Swiss Image Professional Hair Care, Elder Flower, Conditioner Odżywka do włosów 'Kwiat czarnego bzu'

Odżywkę otrzymalam w prezencie za zakupy w sieci rossman. I szczerze nie spodziwałam sie zadnych wiekszych efektów. Mamy tu w skladzie spora dawke emolientow, panthenolu, ekstrakt z kwiatu czarnego bzu, troche witaminy E i C . Po pierwszym zastosowaniu efektow brak ale z każdym kolejnym uzyciem stan wlosow ulega znacznej poprawie. Odzywka nie obciaza wlosow, nie ma silkonow i parabenow nadeje im pozadanej miękkości. Oceniam ja jako dobra:)

Szata graficzna ładna, prosta, typowa dla produktów Swiss Image. Pojemność każdej 200 ml. Dobrze trzymają się w dłoni, mają szare, szczelne zamknięcia typu klik. Z tyłu opakowań znajdziemy najważniejsze dla nas informacje.Odżywka jest dość gęsta i również ładnie pachnie - taki sam zapach jak w przypadku szamponu, ale dodatkowo zapach dość długo utrzymuje się na włosach. Zmywa się bez problemu, pozostawia włosy mięciutkie i wygładzone. Nie obciąża, nie uczula, nie podrażnia skóry. Szczerze powiem, nie znalazłam żadnych minusów, więc chętnie POLECAM!

Już od samego początku podkreślam, że mamy do czynienia z duetem ponieważ sądzę, że zarówno szampon jak i odżywka świetnie się razem uzupełniają, a zatem nie wiem czy jest sens kupować np tylko odżywkę, czy jednak pozwolić sobie od razu na zakup całej serii. Co najciekawsze jest tutaj to sam fakt iż producent podkreśla, że cała seria SWISS IMAGE ADVANCED CARE jest przeznaczona nie tylko do włosów ale i skóry głowy, o którą także dba przy każdym użytkowaniu. Szata graficzna jest dość surowa powiedziałabym, że idealnie odzwierciedla prostotę i kunszt Szwajcarii, która posiada nieskażoną roślinność i czyste ekologiczne środowisko.....:) Nie ma co się rozpisywać nad prostymi opakowaniami najważniejsze jest to, że są łatwe w przechowywaniu, a co najważniejsze nie ma problemu z wydobywaniem kosmetyku ze środka od początku do samego końca ponieważ opakowania są dość elastyczne. Moje puszące się włosy, które uwielbiają sterczeć na wszystkie strony świata z dnia na dzień stawały się bardziej ułożone i poukładane. Po mimo tego, że włosy zafarbowałam na ciemny kolor i średnio po około 3 tygodniach włosy już pięknie się nie błyszczą to jak do tej pory moje włosy świecą pięknym i naturalnym blaskiem(farbowałam jakoś półtora miesiąca temu), a zatem odżywka świetnie wygładza włosy jak i sprawia, że błyszczą swoim naturalnym i zdrowym blaskiem. Włosy są mocniejsze i pełne życia i po prostu zdrowe ;)

Proszę państwa o uwagę - Swiss Image to moje pielęgnacyjne odkrycie roku jeśli chodzi o włosy. Jest to alternatywa dla typowych drogeryjnych odżywek; nazwałabym ten produkt wręcz kuracją (producent nazywa dermopielęgnacją - słusznie!). Kiedy moje włosy (zmęczone od zwykłych odżywek z silikonem na czele i często też parabenami na szarym końcu długiej listy INCI) poznały Swiss Image, odżyły. Zyskały lekkość, objętość. Odżywka z kwiatem czarnego bzu utrzymuje na co dzień moje włosy w idealnej formie - są zdrowe, pełne blasku, nie przeciążone zbędną chemią. Dodam również, że często miewałam problemy z łupieżem - przy stosowaniu odpowiedniego szamponu przeciwłupieżowego i tej odżywki, problem zniknął. Skóra głowy jest ukojona. Myślę, że spory w tym udział alpejskiej wody glacjalnej, na której bazie stworzono ten kosmetyk. :) Odżywka posiada nienachalny roślinny zapach. Konsystencja produktu nie jest ani zbyt ciężka, ani zbyt lekka. Skład dosyć prosty, nie znajdziemy tutaj ani silikonów, ani parabenów. Cena według mnie adekwatna do jakości - wolę zapłacić nieco więcej i być zadowolona, niż wciąż wydawać pieniądze na przeciętne, przereklamowane produkty. 5/5 bez wahania przyznaję :)