Maybelline New York Master Camo, Colour Correcting Kit Multizadaniowa paletka 6 korektorów

Kupiłam ten produkt w Rossmannowej "Cenie na do widzenia" za niecałe 15 zł. Regularna cena tej paletki jest zdecydowanie zbyt wysoka i nawet przez myśl mi nie przyszło, aby w takiej nabyć tego "mastera". Bardzo lubię takie wielozadaniowe paletki z kilkoma odcieniami, ale ta jest po prostu słaba, nie udał się ten produkt dla Maybelline...

Korektory niestety nie sprawdziły się w żadnej z opisanych funkcji. Bardzo ciężko się je rozprowadza, mają dość zbitą konsystencję, pozostawiając za sobą smugi mimo prób mocniejszego rozcierania. Kryją słabo, uwidoczniają suche skórki, i po krótkim czasie osadzają się w zagłębieniach i kącikach, w efekcie czego moja skóra wyglądała jeszcze mizerniej i na jeszcze bardziej zmęczoną niż zwykle. Nie wart jest swojej ceny.

Bardzo lubię mocno kryjące, treściwe korektory, które kryją wszystkie niedoskonałości i dają efekt wypoczętej cery. Niestety, tego produktu nie mogę zaliczyć do takich cudów. Paletka kryje kilka odcieni gęstego korektora, które mają mieć różne działanie i kryć różne niedoskonałości. Pierwsza próba i już się nie polubiliśmy. Korektor jest bardzo tępy, suchy w dotyku. Ciężko się rozprowadza mimo dobrze przygotowanej i wygładzonej skóry. Mimo starannej aplikacji, ciężko jest nim stopniowo uzyskać pożądany efekt. Krycie jest słabe - nie kryje cieni pod oczami, przebarwień, wyprysków i zaczerwienień. Ponadto, brzydko roluje się pod oczami i zbiera w zmarszczkach i zagłębieniach. Produkt ten wypada słabo przy świetnym korektorze Catrice , który tworzy na buzi cuda. Jedyny plus to ładne i porządne opakowanie i niska cena. Dziewczyny, nie warto!

Niestety multizadaniowa paleta, w praktyce taką się nie okazała. Odcienie korektorów nie są dobrze napigmentowanie - podczas nakładania podkładu ścierają się. Kiedy nakładam większą ilość korektora przebija albo tworzy tłustą plamę. Niestety nie kryje on tak jak powinien. Mają gęstą, kremową konsystencję. Można stosować je punktowo lub na większych obszarach naszej twarzy.

Kupiłam, bo lubię kiedy produkt jest wielozadaniowy. Niestety, ale ten nie spełnia chyba żadnego ze swoich zadań. Zacznijmy od tego, że żółty i zielony korektor nawet jeśli zakryją zaczerwienienia to i tak w połączeniu z podkładem się rozmazują i wszystko odkrywają. W zasadzie konsystencja produktów w tej paletce to coś, co najbardziej mnie zniechęciło. Korektory pod oczy pozostawiają pod okiem tłustą plamę, która nawet przypudrowana w ciągu dnia mocno zbiera się w zmarszczkach i załamaniach powiek. Słabo zakrywają cienie pod oczami. W paletce rzekomo są dwa rozświetlacze, ale jeden wygląda dokładnie jak korektor pod oczy, nie ma żadnych drobinek. Tylko drugi jest błyszczący, posiada bardzo małe drobinki i nie jest tak tłusty jak pozostałe produkty. Dla kogoś kto lubi rozświetlacze w kremie może się sprawdzić, jest to jedyny sensowny produkt w tej paletce. Mimo wszystko uważam, że nie warto kupować, za taką cenę można mieć lepsze produkty. Próbowałam się przekonać do tej paletki kilka razy, ale zawodzi na każdym kroku.

Paletka raczej średniej jakości, żaden z korektorów nie przypadł mi do gustu i nie wywiązał się z zadania. Niestety bardzo słabo zakrywają niedoskonałości i cienie pod oczami . Opakowanie natomiast jest bardzo ładne w komplecie gdzie również otrzymamy dwustronny pędzelek do nakładania. Jest eleganckie i poręczne. Jak za tą cenę myślę że warto się zastanowić nad zakupem, bądź wcześniej przetestować ten produkt. Szkoda, bo myślałam że pozostanę z nią na dłużej, aczkolwiek do mojej cery się ona nie nadała.

Próbowałam używać ich do przykrycia cieni pod oczami i drobnych niespodzianek. Stopień krycia w połączeniu z gęstą kremową konsystencją - porażka. Robiłam kilkanaście podchodów i jestem bardzo zawiedziona. O dziwo jedyny fajny akcent to korektor rozświetlający - właściwie rozświetlacz; tylko dla niego jeszcze nie wyrzuciłam tej paletki. Ogólnie - co złapię jakiś kosmetyk z tej marki to okazuje się, że się nie lubimy. a w liceum byłam fanką Maybelline, szczególnie dawno wycofanego podkładu true illusion... Szkoda.

