Rimmel The Only 1 Matte Lipstick Szminka do ust

Matowa pomadka w kolorze brudnego różu (nr 200 salute). Niby matowa ale wg. mnie bardziej satynowa, ładnie się nakłada, jest miękka. Nie wysusza ust jak w przypadku matowej z Loreala. Dość długo utrzymuje się. Ma dobrą konsystencję i pigmentację. Nie rozmazuje się i ładnie się zjada. Fajny zapach jakby owocowy. Wydajna. W promocji cena przystępna, choć podobno już niedostępna w drogerii. Ale mimo wszystko godna uwagi. Nadaje się na co dzień, do pracy, choć trzeba ją co jakiś czas odnawiać (szczególnie po posiłkach)

Mam odcień 200 - ładny chłodny róż. Opakowanie pomadki jest eleganckie i trwałe. Sama pomadka bardzo przyjemnie aplikuje się na usta. Ma taką masełkową konsystencję. Usta są matowe ale nie wysuszone - i tu duży plus za to. Trochę szybko się "zjada" ale nie wygląda to nieestetycznie. Formuła pomadki jest z tych niezastygających. Pewnie dlatego trwałość średnia. Ale polecam ją, bo efekt jest naprawdę ładny :).

Posiadam szminkę w kolorze oznaczonym numerem 700, jest to piękny, brudny róż, który na każdych ustach wypada nieco inaczej, ale zawsze pięknie. Co ciekawe, szminka pachnie bardzo ładnie, delikatnie i świeżo (trochę arbuzem?) Wykończenie ma matowe, jednak nie zastyga. Jest też dosyć trwała jak na produkt tego typu. Nie przesusza ust, nie zjada się brzydko.

Pomadkę znalazłam w Dealz za 6zł, w kolorze 200 Salute, po naklejce wydawał się chłodnym nudziakowym różem, a w rzeczywistości jest nieco cieplejszy (mam chłodniejsze :P) niż myślałam. Jest to różowa pomadka, po prostu, bardzo zwyczajna. Konsystencja jest bardzo ciekawa. Niby matowa, a jednak sunie gładko jak totalnie kremowa. Mimo, że nie ma blasku, to nie zastyga, nie jest zbyt trwała, właśnie trwałością przypomina tradycyjne pomadki. Po aplikacji gdyby tak się przyjrzeć to pigmentacja nie jest 100%, przebicie nie jest jakieś mocne, ale ja to widzę. Mimo wszystko ładnie współgra z kolorem ust i zjada się bardzo grzecznie i estetycznie. Przypuszczam tak jak Beautyboy, że sprawdzi się także jako kremowy róż, ja wolę suche, ale po kolorze, konsystencji i rozprowadzeniu tak uważam. Jednak brak efektu "wow", ale za tę cenę bardzo fajna. ;) Miłe opakowanie, takie matowe :) Ale samo ścięcie pomadki (sam sztyft) mało precyzyjny w aplikacji.

Produkt zakupiony w drogerii Natura, wybrałam nr200 Salute róż w chłodnym odcieniu , zamknięta w pięknym czerwonym opakowaniu szminka ma kremową konsystencję ładny zapach bezproblemowa w aplikacji ma dobrą pigmentację oraz krycie efekt na ustach nie jest matowy a raczej satynowy jeśli chodzi o ten kolor ,dobra trwałość pięknie wygląda na ustach

Cały zestaw szminek wygrałam w konkursie Rimmela. Każdy kolor jest piękny od nudziakow po pomarańcze do czerwieni. Intensywność i pigment szminek jest super jednak Trwałość jest niska. Szybko znikają z ust. Nie wysuszają ich ani nie powodują skorupy czy grudek. Ładnie gładko wyglądaja na ustach przez kremowa formułę. Bardzo je lubię mimo trwałości

Pomadka z Rimmela pozytywnie mnie zaskoczyła. Szukałam szminki o matowym wykończeniu, ale niezastygającej. Po nałożeniu pomadki, kolor jest mocny i nadaje ustom gładkości. Pomadkę kupowałam już wiele razy w kolorze 200 Salute i zdecydowanie mogę go zaliczyć do moich ulubieńców.

