Seboradin Sun, Szampon do włosów narażonych na działanie promieniowania UV 

Szampon ten kupiłam w zestawie z mgiełką i maską na promocji w mojej pobliskiej aptece. Zwrócił moją uwagę ponieważ szczególnie dbam o włosy w kontekście szkodliwego wpływu słońca. Od razu muszę przyznać, że nie przypadł mi do gustu, a ratowała go zawsze maska z zestawu. Produkt nieszczególnie spełniał swoją funkcję, w dodatku był mało wydajny a moje włosy niedomyte, puszące się i plączące bardziej niż przed myciem . Zapach dellikatny i przyjemny, ale ogólnie to chyba tyle jeśli chodzi o zalety... Cóż, u mnie się nie sprawdził.

Z marką Seboradin nie miałam do tej pory dobrych doświadczeń. Każdy wcześniej wypróbowany przeze mnie szampon tej marki strasznie plątał moje włosy. Moje włosy są cienkie i miękkie oraz zazwyczaj trudne do rozczesania po myciu. Preferują szampony super delikatne, zwłaszcza że myję je codziennie. Szampony Seboradin to natomiast zaprzeczenie delikatności! Już podczas mycia to czuć - niemalże słychać jak włosy "trzeszczą" podczas tego zabiegu. Szampon Seboradin Sun ( co było przyjemnym zaskoczeniem) jest chyba najłagodniejszym ze wszystkich szamponów tej marki... co nie znaczy, że jest delikatny. Podczas mycia włosy nie "trzeszczą"... co najwyżej odrobinę "skrzypią" ;-) Mimo, iż nie jest delikatny, szampon nie podrażnił w żaden sposób mojej wrażliwej skóry głowy. Szampon bardzo dobrze (trochę za dobrze!) domywa włosy. Nie polecam używać go solo bez odżywki albo maski. Po zastosowaniu solo moje włosy trudno było rozczesać, były trochą za bardzo "roztrzepane" i zdecydowanie potrzebowały wygładzenia. Po użyciu odżywki lub maski (jakiejkolwiek z moich ulubionych) włosy wyglądały bardzo dobrze - wygładzone, nawilżone, sprężyste, sypkie i mega błyszczące. Bez wątpienia ta sprężystość i blask to zasługa tego szamponu. Włosy nie puszyły się i nie wykręcały. Szampon ma nieco wodnistą konsystencję białego koloru, co jednocześnie trochę mnie dziwi, ale i cieszy. Kosmetyk zawiera przecież ekstrakt z marchwi, więc można byłoby się spodziewać żółtego koloru jak w przypadku maski z tej samej serii. W przeciwieństwie jednak do maski, która jest intensywnie żółta, szampon nie nadaje włosom złotych refleksów. Za to zdecydowany plus dla tego szamponu - nie zmienia koloru włosów. Czy szampon działa fotoochronnie, jak obiecuje producent? Nie wiem. Aby się o tym przekonać należałoby używać go regularnie i w okresie wzmożonej ekspozycji na słońce np. na wakacjach. W moim przypadku żaden z tych warunków nie został spełniony. Trochę mnie kusi, aby zabrać go ze sobą na wakacje i sprawdzić jego pełen potencjał, ale jednocześnie obawiam, czy nie jest za mocny na to, aby używać go codziennie przez dłuższy okres czasu. Nie wiem, czy się na to zdecyduję. Uważam jednak, że osoby, które nie mają obsesji codziennego mycia włosów, mogą się o to spokojnie pokusić. PS Nie zauważyłam problemów z wydajnością tego szamponu. Używałam go co prawda nieregularnie, ale też bynajmniej nie jako jedyna z rodziny. Szamponu nie ubywało w butelce w jakimś zastraszającym tempie. Powiedziałabym nawet, że dużo wolniej się zużywał niż inne.

Szampon dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy, włosy "aż skrzypią", więc do długich włosów konieczna jest odżywka. Nie podrażnia skóry głowy. Ma przepiękny intensywny kwiatowy zapach, jakby neroli z jaśminem. Najbardziej niewydajny szampon, z jakim się spotkałam: 200 ml starczyło mi na 8 myć... Swój kupiłam w zestawie w Super-Pharm (wzięłam jedyny na półce, więc nie wiem jak z dostępnością).

Moja przygoda z tą serią zaczęła się od maski, która mnie zachwyciła. Szampon zaczęłam używać nieco później, między czasie maska się skończyła, więc oba produkty razem udało mi się zastosować raptem dwa razy. Efekt był bardzo fajny. Natomiast sam szampon, również spisuje się nieźle, ale jednak to maska robiła robotę. Szampon ma dość wodnistą konsystencję, bardzo dobrze się pieni i dobrze oczyszcza włosy. Świetnie domywa także oleje. Efekt po umyciu nazwałabym poprawnym. Nie mogę mu nic zarzucić ale też specjalnie mnie nie powalił na kolana. Włosy są miękkie i miłe w dotyku. Jednak wymagają dodatkowej stylizacji. Nie są też tak puszyste a za razem lekkie jak lubię. Nie podrażnia skóry głowy. Wydajność jest w porządku, opakowanie wygodne, choć butelka nie jest transparentna, więc nie widać zużycia. To jednak dla mnie trochę minus.