Glam Shop GlamPOP, Puder do konturowania (różne rodzaje) 

Puder jest dostępny w postaci wkładów do palety magnetycznej o gramaturze 7g. Posiadam kolor Kontur - jest odcień chłodnego brązu, ale nie na tyle chłodnego, aby na mojej skórze prezentował się trupio czy brudno. Sam bronzer jest bardziej suchy. Ma słabszy pigment, ale nie na tyle, aby nie był widoczny na skórze. Pylenie jest na minimalnym poziomie, więc dzięki temu, jest wydajny. Produkt dobrze przyczepia się na pędzel i potem transferuje na skórę. Dobrze się blenduje, ale niestety, w niezbyt ładny sposób. Bronzer trzeba wyczuć, aby nie zrobić sobie plam i uzyskać w miarę równomierny kolor. Na samym początku stosowania miało to miejsce notorycznie, aktualnie w tym aspekcie jest zdecydowanie lepiej. Trwałość jest zadowalająca - na spokojnie przez cały dzień trzyma się na miejscu, bez drastycznego ubytku pigmentu. Produkt można wypróbować, ale wydaje mi się, że uzyskiwany efekt albo i nawet lepszy, mogę uzyskać produktami stricte drogeryjnymi. Można wypróbować, ale bronzery z drogerii podniosły tak wysoko poprzeczkę, że ten produkt im nie dorównuje.

Bronzera tego używałam chyba z rok. Kupiłam go na wyprzedaży w glam shop. Z kolorem trafiłam średnio i był dla mnie odrobinę za ciemny, na szczęście jego dużą zaletą było blendowania, dzięki czemu dało się go zużyć. Pięknie podkreślał to co powinien, naprawdę już niewielka ilość produktu wystarczała do konturowania całej twarzy. Być może kupię ponownie, jednak będę musiała sprawdzić kolor na żywo.

Szukałam chłodnego pudru do konturowania, po tym jak mój ulubiony My Secret wypiekany dobił dna. Zwykle używam takiego chłodnego koloru do konturowania i potem ocieplam brązerem. Niestety, uważam że ten puder może tragiczny nie jest, ale zdecydowanie pozostaje w tyle za drogeryjnymi markami, choćby Wibo czy Lovely. 1. suchy, twardy, zero aksamitności 2. niezbyt ładnie się rozciera, w jednym miejscu jest go mniej, w drugim więcej, bardzo często mam plamy 3.półtransparentny - to że jest jasny to jest kwestia koloru, ale że jest półtransparentny, to nie jest zaleta. Przez to nie wygląda zbyt ładnie. Zdecydowanie fajniejsze produkty można znaleźć w każdej drogerii. Nie kupię ponownie.

całkiem fajny bronzer do naturalnego brązowienia twarzy. Mam kolor OCIEPLACZ i jestem zadowolona. Produkt dobrze nabiera się na pędzel, przenosi na cerę. Nie powstają plamy. Można stopniować natężenie koloru. Nie kupie ponownie, bo mam zbyt wiele bronzerów i pudrów brązujących.

Zachęcona dobrymi opiniami na temat kosmetyków Glam shop, postanowiłam i ja je wypróbować. I nie zawiodłam się. Puder przychodzi do nas jako wkład do paletki magnetycznej. Kolor pudru żółty, idealny pod oczy, zeby utrwalić korektor. Jest bardzo drobno zmielony. Trzyma się cały dzień.

Zacznę od tego, że jestem kompletnym bladziochem. W kolekcji posiadam aktualnie: Kontur i Alabaster. Oba cienie sprawdzają się bardzo dobrze. Kontur jest zimny i dość słabo napigmentowany i nawet osoby początkujące nie zrobią sobie nim krzywdy (osoby o ciemniejszej karnacji, będą musiały się zdrowo namachać, żeby był widoczny). Alabaster, jest niemalże biały i jest w stanie rozjaśnić nawet mnie. Bardzo żałuję, że nie zrobiłam zapasu, bo zdaje się, że niestety został już wycofany. Podsumowując: Są to bardzo dobre produkty, warte swojej ceny.

,,Kontur'' to idealny chłodny odcień do konturowania, sprawdza się do mojej bardzo jasnej karnacji. Ciężko z nim przesadzić, zgodnie z opisem pigmentacja jest średnia i w tym wypadku to duży plus. Miękkie i matowe wykończenie umożliwia wygodne nałożenie produktu. Puder jest wydajny (ja swojego używam od ok. roku i pomimo sporego denka produkt jeszcze wystarczy na jakiś czas). Edit. Udało mi się również przetestować ,Ocieplacz' i również jestem zachwycona! Opis produktu idealnie odpowiada działaniu.

