubki ładne, przyjemne, przyciągające wzrok. Dla osób niewymagających świetna sprawa. Jeśli lubisz owocowe pasty to te są dla ciebie!!

Bardzo lubię pasty o oryginalnym smaku. Ta jest bardzo owocowa. Faktycznie smakuje jak grejpfrut, cytryna i mięta. Oprócz tego dobrze oczyszcza i pozostawia posmak owoców w buzi. Jedynym minusem jest wydajność tej pasty, gdyż powinna być większa tubka.

Zestaw dwóch past Aquafresh Senses: Energising (grejpfrut , cytryna, mięta) i Refreshing (arbuz, ogórek i mięta) zakupiłam na wyprzedaży w Biedronce za 5 zł łącznie. I tak jak wersją z arbuzem, ogórkiem i miętą byłam zachwycona, tak ta z grejpfrutem, cytryną i miętą strasznie mnie rozczarowała. Szata graficzna ekstra - energetyczna, soczysta, aż chce się tej pasty używać. Pasta pieni się bardzo dobrze (może aż za dobrze), ale moje zmysły miały być pobudzone orzeźwiającym i energetyzującym uczuciem świeżości, którego po prostu nie ma. Ta pasta jest totalnie bez wyrazu, ciężko mi nawet stwierdzić co to wyszedł za smak, bo z pewnością nie jest to orzeźwiający grejpfrut z cytryną i miętą! Nie czuć tej świeżości podczas mycia zębów, tym bardziej nie ma jej po ich umyciu. Bardzo się zawiodłam, tym mocniej, że wersja z arbuzem, ogórkiem i mięta była rewelacyjna. Tutaj energetyczna i orzeźwiająca jest jedynie szata graficzna opakowania.

Promocja w Biedronce więc jak tu nie skorzystać... Nie pamiętam ile dokładnie kosztowała ale chyba coś między 5 a 10 zł. Pasta do zębów oprócz oczyszczenia i odświeżenia musi według mnie dobrze smakować. Widząc połączenie mięty i cytrusów, nie mogłam się doczekać wypróbowania. Niestety mocno się zawiodłam. Pasta dobrze się pieni, ale jest niezbyt smaczna, taka nijaka. Odświeżenia praktycznie nie czuć, nie wspominając o utrzymaniu świeżego oddechu dłużej niż godzinę... Spore rozczarowanie

Pasta skusiła mnie do zakupu ze względu na nietypowe połączenie smakowe. W praktyce najbardziej odczuwalny jest smak grejpfruta. Pasta jak to pasta do zębów - myje je, usuwa zanieczyszczenia, natomiast nie odświeża oddechu

Ja: Do pasty do zębów nie przywiązuję się zbytnio. Chętnie sięgam po nowości, zwłaszcza te pasty, które nie są typowo miętowe. Dużo testuję, nie mam swojej ulubionej pasty. Oczekiwania: Wybielenie zębów, dobre doczyszczenie jamy ustnej i zębów. Opakowanie: Miękka tuba o standardowej pojemności 75 ml. Łatwo można kontrolować zużycie kosmetyku. Przyjemna dla oka grafika, z tyłu czytelny opis. Wrażenia: Po otwarciu ciekawy, intrygujący zapach. Głównie wyczuwam w nim cytrusy, stanowczo mniej jest tam mięty. Po użyciu posmak jest dość mdły, zupełnie nie odświeżający. Pasta pieni się dość dobrze, domywa zęby poprawnie, ale bez fajerwerków. Nie czuję odświeżenia i ogólnego orzeźwienia. Smak jest bardzo delikatny. Moim zdaniem nie jest to najwydajniejsza pasta jaką miałam, raczej jest dość kiepsko w tej sferze. Nie szczypie i nie picze w język. Nie podrażnia dziąseł. Na plus cena. Minusem na pewno jest dość kiepska dostępność stacjonarna. Stanowczo lepsza jest wersja tej pasty z arbuzem i ogórkiem. Miałam znacznie większe oczekiwania, na pewno nie wrócę po kolejne opakowania.

bez rewelacji, ale jestem zadowolona. być może kiedyś kupię ponownie. kupiłam z polecenia, chociaż nigdy nie przepadałam za pastami owocowymi i jestem mile zaskoczona.

