Avon Mark, CC Concealer Korektor CC w kredce - różne rodzaje

Zaopatrzyłam się w te kredki dość dawno, raczej nie używam ich na codzień, tylko na jakieś "większe wyjścia". I spisują się fantastycznie! Posiadam dwa kolory: ➡️Żółta, która ma za zadanie redukować zasinienia pod oczami ➡️Zieloną, która neutralizuje zaczerwienienienia i popękane naczynka Kredki są dość twarde, jak to kredki ale łatwo się je nakłada i później rozprowadza po twarzy. Najpierw kupiłam kolor zielony, ponieważ czesto mam zaczerwienione policzki przez co mój makijaż nie wyglądał ładnie, a ja czułam się niekomfortowo. Dzięki temu korektorowi nie mam już tego problemu, wszelkie zaczerwienienia są zneutralizowane :) Sprawdzi się też na codzień jeśli mamy jakieś drobne czerwone plamki po niedoskonałoścach. Żółty kolor wybrałam, ponieważ zaczęłam zwracać uwagę na moje cienie pod oczami, których niestety nawet podkład nie przykrywał... Ta kredka również spisuje się świetnie, cienie są mocno zniwelowane i nie psują już efektów makijażu :) Jak ich używam? ➡️Zieloną rysuję sobie kilka linii na policzkach, nosie, czole i brodzie ➡️Żółtą rysuje linie w miejscu występowania cieni. Następnie nakładam podkład i całość wklepuje w skórę przy pomocy wilgotnej gąbki :) Wszystko ładnie się łączy i daje bardzo trwały efekt, brak cieni pod oczami oraz neutralny kolor cery, bez zaczerwienienień. Te kredki to jeden z moich makijażowych Must have ❤️

Mam kredkę w kolorze żółtym - do korekty cieni pod oczami. Zasadniczo - spełnia swoją rolę, nieco neutralizuje zasinienia, oczywiście po pokryciu później właściwym, cielistym korektorem. W połączeniu z dobrym korektorem cienie są mniej widoczne. Korektor nakładam bezpośrednio kredką na okolicę pod oczami, także w wewnętrznych kącikach oczu, i wklepuję palcami. Potem nakładam właściwy korektor już za pomocą zwilżonej gąbki. Całość utrwalona dobrze się trzyma, korektor Avon nie zmienia właściwości tradycyjnego, później nałożonego korektora ani podkładu. Nie wysusza skóry (mam zdecydowanie suchą cerę w okolicach oczu i ten aspekt jest dla mnie bardzo ważny) i nie podkreśla zmarszczek. Stopień krycia i neutralizacji w porównaniu z innymi produktami tego typu określiłabym jednak jako średni. Jest to rzeczywiście korektor CC, działający na zasadzie delikatnej neutralizacji swoim kolorem naszych przebarwień czy niechcianego kolorytu. Nie ma sensu oczekiwać od niego stopnia krycia i skuteczności równej tradycyjnym kolorowym kamuflażom. Minusem, który sprawia, że w przyszłości raczej nie sięgnę już po ten korektor, jest jego konsystencja. Jest bardzo sucha, nie ma w sobie ani trochę kremowości, przez co topornie się rozprowadza i słabo wtapia w skórę, jest twardy, rozprowadzanie jest nieprzyjemne i mam wrażenie, że w miejscach, gdzie jest trochę podkładu, zdejmuje tą wcześniejszą warstwę. Mam wrażenie wyczuwalnej po nałożeniu, tępej i suchej powłoki. Sytuację ratuje nałożony później beżowy korektor w płynie - sam produkt jest jednak dla mnie zdecydowanie za suchy, bardzo nie lubię takiej konsystencji pod oczami. Konsystencja nie jest gładka! To zupełnie nie pokrywa się z obietnicami producenta. Znalazłam na niego sposób, w jakim dobrze mi się sprawdza - do rozjaśniania wybranych partii twarzy: środka czoła, grzbietu nosa, nad kością policzkową czy pod konturowaniem nad linią żuchwy. Odcień jest bardzo jasno żółty, lekko nawet bielący, więc do tego celu nadaje się u mnie świetnie i w taki też sposób pewnie zużyję go ostatecznie do końca. Samo opakowanie - w porządku, choć wolałabym wygodniejszą, wysuwaną kredkę. Stosunek jakości do ceny według mnie nie jest zadowalający. To raczej kosmetyk do jednorazowego wypróbowania. Nie jest zły, ale szczególnie dobry również nie, na pewno nie na tyle żeby do niego wracać. Znam lepsze korektory do kamuflażu cieni pod oczami, więc dla mnie to zdecydowanie krótkodystansowa relacja ;)