Bardzo fajnej jakości polski produkt. Może dosłownie minimalnie za chłodny i za ciemny dla mnie. Mógłby być również odrobinę bardziej jedwabisty bo jest trochę suchy i totalnie matowy. Mimo tych drobnych wad wg mnie jest wart swojej ceny i chętnie do niego wrócę

Bronzer wyciągnęłam z kalendarza adwentowego Glam-shop i bardzo się z niego ucieszyłam, bo bardzo chciałam przetestować pudry do konturowania z tej marki. Wady? Nie widzę. -świetny kolor, myślę, że uniwersalny -polski produkt -nie testowany na zwierzętach -można uzyskać delikatny jak i mocniejszy efekt -trwały -wydajny -nie robi plam -łatwo się rozciera

Używam pudrów GlamPOP już jakiś dłuższy czas i stwierdzam, że są to bardzo dobre pudry do konturowania twarzy. Obecnie używam odcienia "kontur" - dla mnie idealny kolor. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie, pigment jest wyważony, nie za mocny, ale również nie niewidoczny. W przeszłości używałam też "rozjaśniacz", który był po prostu ok ;)

Pudry mają dobre kolory, ale szybko pojawiają się w nich grudki, więc raczej nie są warte zachodu biorąc pod uwagę obsługę klienta w sklepie. Trzeba ponosić dodatkowe koszty związane z opóźnieniami, a w przypadku reklamacji sklep po prostu nie odpowiada na maile. Są w Polsce inne, podobnej jakości, lepiej dostępne i tańsze kosmetyki do paletek magnetycznych, więc na szczęście glam-shop nie jest niezastąpiony.

"Rozjaśniacz" używam już od dłuższego czasu do rozjaśniania okolic pod oczami i na linii żuchwy, pięknie wygląda i robi to co ma robić. Ma piękny kolor, nie jest też zbyt jasny ani żółty, taki idealny do rozjaśniania. Dobrze napigmentowany, fajna konsystencja. Jak dla mnie hit.

Mam "Kontur" go od świąt Bożego Narodzenia i zdenkowałam ten bronzer. Jest dla mnie idealny. Odcień chłodny (ale nie za chłodny) w sam raz nadaje się do konturowania buzi. Jest dobrze napigmentowany, ale ciężko z nim przesadzić. Nie robi plam, dobrze się rozciera, nie pozostawia takiej ziemistej i sinej poświaty. Mój KWC

Puder ma piękny, chłodny odcień. Nie jest mocno napigmentowany, co oznacza, że ciężko o plamę. Mając jasną karnację- tylko delikatnie go widać, więc trzeba się ,,namachać", żeby zrobić mocny kontur. Po kilku użyciach ukazały się na nim białe grudki (co może być przyczyną słabego wymieszania produktu), jednakże nie zmieniają jego konsystencji.

Kolor KONTURA jest fenomenalnie zimy, co przemawia na jego duży plus. Jednak jest twardy, suchy, trudno uzyskać pigment na policzku - to sprawia, że trzeba się namachać, najlepiej jakimś bardziej ordynarnym, twardszym pędzlem, ale z drugiej strony trudno zrobić sobie krzywdę i jest wydajny. Nie rozciera się zbyt przyjemnie. Raczej nie powtórzę zakupu, bo budowanie go do poziomu intensywności, który mnie zadowala, zajmuje zbyt dużo czasu.

Posiadam wersję "rozjaśniacz". Ma bardzo ładny, beżowy kolor, lekko żółtawy, obszar pod oczami jest satynowy i wygląda bardzo naturalnie, nie ciastkuje, nie ciemnieje. Nie utrwala kompletnie korektora pod oczami czy to aplikowany pędzlem, zbitym czy nie, czy gąbką. Dodatkowo kamienieje, dosłownie jak róż z bourjois! (aplikowałam go pędzlem bo po użyciu gąbki musiałam od razu zdrapać) po kilku użyciach muszę go zdrapywać bo inaczej za chiny się nie nabierze na pędzel. Na plus wydajność, chyba że to złośliwość rzeczy martwych i nie chce się skończyć ;)

Mam w kolorze KONTUR, czyli chyba najbardziej popularnym. To bardzo stonowany , zimny brąz. Jest na tyle delikatny, że bardzo trudno nałożyć go zbyt dużo. Bez najmniejszego problemu można go rozblendować na policzkach i czole. Nie robi plam. Za cenę 25 zł jest wart polecenia, ponieważ tak naprawdę trudno dostać puder do konturowania w takim kolorze. Używam go ponad 6 mc i wystarczy mi jeszcze przynajmniej na dwa lata. Mam też ROZJASNIACZ. Nie wiedzieć czemu znalazł się w jednym z KONTUREM. To zupełnie inny produkt ! Kupiłam go z myślą o nakładaniu na czoło i wszystkie miejsca, które mają być rozjaśnione. Pod oczy i na powieki po nałożeniu korektora sprawdza się bardzo dobrze Ale na pozostałą część twarzy nieeee. Z czoła dosłownie spłynął z podkładem. Może przy cerze suchej zachowa sie inaczej , ale przy mieszanych i tłustych nie nakładajcie go. Jest wydajny , w miarę trwały i niedrogi. Do tego nie wysusza i nie pyli. Pod oczy i na powieki polecam.

Posiadam Kontur. Niestety zawiodlam sie troche na tym produkcie. Jest bardzo delikatny i faktycznie trudno sobie nim zrobic krzywde, bo trzeba sie nim dosyc namachac zeby uzyskac efekt. To mi jednak nie przeszkadza bo podobne w formule sa pudry hd Inglota, ktore swoja droga bardzo lubie. Ale faktycznie, sprawdza sie on tylko do jasnych karnacji, typu Colorstay 150 czy NC15. Rozciera sie jednak ladnie, choc znam pod tym wzgledem lepsze pudry, bo jest troche suchy i tepawy w konsystencji. Nie jestem natomiast przekonana co do odcienia. Niestety na mojej cerze wyglada on brudno, kolor takiego błotka. Jest po prostu zbyt szary, choc ja lubie takie odcienie, ale ten konkretny odcien nie wspolgra z moja karnacja. Kusi mnie jednak, zeby wyprobowac inne kolory.