Kupiłam tą gąbeczkę, ponieważ polecono mi ją jako tańszy zamiennik beauty blendera. Uwielbiam oryginał i często go kupuję, ale jednak kto by się nie skusił usłyszawszy, że jest tańszy zamiennik, a jakość tak samo dobra? Kupiłam najpierw jedną sztukę za regularną cenę, a potem była promocja więc dokupiłam niestety 3 jak była promocja chyba za 13 złotych. Dlaczego NIESTETY? Ponieważ ta gąbka to pod względem wytrzymałości jest jakaś tragedia.
Pierwszą sztukę niebiesko białą zaczęłam używać pod koniec listopada, dzisiaj jest koniec grudnia, proszę sobie zobaczyć na zdjęciach jak ona wyglada, przez ten czas robiłam makijaż pewnie jakieś ponad 20 razy i po 20 użyciach ona wygląda jak wyjęta ze śmietnika. A nic specjalnego z nią nie robiłam, po prostu nakładałam makijaż i myłam. Jest cała dziurawa i poniszczona. I tutaj pojawia się pytanie. Skoro gąbkę za którą płacę 30 ziko mam na miesiąc to czy to się rzeczywiście TAK BARDZO opłaca? Beauty blender kosztuje 70 zł, ale mam go na ponad rok, więc można sobie to obliczyć samemu, co się bardziej opłaca kupić. A niestety zaopatrzyłam się jeszcze w 3 kolejne... Mam nauczkę na przyszłość, żeby nie kupować czegoś tylko dlatego, że ktoś to poleca, znaczy ok, mogłam kupić jedną, ale nie pakować się zaraz w 4 sztuki zanim tą pierwszą przetestowałam, bo szczerze nie sądzę, że te pozostałe będą miały jakkolwiek lepszą wytrzymałość.
Co do samego materiału z którego wykonana jest gąbeczka to no beauty blender to to nie jest, ta jest trochę bardziej miękka, ale wciąż taka dość sprężysta, trochę za mocno rośnie jak się ją zmoczy, ale dobrze nakłada się nią podkład na buzię. Niestety wypija go strasznie dużo, mocno się brudzi. Oryginał zdecydowanie nie pochłania aż tyle podkładu. Ale tu ok, nie czepiam się. I tak używam podkładu niewiele, tylko tyle, żeby delikatnie wyrównać koloryt.
Myje się ją całkiem nieźle i można ją doczyścić dokładnie, ale wiem, że to też zależy od rodzaju podkładu, jaki z nią używamy, pewnie te mocno kryjące i zastygające będą trudniejsze do usunięcia.
Zapomniałam też powiedzieć, że kształt nie do końca mi pasuje, znaczy sama gąbka ok, ale ta część spiczasta mogłaby być bardziej spiczasta, bo niestety nie jest i ciężko dojść np pod oczy z korektorem, nie jest to jednak niemożliwe. Mimo wszystko jednak oryginał został lepiej przemyślany.
Generalnie ta gąbka zła nie jest. Gbyby nie jej marna wytrzymałość poniżej miesiąca to dałabym jej nawet 4 gwiazdki, ale niestety tak dostaje tylko 2. To jest niedopuszczalne, żeby gąbka w miesiąc tak wyglądała, że się łamie, kruszy, części od niej odpadają i ma dziury. Jak wspomniałam powyżej, lepiej zaiwestować wtedy 70 zł w oryginał i przynajmniej starczy na rok, cenowo o wiele lepiej to wychodzi. Ja niestety jeszcze mam do zużycia 3 kolejne Blend it i jedyne, z czego mogę się cieszyć to to, że kupiłam je na dobrej promocji, bo inaczej plułabym sobie w brodę.
Nie zamierzam ponawiać zakupów, chyba, że te 3 pozostałe wykażą się inną wytrzymałością, niż ta niebiesko biała. Ale szczerze wątpię.
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu