Przyznam, że zabierałam się do napisania tej recenzji już kilka razy. Zawsze jednak myślałam sobie, że jeszcze trochę poczekam, bo a nuż, widelec coś się zmieni.
I chyba jednak moja cierpliwość się opłaciła.
Jeszcze 1,5 roku temu dałabym mu najwyżej 3 gwiazdki, a to z tego powodu, że wymagałam od korektora, żeby był do wszystkiego - pod oczy i na pryszcze. Teraz, nauczona doświadczeniem :), nie sądzę, aby taki kosmetyk kiedykolwiek miał powstać. Być może się mylę, ale do rzeczy.
1. Zastosowanie.
Korektor EDM stosuję obecnie jedynie na niedoskonałości, w których kryciu nie ma sobie równych. Są osoby, które używają na co dzień ciężkich, scenicznych kamuflaży i może dla nich EDM będzie za słaby, ale ja miałam już 8-godzinną przygodę z tego typu kosmetykami i dziękuję, moja cera nie potrzebuje ciężkiej pokrywy. Obecnie korektor EDM to mój faworyt na pryszcze, ponieważ:
- jest w proszku, a zatem od razu matuje wstrętne wypryski
- jest mineralny, więc można stopniować efekt
- po prostu dobrze kryje
- nie zalepia/nie zapycha/nie obciąża
Jeśli chodzi o stosowanie go pod oczy, to odradzam. Próbowałam, kombinowałam, na sucho, na mokro, spryskując twarz, spryskując pędzel, stopniując, pędzlem takim i siakim - poddaję się. Przyznaję, nie jestem mineralną maniaczką, być może po prostu nie umiem go używać pod oczy, ale u mnie wysuszał, podkreślał zmarszczki i pory, mączył się i po prostu nieładnie wyglądał.
Za to bardzo fajnie sprawdza się w roli bazy pod cień, albo nawet samego cienia do powiek, choć używam go w ten sposób nieczęsto, bo jakoś nigdy nie mam rano czasu na makijaż idealny.
2. Trwałość.
Bardzo dobra. Mam niestety tendencję do dotykania swojej twarzy, ale korektor EDM daje radę moim złym nawykom. ;)
3. Pielęgnacja.
Moim zdaniem minerały minimalnie, ale jednak wysuszają. Być może to tylko wrażenie spowodowane konsystencją. Faktem jest, że korektor EDM podkreśla suche skórki. Z drugiej jednak strony pryszcze (na które go stosuję) mają to do siebie, że się łuszczą, w związku z tym trudno mi dokonać obiektywnej oceny.
4. Kolor.
Posiadam odcień Multi-Intensive - moim zdaniem jest bardzo uniwersalny. W ogóle paleta EDM jest rewelacyjna.
5. Wydajność.
Świetna, wiadomo.
Podsumowując: Po zetknięciu z zachwalanymi kamuflażami i ciężkimi kosmetykami do make upu scenicznego stwierdziłam, że korektor EDM to błogosławieństwo dla tych, którzy wymagają solidnego krycia, a jednocześnie kochają swoją cerę i nie chcą jej zrobić krzywdy. Dobre krycie plus nieinwazyjność to cechy, które zdecydowanie zasługują na uznanie.
Daję 4 gwiazdki, ponieważ 5 gwiazdek to dla mnie uosobienie ideału, który można stosować tak pod oczy, jak i na niedoskonałości. Korektor EDM jest bardzo dobry, ale nie jest idealny.
Używam tego produktu od: prawie 2 lat
Ilość zużytych opakowań: 1 próbka, w trakcie 1 pełnowymiarowego