Pastę zakupiłam tylko dlatego, że skończyła mi się wersja zielona z arbuzem, pomimo, że moje początki ze smakowymi pastami (innymi niż miętowe) były trudne, to po czasie się z nimi polubiłam, niestety tą wersją bardzo się rozczarowałam :( Pasta zamknięta w miękkiej tubce, co pozwala na wykończenie pasty do ostatniej kropli z motywem owoców - cytryny, mięty i grejpfruta. Zapach jest delikatnie cytrusowy, pasta jest trzykolorowa. Smak jest słaby, nawet powiedziałabym mdły. Spodziewałam się eksplozji smaków jak przy tej drugiej wersji, a tutaj to tylko delikatnie czuć nutę grejpfruta, która szybko zanika. Plusem jest, że odświeża oddech i nieźle czyści zęby. Myślę, że nawet trochę wybiela. Dobrze się pieni i jest wydajna.

W zasadzie nie jestem fanką smakowych past do zębów. Najczęściej kupuję te klasycznie miętowe, bo wydaje mi się, że lepiej odświeżają. Jednak ta pasta mnie pozytywnie zaskoczyła. :) Ma bardzo przyjemny, cytrusowy smak. Owocowe nuty mieszają się z miętą i tworzą całkiem zgraną kompozycję. Mięta jest tutaj wyraźniejsza niż w arbuzowej wersji, co mi osobiście bardzo odpowiada. Dobrze czyści zęby i odświeża jamę ustną. Uczucie świeżości dosyć długo się utrzymuje. Pasta świetnie się pieni, co powoduje, że jest również bardzo wydajna. Opakowanie wygodne w użyciu - tuba jest na tyle miękka, że bez problemu można wycisnąć pastę do samego końca. Myślę, że ta pasta będzie też niezłą opcją dla dzieci. Nie tylko ze względu na jej owocowy smak i zapach, ale również kolorowe paski. ;)

Pasta ma ciekawy cytrusowy, jednak nie zbyt mocno wyczuwalny aromat. Dobrze się pieni nawet we przypadku użycia niewielkiej ilości. Daje uczucie świeżości i czystości w jamie ustnej. Nie szczypie w ustach i jest naprawdę przyjemna w użytkowaniu. Jedynym minusem jest jej dość wysoka cena regularna w stosunku do pojemności, jednak często można ją spotkać w promocji.

Nigdy nie byłam przekonana do past owocowych. Zwykle używałam miętowe . Ta jest naprawdę przyjemna. Ma świetny owocowy smak , który jednocześnie odświeża oddech . Chyba się polubimy :)

Kupiłam ją razem z wersją arbuzową na promocji w biedro. Zapłaciłam za każdą 5 zł z groszami. Spodziewałam się energetycznego kopa, a jednak smak okazał się dosyć delikatny, jak guma do żucia miętowo-cytrusowa. Czuć i miętę i cytrusy, ale nie jestem w stanie stwierdzić, jaki to dokładnie owoc. Grejpfruta w ogóle nie wyczuwam, jak już to cytrynę. Jest też trochę słodyczy. Przyznam szczerze, że trochę mnie na początku ten smak rozczarował, liczyłam na coś więcej, szczególnie, że po raz pierwszy zasugerowałam się pozytywnymi opiniami z akcji testowania wersji arbuzowej, bo ogólnie takim recenzjom raczej nie ufam. Później puściłam opinie w niepamięć i od razu było lepiej :P Pasta sama w sobie jest w porządku, ma odpowiednią konsystencję, nie spada ze szczoteczki, dobrze się pieni i czyści zęby. Do użycia wystarcza jak zwykle wielkość ziarenka groszku. Pasta nie spowodowała żadnych uszczerbków w mojej buzi, nie zwiększyła nadwrażliwości. Odświeża na całkiem długi czas, jej smak czuję kilka godzin. Wszystko jest ok. Tubka jest miękka, można do końca zużyć pastę nawet bez rozcinania. Wydajność na plus, kilka miesięcy użytku minimum 2x dziennie. Na pewno kupię ją kiedyś ponownie, tym bardziej, że stale widzę ją w biedronce. Zawsze to jakaś odmiana od typowo miętowych past.

Pastę wygrałam w konkursie organizowanym przez Wizaż więc bardzo chciałabym podziękować za wyróżnienie ❤ otrzymałam tą żółta oraz zieloną (z arbuzem) zdecydowanie ta jest lepsza! Ma bardzo przyjemny, wręcz słodki posmak! Ale przy tym pozostawia uczucie długiego odświeżenia. Nie szczypie i nie piecze języka! Domywa zęby i nie podrażnia dziąseł. Poza estetycznym opakowaniem, tuba jest bardzo solidna i wygląda schludnie do końca użytkowania. Konsystencja gęsta. Kolor pasty biały z zielono żółtymi paskami. Bardzo dobrze się pieni przy niewielkiej ilości produktu. Dawno nie byłam tak zadowolona z pasty do zębów! Na pewno wrócę do niej!

