Lierac Dioptifatigue, Gel-baume Energissant Correction Fatigue [Fatigue Correction Energizing Balm Gel] Energetyzujący żel korygujący oznaki zmęczenia wokół oczu

Krem jest bardzo wydajny, wystarczył mi na kilka miesięcy i na tym niestety praktycznie kończą się jego zalety. Bardzo lubię produkty lieraca jednak w moim odczuciu seria diopti jest mocno nietrafiona. Krem jest zamknięty w zakręcanej, aluminiowej tubce.Przy końcówce produktu może pojawić się delikatny problem z wydobyciem całości. Jak wszystkie produkty pod oczy z tej firmy jest bezzapachowy. Produkt ma lekką,dobrze wchłaniająca się konsystencję. Nie roluję się stanowiąc tym samym poprawną bazę pod korektor. Producent obiecuję przede wszystkim redukcję objawów zmęczenia,obrzęków i rozjaśnienie cieni. Niestety poza oczywistym wygładzeniem (ze względu na dużą ilość silikonów wysoko w składzie)nie zauważyłam żadnego z wymienionych efektów. Daję mały plusik za obecność peptydów anti blue light,których zadaniem jest ochrona przed niekorzystnym działaniem światła niebieskiego. Krem nie zaszkodzi ale też nie spodziewałabym się jakichś turbo efektów ! Zdecydowanie lepsze kremy pod oczy występują w seriach: hydragenist,premium czy radiance.

Po marce Lierac, która jest dostępna w aptekach, i ma słuszną cenę, spodziewam się po tym kremie pod oczy większych efektów. Niestety nie mogę pozytywnie się wypowiedzieć na jego temat w tej recenzji. Nie zauważyłam efektu "napompowania" skóry pod oczami ani jej ukojenia w przypadku np. nieprzespanej nocy ( a ma przecież niwelować oznaki zmęczenia). Efekt nawilżenia też nie jest na tyle zauważalny, abym skusiła się na niego ponownie. Podoba mi się idea metalowego, dopasowanego do kształtu oka dozownika oraz tubki (chociaż końcówkę kremu trudno wydobyć), co jest higieniczne i w miarę praktyczne. Nie trafi jednak do mojej pielęgnacji ponownie, wciąż będę szukała dalej, gdyż jego działanie mnie nie satysfakcjonuje.

żel kupiłam w hebe, poleciła mi go Pani przy kasie. Nie znałam wcześniej tej marki, ale cena promocyjna (ok. 20zł) zachęciła mnie do spróbowania. Mniejszy ból straconych pieniędzy jest z pewnością, że dałam za niego tak mało pieniędzy w porównaniu do ceny regularnej, ale zatem skąd taka kosmiczna cena za kremy tej marki skoro efektu wcale nie ma??? Jestem na prawdę zdumiona cenami tych kremów sięgających ok. 120zł. Zużyłam moją pierwszą i osotatnią tubkę tego kremu i wiem, że choćby był przeceniony do nawet 10zł to i tak nie skusi mnie ta cena, bo efektu stosowania kremu BRAK. Wiadomo, każda skóra jest inna i inaczej reaguje na kosmetyki, ale chyba niskie oceny innych osób mówią same za siebie...Jednym słowem - NIE POLECAM.

Żel zamknięty jest w metalowej, typowej dla maści aptecznych, tubce. Nie lubię takiego rozwiązania, bo trudno wycisnąć resztkę produktu, a zgniatając metalowa tubkę łatwo ją uszkodzić, przez co staje się nieszczelna. Żel ma niezbyt gęstą, "wazelinową" konsystencję. Łatwo go rozprowadzić na skórze, ale wchłania się bardzo wolno, przez długi czas na skórze pozostaje tłusta warstwa. To dyskwalifikuje go u mnie jako produkt pod makijaż, bo wybierając się rano do pracy, naprawdę nie mam czasu czekać 30-60 min., aż się wchłonie i będę mogła nałożyć na niego korektor. Na noc się też niezbyt u mnie sprawdza, bo pomimo swojej tłustawej konsystencji, jest zbyt mało treściwy jak na moje potrzeby. Trochę nawilża, ale to nawilżenie jest dość krótkotrwałe. Po jakiejś godzinie mam ochotę znów nałożyć coś na skórę. Żadnego innego efektu nie zauważyłam - żel nie zmniejsza u mnie opuchlizny i cieni pod oczami, nie wygładza skóry, nie rozświetla jej, itp. Żel nie zrobił mojej skórze żadnej krzywdy, nie uczulił, nie podrażnił oczu itp. Jednak wobec braku wystarczającego działania pielęgnacyjnego, uważam, że jego cena jest absurdalnie wysoka, tym bardziej że dostajemy za nią tylko 10 ml produktu. W mojej opinii żel absolutnie nie jest wart tych pieniędzy.

Kupiłam go w promocji w jednej z drogerii za ok. 30 zł. Markę Lierac zawsze kojarzyłam z dobrymi kosmetykami, jednak ten produkt okazał się totalną porażka. Nie robi zupełnie nic ze skórą pod oczami, nawet nie nawilża jej wystarczająco, wszystkie korektory nakładane na ten żel wchodzą w zmarszczki, opuchnięcia nie są w ogóle zredukowane, nie zauważyłam również rozświetlenia. Dobrze że kupiłam go na promocji, chociaż uważam, że nawet takich pieniędzy nie jest warty ten produkt. Ogółem nie polecam.

O ile Diopticreme z Lieraca lubię bardzo i kupuję co jakiś czas, o tyle eksperyment z Dioptifatigue uważam za nieudany. Produkt w konsystencji żelowej, słabo nawilża, daje efekt chłodzenia, ale tylko na chwilę. Nie mam typowych opuchnięć pod oczami, więc nie wiem czy je niweluje. Natomiast nie daje ulgi jakiej oczekiwałabym od żelu pod oczy. Dodatkowo niezbyt dobrze współpracuje z kosmetykami do makijażu (w przeciwieństwie do kremu z tej serii). Jedyny ratunek dla niego to przechowywanie w lodówce i działanie chłodem. Wtedy faktycznie daje miłe odprężenie dla skóry. Ale to możemy zrobić także z tańszymi żelami.

Znam i większości lubię kosmetyki marki Lierac, ale Dioptifatigue okazał się dla mnie rozczarowaniem. W skrócie: + lekka formuła, szybko się wchłania, idealna pod makijaż + delikatny efekt wygładzenia skóry - brak efektu w ujednoliceniu kolorytu - nie rozświetla skóry, nie koryguje optycznie zasinień - zbyt słabe nawilżenie skóry, co widać po makijażu po paru godzinach - wybitnie nie trafione opakowanie w postaci metalowej tubki, która łatwo się dziurawi przy delikatnym zgięciu (chociażby w celu wyduszenia produktu) W cenie preparatu ok. 60zł / 10ml oczekiwałam więcej. Nie był zły, ale myślę, że szkoda na niego czasu. Dioptifatigue możecie sobie spokojnie odpuścić i poszukać czegoś lepszego, moim zdaniem nie warto.