Revlon ColorStay, Lipliner Konturówka do ust

Ja niestety nie podzielam zachwytów niektórych Wizażanek, a szkoda, bo Revlona uwielbiam, zwłaszcza podkład Colorstay :( Kupiłam konturówkę zachęcona pozytywnymi recenzjami. Zapłaciłam za nią sporo, więcej, niż mogłabym przez internet, ale nie było na nią żadnej promocji, a potrzebowałam "na teraz". Wybrałam odcień Nude, wydawał mi się najbardziej neutralny. Konturówka spodobała mi się wizualnie - eleganckie, czarne opakowanie, napisy się nie zdzierają. Kolor bardzo ładny, neutralny beż. I to by było na tyle... Zacznę od tego, że konturówka jest okropnie sucha :/ Nie wiem, może mam jakiś wybrakowany egzemplarz, ale moja sztuka była sucha, twarda, ciężko się nią maluje. W dodatku, bardzo szybko się odkształca i staje się nieprecyzyjna. Nie da się jej zatemperować, bo jest automatyczna, wysuwana... Ponadto, opakowanie zepsuło się - sztyft nie chce się cofać, konturówka wypada ze środka, użytkowanie jej stało się wręcz uciążliwe. Nie podoba mi się też babciny, "waniliowy" zapach, typowy dla szminek dla starszych pań z lat 90. Nie jestem zadowolona z zakupu, gdyby to była Wibo albo Lovely za 5 zł, to poszłoby w niepamięć, a tak trochę szkoda mi wydanych 30 zł ;)

Uwielbiam Revlon za podkłady Colorstay i za balsamy do ust Colorburst. Zachwycona beżowo-brązowawym odcieniem balsamu (145 Ingenue), stwierdziłam, że koniecznie muszę dobrać sobie do niego konturówkę. Jest więc i konturówka ;) Zamówiłam w ciemno produkt, który absolutnie przebił uwielbiane przeze mnie kredki Essence i Catrice. Na razie jest to tylko 1 odcień, ale planuję sięgnąć też po inne.

Mam dwie wersje kolorystyczne: Red i Plum. Obie zachowują się tak samo ;) Będę wymieniać plusy, minusow nie widzę: -piękne kolory, -dobre krycie, -naprawdę trwała, -wydajna (zdarzało mi się malować całe usta, w tej roli też się sprawdza), -precyzyjna, -wygodna, -nie trzeba jej strugać, ALE, uwaga, ciekawostka: przez przypadek odkryłam, że dół jest wyjmowany (wystarczy pociągnąć), jest tam malutka, plastikowa temperówka, więc jeśli dla kogoś konturówka jest za gruba, nie będzie problemu, -cena nie jest mega niska, ale, moim zdaniem, adekwatna, -wydajna. Kupię ponownie, jak tylko zużyję, ale to raczej nie nastąpi zbyt szybko ;)

Posiadam przepiękny odcień Red. Nie ma się co rozpisywać, dobra konsystencja, śliczny kolor, nie wysusza i nie trzeba jej temperować. Bardzo ładnie utrzymuje się na ustach. Jestem zadowolona z zakupu, aczkolwiek kredka mogłaby być troszkę tańsza, ponieważ aktualnie chociażby Golden Rose posiada produkty w dużo niższej cenie, a jak najbardziej konkurencyjnej jakości. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 (w trakcie)

Używam koloru nude. - konturówka jest trwała, długo się utrzymuje - nie wysusza ust - nie trzeba temperować - ładnie się rozprowadza na ustach -jedynym minusem jest cena Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: ok 5

Oceniam kolor Red nr 351. Piękna klasyczna czerwień można ja używać pod różne pomadki. Przedłuża żywotność każdej kredki do ust w odcieniach czerwieni. Idealne krycie i trwałość. Praktyczne opakowanie. Wysuwanan konturówka, nie trzeba jej temperować. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: jedno standardowe

Bardzo dobry liner, odpada konieczność temperowania, kreski są idealnej jak dla mnie grubości. Szybko wykonuje się makijaż bo konturówka jest dość miękka, a kolor dość długo utrzymuje się w niezmienionym stanie.Ilość zużytych opakowań: 1 (w trakcie)

Używam dwóch odcieni - 02 i 07. Zdecydowaną zaletą takiej konturówki jest oczywiście brak potrzeby temperowania. Sztyfcik pozwala narysować kontur bez trudu - chociaż kreska nie jest zbyt cienka. Są odrobinę zbyt twarde; jaśniejsza (odcień 02) wg mnie jest trochę zbyt tłusta (i przez to transparentna), a po nałożeniu ciemniejszej skóra na brzeg ust wygląda jak wysuszona. W rezultacie - leżą sobie w kosmetyczce, bo odruchowo sięgam po inne...