Ta matowa szminka jest trochę inna. Po pierwsze nie jest twarda, ma kremową konsystencję, chociaż jest mniej miękka od szminek niematowych z tej serii to nadal znacznie miększa od szminek matowych innych producentów. Bardzo dobrze się rozprowadza. Szminka płynnie sunie po ustach. Po nałożeniu nie wysusza i nie podkreśla suchych skórek, ale po pewnym czasie już to robi. Do końca nie zastyga, ciagle brudzi. Daje efekt mocnego i niezwykle naturalnego matu. Jak dla mnie jest to szminka na co dzień, nie na wieczór. Ma lekko owocowy zapach. Opakowanie jest ładne i solidne.

Dobrej jakości szminka w eleganckim opakowaniu ,dobra pigmentacje kolor jest wyrazisty,matowy,nie wysusza ust, jest trwala ,nie rozmazuje sie,jest wydajna starcza na długo, zdecydowanie polecam

Zacznę od tego, że szminka ma bardzo ladny kolor, fajnie matowi, usta nie sa wysuszone, trzyma sie na ustach dość długo nie rozmazując ich. Właśnie to jest to czego szukałam

Rimmel to firma, która nigdy mnie nie zawiodła. I tym razem też nie. Pomadka jest w niezwykle pięknym, królewskim czerwonym opakowaniu. Bardzo ścisło się zamyka, dzięki czemu mamy pewność że się nie otworzy np. w torebce. Opakowanie to naprawdę dobra robota. Jeśli chodzi o kolory bardzo ciekawe, ja posiadam odcień 009, trochę różowy, żywy. Na ustach wygląda bardzo kobieco. Trwałość jest w porządku, nie jest jakość bardzo trwała, ale zjada się ładnie, naturalnie. Z dokładaniem też nie ma problemu.

Bardzo fajna szminka o super formule. Konsystencja jest kremowa, więc nie jest to taki "sztywny mat", zatem bardzo wygodnie się rozprowadza na ustach i utrzymuje. Oczywiście zjada się w ciągu dnia od środka, ale z łatwością można ją poprawić. Od siebie bardzo polecam odcień 700 - jest to idealny nudziak i pierwsza pomadka, którą wykorzystałam w całości i musiałam kupić 2! Do tego ma bardzo przyjemny zapach a i sam design opakowania jest bardzo ładny. Zdecydowanie lepiej polować na nią na drogeriach typu cocolita, ezebra, ponieważ tam jest w lepszej cenie, a w rosmannie czekać na promocje ;)

Wiązałam z tą pomadką duże nadzieję. Ma przepiękny, intensywny, kobiecy kolor, ale trwałość, to żenada. Opakowanie pomadki jest bardzo eleganckie, porządne. Pomadka jest upakowana w sztyfcie. Sama szminka ma piękny zapach. Konsystencja jest zbita i gęsta, miałam problemy z nakładaniem. Przed nałożeniem najlepiej wykonturować usta, ponieważ sztyft nie jest precyzyjnie zakończony, w łuku Kupidyna można mieć problemy, aby nie wyjechać za bardzo poza kontur ust. Po nałożeniu pomadka od razu schodzi, nie zasycha. Próbowałam już nawet utrwalić ją pudrem, ale to nić nie dało. Strata pieniędzy, u mnie w kosmetyczce jest to niewykorzystany produkt, do którego nigdy nie wrócę.