Paletka, którą posiadam jest w wersji light. Można dzięki niej uzyskać naprawdę dobry efekt nawet z bardzo widocznymi cieniami pod oczami i przebarwieniami po trądziku (jak u mnie). Jest to jednak czasochłonne. Korektory dobrze nakładają się pędzelkiem, trzeba je potem lekko rozprowadzić palcem i następnie mocno wklepać gąbką blenderem. Czasami żeby uzyskać mocniejszy efekt krycia należy dołożyć więcej korektora (ja pod oczy). Rozświetlacze? Dla mnie tylko ten ciemniejszy i bardziej napigmentowany jest dobry - drugi - mierny efekt. Paletka bardzo wydajna jednak trzeba uważać przy nakładaniu korektorów na pędzelek - można je sobą ubrudzić i zmieszać odcienie (szczególnie zielony).

Do tej pory miałam raczej złe doświadczenia z tego typu paletkami, ponieważ albo kompletnie się nie sprawdzały, albo za bardzo wysuszały mi skórę. Kosztowała około 15 zł zamiast 53 zł, więc postanowiłam ją wypróbować. I bardzo się cieszę, że ją wzięłam, bo świetnie się sprawdza! Zawiera (od lewej) dwa korektory poprawiające koloryt i kryjące niedoskonałości, dwa kryjące cienie pod oczami oraz dwa rozświetlające. W opakowaniu znajduje się również podwójnie zakończony pędzelek do aplikacji. Całkiem dobrze się je aplikuje a pędzelek łatwo się czyści. Dobry do codziennego stosowania. Krycie nie jest jakieś wybitne, ale daje radę. Zawiodły mnie odcienie rozświetlające, które słabo widać. Cena bez promocji jest zdecydowanie za wysoka za takie małe opakowanie!

Korektory nie spełniają swoich zadań... używałam ich głownie do zakrycia cieni pod oczami, ale nie potrafiły ich zakryć. Jestem rozczarowana, że za taką cenę są to korektory takiej jakości. Zielony korektor nie do używania, według mnie dawał efekt plam, ciężko było go zakryć. Mam mieszaną skórę i według mnie w miejscach gdzie je używałam dosyć bardzo wysuszyło mi ją. A pędzelek dołączony jest zbędny.. nie nadaje się do nakładania korektorów.

Dawno nie zawiodłam się tak na żadnym kosmetyku. Pół biedy, jeśli wyda się na ten kosmetyk niewielkie pieniądze.... W tym przypadku jednak paletka kosztowała sporo, a jakość nijak ma się do tej ceny. Opakowanie jest bardzo estetyczne i wygodne - to trzeba przyznać. Gorzej już jest z zawartością. Korektory pod oczy w ogóle nie radzą sobie z zakryciem cieni, worków. Mam wrażenie, że jeszcze bardziej uwydatniają niedoskonałości. Na dłuższą metę wysuszają okolicę pod oczami. Co do rozświetlaczy. Efekt jest ładny przez chwilę. Potem skóra nieestetycznie się błyszczy. Jeśli chodzi o pierwsze dwa korektory do wyrównania kolorytu - one też nie zachwycają. Dawno nie zawiódł mnie żaden kosmetyk aż tak. Dawno nie pisałam tak złej recenzji.

Większego rozczarowania nigdy nie przeżyłam. Postanowiłam dać szansę tej marce, gdyż przyznam szczerze - nie przepadam za nią. Aga Grzelak w swoim filmiku bardzo chwaliła tą paletkę i naiwnie na promocji -49% wpakowałam ją do swojego koszyka.

Nie miałam gorszego korektora na twarzy. Mam całkiem spore cienie pod oczami z którymi ten korektor sobie nie poradził. Idąc dalej, konsystentcja przy pierwszym wrażeniu ucieszyła mnie jednak przy kolejnych użyciach uważam, że jest beznadziejna, źle rozprowadza się na mojej mieszanej skórze niezależnie czy najpierw położę podkład czy korektor. Do tego podkreśla zmarszczki w okolicach oczu. Dodam, że używałam go razem z 3 podkładami, bo czasem kosmetyki źle się ze sobą łączą, jednak niczego to nie zmieniło. Wielkie rozczarowanie. Z innymi korektorami nie miałam takich problemów.

O ile dwa pierwsze korektory (żółty i zielony) są cudowne niestety tego samego nie mogę powiedzieć o korektorach pod oczy nie sprawdziły się u mnie a mam dość spore cienie pod oczami. Natomiast rozświetlacze (dwa ostatnie) są ok.

Cienie pod oczami to moj najwiekszy problem a korektor pod oczy to kosmetyk który wzielabym jako jedyny na bezludną wyspę. Teraz wezme tam paletkę master camo - nie tylko niweluje moje ogromne cienie pod oczami jak ma w sobie strobing!