Lubię owocowe pasty do zębów. Ta jednak mnie nieco zawiodła. Gdy zaczynamy myć zęby, czujemy lekko gorzkawy posmak(zapewne za sprawą grejpfruta). Ten jednak dość szybko znika i pasta staje się nijaka ni to owocowa, ni to miętowa. Słabo odświeża. Nie podrażnia. Produkt dostępny w Biedronce, lecz bardzo rzadko. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś kupię.

Pokusiłam się o zakup tej pasty ze względu na inny niż miętowy smak. Jest bardzo przyjemny i to miła odmiana po znacznej większości jedynie miętowych. Też ze względu na to obawiałam się, że pasta nie będzie wystarczająco dobrze czyściła zębów, ale na szczęście nie ma to miejsca. Pasta bardzo dobrze oczyszcza, usuwa osad z zębów, nie podrażnia. Bardzo się pieni, przez co wcale nie trzeba używać jej w większej ilości. Spokojnie wystarcza mi na ponad miesiąc używania dwa razy dziennie. Mam jedynie zastrzeżenia do odświeżenia. Jest owocowe i niestety bardzo nietrwałe.

Pasta ma delikatnie owocowy smak, przez co pysznie myje się nią zęby. Jednak jest to krótkotrwała przyjemność, bowiem jest za delikatna. Nie pozostawia tego odświeżenia jamy ustnej po umyciu. Już po jakimś czasie przydałoby się wziąć miętusy. Raczej do stosowania zamiennie z czymś nieco mocniejszym. Tutaj to jest totalna delikatność. Co do czystości zębów to też miałabym zarzuty - nie odczułam efektu bardzo dobrze umytych ząbków. Opakowanie trochę takie liche. Smak ok, mógłby być bardziej intensywny. Preferuję pasty bardziej odświeżające, nie tyle co mocno miętowe, które osobiście są dla mnie za ostre i podrażniają - tylko takie o standardowej mocy)). Wtedy ma się większe odczucie tego, że zęby są dobrze umyte. Przynajmniej tak to działa w moim przypadku.

Pasta wpadła w moje dłonie przy okazji kupna wersji arbuzowej, na którą nakręciłam się, gdy tylko zobaczyłam ją na sklepowej półce. Bardzo lubię oryginalne smaki past do zębów, a wieki temu regularnie kupowałam cytrynową i tropikalną Blend-a-Med, która niestety jest już wycofana. Na rynku niewiele jest owocowych produktów do higieny jamy ustnej, więc takie nowości zawsze mnie kuszą. Produkt otrzymujemy zapakowany w kartonik - tu na wstępie minus... Nie lubię tych zbędnych pudełek, uważam je za niepotrzebny śmieć, który natychmiast ląduje w koszu. Skład i działanie powinny zmieścić się na tubce, a od kartoników zdecydowanie należy odchodzić. Sama tubka jest wygodna, poręczna, zamykana na zatrzask. Mamy grafikę z soczystymi owockami, jest estetycznie i soczyście. Jeśli chodzi o smak, to przyznaję, że bardzo skusiła mnie ta nuta grejfruta (nie czujęęę, gdy rymujęęę). Spodziewałam się lekko gorzkiego, cierpkiego posmaku. Tymczasem z grejfrutem nie ma tam właściwie nic wspólnego, określiłabym tą pastę jako cytrynowo-miętową. Jest bardzo łagodna w smaku, delikatna. Lekko odświeża, myślę, że nada się dla wrażliwców. Pasta pieni się jak właściwie większość produktów. Czyści, odświeża oddech. Podoba mi się kolorowy pasek - ja lubię takie pierdołki, dodatek brokatu czy barwnika zawsze mnie cieszy jak dziecko. Pasta dostępna w dobrej cenie, widzę już ją nawet w dyskontach. Oceniam ją, podobnie jak wersję arbuzową, na solidne 4*. Byłabym bardziej zadowolona, gdyby pasta dawała "kopa" jeśli chodzi o uczucie świeżości i śliskich, wypolerowanych zębów. Tymczasem jest ona dość łagodna. Niemniej jednak doceniam Aquafresh za kreatywność, bo ostatnio producenci past rzadko tworzą owocowe warianty dla dorosłych.

Pasta ładnie pachnie, fajnie się pieni. Dobrze myje się nią zęby. Po napisanie na opakowaniu 'grejpfrut, cytryna i mięta' oczekiwałam mocnego odświeżenia. Zawiodłam się. Nie czuję takiej świeżości i oczyszczenia jak przy innych pastach z takimi składnikami. Ogólnie to jest w porządku, ale nie robi szału.