Galenic Beaute de Nuit Żel chrono-aktywny na noc

sformułowanie z opisu produktu: nawilżający kompres idealnie oddaje naturę tego produktu. Formuła żelowa, ale bardzo jak na żel bogata. Rozprowadza się przemiło, szybko wchłania i pozostawia lekką warstwę na skórze. Pachnie delikatnie i ładnie. Przede wszystkim działa "pompująco" na skórę. Nawilża i przez to napina i wygładza cerę. Świetny efekt! Polecam młodszym jako podstawę, a starszym jako uzupełnienie cięższej pielęgnacji.

Kończę właśnie pierwsze opakowanie. Nie jestem fanką konsystencji typowo żelowych, a tutaj takie zaskoczenie ! Żel jest dość treściwy (nie jest typowym hydrożelem). Produkt pięknie pachnie. Ma właściwości chłodzące, co dla mnie jest wyjątkowo przyjemne w stosowaniu. Po nałożeniu produktu czuć komfort na skórze, ukojenie i delikatny chłodek, który wręcz rozluźnia mięśnie mimiczne twarzy ! Na pewno sięgnę po kolejne opakowanie :)

Ten żel dostałam od koleżanki jako dodatek do urodzinowego prezentu, i kosmetyk okazał się strzałem w 10! Już samo opakowanie jest eleganckie, szklane, a pastelowa barwa żelu zapowiada nam produkt o właściwościach kojących i nawadniających skórę. Po jego zastosowaniu zostaje przez chwilę nieco lepka warstwa, ale ona szybko się redukuje, natomiast rano moja skóra jest wyraźnie nawilżona i wypoczęta. Natomiast sam zapach jest bardzo przyjemny i relaksujący.

Żelowa formuła przekonała mnie do zakupu produktu, zwłaszcza że zostało mi polecone abym stosowała go po peeligu tej samej firmy. Krem - żel szybko się wchłania pozostawiając lepką warstwę na twarzy (osobiście mi to nie przeszkadza). Fajnie nawilża, a rano cera jest wypoczęta i posiada wiecej blasku.

Jest to produkt na noc w postaci żelu, ale nigdy nie spotkałam się z żelem który byłby tak treściwy. Wystarczy niewielka ilość, ponieważ produkt nie wchłania się całkowicie, pozostawiając lekką powłoczkę na twarzy. Można powiedzieć że jest to taki żelowy kompres. Nie polecam od razu po nałożeniu przykładać głowę do poduszki, nie testowałam tego, ale myślę że sporo może się wchłonąć w poszewkę zamiast w twarz. Daje przyjemne uczucie odświeżenia, zapewne też jego jasno błękitny kolor działa na psychikę i daje poczucie chłodzenia, ale to złudzenie. Ten krem nie chłodzi. Rano skóra jest dużo lepiej nawilżona, taka napompowana i promienna. Duży plus za piękny słoiczek, niby prosty ale jednak elegancki. Słoiczek jest z grubego plastiku, który imituje szkło. Z wad widzę tylko jedną - cena nie jest niska

Krem chronoaktywny na noc pracuje na piękny wygląd cery. Po pierwszym użyciu, zgodnie z opisem producenta mamy wrazenie jakbyśmy nałożyły na twarz przyjemny, łagodzacy, kojący, o pięknym zapachu kompres. Bardzo lubię trn krem, forma lekkiego żelu pomaga odpocząć i poczuć sie dobrze . o poranku cera jest wypoczęta, promienna, pełna bkasku, po prostu zdrowa. Kolejną gwiazdkę przyznałabym za bardzo estetyczny wygląd i słoiczek. Krem jest wydajny, starcza na bardzo długo. Polecam.

Ten krem od początku spodobał mi się ze względu na żelową formułę (mam cerę mieszaną, więc bardzo lubię tego typu produkty) i nietypowy, błękitny kolor. Używam go od początku lata i muszę powiedzieć, że choć na początku miałam mieszane uczucia, teraz jesteśmy naprawdę "zaprzyjaźnieni". Zacznę od tego, że krem jest bardzo wydajny - wystarczy bardzo niewielka ilość, by pokryć całą skórę twarzy. Ma ładny, świeży zapach i genialnie chłodzi - nie chodzi o uczucie zimna, tylko wyraźnego odświeżenia. Czysta przyjemność na zakończenie męczącego dnia :) Wchłania się dobrze i stosunkowo szybko, ale zostawia na skórze delikatną warstewkę - troszkę jak sleeping pack. Ponieważ to kosmetyk do stosowania na noc, absolutnie to nie przeszkadza. Jak z działaniem? Przez pierwsze tygodnie miałam mieszane odczucia, bo nie widziałam efektów (a nawet podejrzewałam o zapchanie), ale po ok. miesiącu zauważyłam, że skóra rano wygląda na bardziej wypoczętą i jest wyraźnie lepiej napięta. Tak więc działa - trzeba tylko dać mu chwilę na "rozkręcenie się" :) Co mi się nie podoba? Brak szpatułki - byłoby znacznie higieniczniej. Nie jestem też pewna, czy podczas zimowych miesięcy nie okaże się jednak zbyt mało treściwy.