Bardzo lubię markę Rimmel i testowałam już dość dużo produktów tej marki i myślę, że najwięcej to właśnie szminek. Mimo, że lubię płynne pomadki to często sięgam tez po klasyczne szminki w sztyfcie. Tak więc w tym przypadku zakupiłam trzy kolorki szminek The Only 1 Matte Lipstick, czyli nr 200 Salute (jasny, brudny róż), nr 600 Keet it coral (brzoskiwionwo kolralowy) oraz nr 700 trendsetter (typowy nudziak). Szminki mają matowe wykończenie, ale nie jest to tępy mat, lecz raczej satynowy mat. Lubię często odcisnąć nadmiar pomadki z ust w chusteczkę, wtedy mat już nie jest tak aksamitny, tylko prawdziwie matowy. Szminka ma wręcz kremową konsystencję, sunie po ustach bardzo gładko, co nie często się zdarza przy matowych pomadkach w sztyfcie. Pigmentacja jest bardzo dobra i bardzo szybko możemy pokryć usta kolorem. Trwałość porównywalna do innych pomadek, a nawet może lepsza. Bez problemu możemy poprawić to co się nam zjadło, dodatkowo zjada się w naturalny sposób, jedynie od środka ust. Opakowanie jest bardzo ładne, czerwone. Bardzo mocno zamyka się, co jest dużym plusem, gdy nosimy pomadkę np w torebce, mamy pewność, że się nam nie otworzy. Kolorystyka jest ładna, chociaż wolałabym jeszcze więcej kolorów, ponieważ nosze głównie nudziaki, a takich tu mało. Cena taka sama jak w przypadku pozostałych szminek od Rimme, ok 30 zł, ale wiadomo, że na promocji kupimy taniej.

Pomadkę Rimmel The Only 1 Matte mam w dwóch kolorach: brązowym (700) i różowym (200). Zacznę od początku aplikacji pomadki. Pomadka nakłada się bardzo kremowo, pigmentacja jest w porządku. Po dosłownie kilkunastu, kilkudziesięciu minutach można zauważyć zbieranie się pomadki przy wewnętrznej granicy ust. Wygląda to bardzo niechlujnie. Po najmniejszym posiłku po pomadce nie ma śladu. Zapach jest dosyć ładny, ale chemiczny mocno. Nie zauważyłam, żeby wysuszała usta.

Pomadkę od Rimell posiadam w kolorze 200. Jest to brudny róż, wyglądający na ustach dość naturalnie. W the only 1 Matte uwielbiam opakowanie . Jest porządne, w kolorze pięknej czerwieni. Pomadka jest wykręcana z zatyczką w tradycyjnej formie. Fajne jest dobre zamknięcie, maloprawdopodobne że produkt ortworzy się nam w torebce i ją pobrudzi . Zapach też jest na plus, świerzy jakby arbuzowy. Konsystencja jest pudrowa. Jednak wykończenie satynowe. Po nałożonych na sobie warstwach tworzy brzydki efekt. Nie jest długotrwała, trzeba ją poprawiać . Zjada się z czasem na ustach. Samo jej noszenie jest komfortowe, tak samo jak aplikacja. Nie czujemy jej na ustach podczas noszenia. Nie jest to zła pomadka jednak ja jej nie pokochałam i trwałość mogłaby być lepsza.

Nadaje ustom ładny, pudrowy mat. Nie roluje się, chociaż nie można nakładać kilku warstw na raz ponieważ tworzy na ustach maskę. Utrzymuje się dość długo pod warunkiem, że nie je się tłustych potraw. W moim przypadku przy dłuższym użytkowaniu delikatnie wysusza usta. Nie nadaje się do trzymania w torebce, ponieważ niezależnie od temperatury rozpuszcza się.

Formuła jest dość specyficzna, mniej kremowa a bardziej pudrowa niż w większości płynnych pomadek. Zapach też specyficzny, jakby taki kwiatowo-cytrusowy. Ładny. Szminka średnio się nakłada, ma średnią trwałość, i powoduje średnie przesuszanie. Nie jest to tragiczna pomadka, nie nazwałabym jej bublem, ale też nie jest to nic specjalnego. Ot, takie 6/10. W gimnazjum pewnie by mnie zadowalała, obecnie mając jako alternatywę pomadki w sztyfcie typu Mac, Bourjois czy choćby tańsze przecież niż Rimmel Golden Rose, zupełnie nie jestem zainteresowana tym produktem.